Co mam zrobić, jeśli podejrzewam, że mój szef ma romans z kimś w biurze? Czy powinnam poszukać innej pracy?

Apr 29 2021

Odpowiedzi

LizJohnson12 Nov 26 2013 at 21:54

Nigdy nie spotkasz ludzi w miejscu pracy, GDZIEKOLWIEK, robiących nieetyczne rzeczy. Nie ma znaczenia, czy to szef, czy współpracownik, najlepiej jest zająć się swoimi sprawami... ale dlaczego?? Zacznijmy od oczywistej odpowiedzi, a potem ją pomińmy. Twoja „odruchowa” reakcja to zrobienie czegoś, bo to jest złe. Cóż, to JEST złe. Pozwól im się do tego przyznać. Wkurza to, że ludzie uchodzą im na sucho z rzeczy, których nie powinni, kiedy robisz właściwą rzecz. Obiecuję, że nawet jeśli ktoś wydaje się „uchodzić na sucho” z czegoś, to w taki czy inny sposób to go dopadnie. Nie musi to być czarno-biała sytuacja, w której wpadają w kłopoty lub nie, jest tam szara strefa. Od razu, zrobienie czegoś złego (romans) wymaga dużego świadomego wysiłku. Mamy tylko określoną ilość czasu w ciągu dnia i mamy tylko określoną ilość energii w ciągu dnia. Czy możesz sobie wyobrazić, jak pochłaniające na tak wielu poziomach byłoby posiadanie romansu? Dołożyć świadomego wysiłku, aby nie zostać złapanym, a także być dręczonym paranoją, zastanawiając się, czy ludzie wiedzą lub czy kiedykolwiek się dowiedzą. Po co dodawać siebie do tego równania, skoro cała praca jest wykonywana za ciebie?? Jeśli mają romans, to wyobrażam sobie, że bardzo mało czasu i energii poświęcają pracy... POWÓD, DLA KTÓREGO WSZYSCY TAM JESTEŚCIE. To okazja, aby „okrążyć” przestępców. Zamiast skupiać energię na wymierzaniu sprawiedliwości w tej sytuacji, skoncentruj ją na wzmacnianiu siebie tam, gdzie oni są słabi. Udawaj głupka przez cały czas, a sprawiedliwość sama się znajdzie. To jak gra w szachy, potrzebujesz tylko odrobiny umiejętności i mnóstwa cierpliwości.

LornaEaton Mar 14 2013 at 00:03

Ojej, wygląda na to, że PO RAZ KOLEJNY działam wbrew powszechnej opinii. Właściwie zgadzam się z Samwelem Kardenasem i Anonem, mówiąc, żeby wsunąć żonie anonimową notatkę o swoich podejrzeniach i poszukać innej pracy.

Żeby wyjaśnić - straciłbym zbyt wiele szacunku do szefa, który zachowywał się w tak nieprofesjonalny sposób, żeby dalej dla niego pracować. Naprawdę cenię uczciwość, szczególnie uczciwość emocjonalną, która, wiem, brzmi nie do zniesienia pobożnie - przepraszam za to.

Gdybym ja o tym wiedział (naprawdę nie jestem zbyt spostrzegawczy, jeśli chodzi o takie rzeczy), to bez wątpienia „wszyscy” inni też by wiedzieli, być może z wyjątkiem biednej żony.

A w tym temacie, wyobrażam sobie, jak ta biedna kobieta by się poczuła, gdyby się dowiedziała, a potem zdała sobie sprawę, że „wszyscy” o tym wiedzą i nikt nie miał jaj (przepraszam za wyrażenie), żeby jej o tym nie powiedzieć. To po prostu zbyt egocentryczne, żeby NIE powiedzieć, szczerze mówiąc.

Ona może to wiedzieć i tolerować to z własnych powodów, ale powinna mieć wybór. Szczególnie w tej erze nieuleczalnych i/lub okropnych chorób seksualnych, takich jak AIDS, HepB i Herpes. Jeśli on flirtuje z jedną kobietą, jest prawdopodobne, że flirtuje również z innymi.

Tak czy inaczej, ja też bym się rozejrzała za inną pracą (chyba że byłyby przytłaczające powody, żeby tam zostać).