Co najbardziej żenującego zrobili Ci rodzice w restauracji?
Odpowiedzi
Grudzień 1975.
W sobotni poranek byłam z mamą i jej koleżanką w restauracji. Wcześniej byłam chora.
Zanim cokolwiek podano na stół, zrobiło mi się niedobrze, więc pobiegłam do łazienki, żeby zwymiotować. Nie zdążyłam dojść do toalety, drzwi gwałtownie się otworzyły, odepchnęły mnie, poślizgnęłam się i upadłam na wymiociny na podłodze.
Mama wzdycha, szarpie mnie za ramię i stawia na nogi.
Znów wyszliśmy do restauracji, płakałam, stojąc przed kelnerką, śmierdziałam wymiocinami i miałam je na ubraniu, przepraszając ją za to, co się stało.
Chwilę później mama wyciągnęła mnie na mróz, bez płaszcza, do samochodu i odjechaliśmy we trójkę.
Po tym, jak moja mama poszła na przyjęcie służbowe, wróciła do domu i podróż po podróży roznosiła wszystkie prezenty, które miałem dostać. Płakałem, prosząc ją o wybaczenie, za każdym razem, gdy tam jechała.
Kiedy nadeszły święta Bożego Narodzenia, pomyślała, że tylko pogorszy sprawę, każąc wszystkim otwierać prezenty na moich oczach.
Usiadłem na krześle, a ona nie uroniła ani jednej łzy. To ją zdenerwowało i wysłała mnie do mojego pokoju na resztę dnia.
Minęło 40 lat, a moje uczucia się nie zmieniły. Jeśli ktoś nie daje mi prezentu od serca, to go nie chcę. Wcześniej dostałem to, czego chciałem, jeśli chodzi o prezenty i nadal to robię.
To były moje najbardziej zawstydzające chwile w dzieciństwie, związane z moją matką.