Czego najbardziej boisz się w życiu chrześcijanina?
Odpowiedzi
Moim największym strachem w życiu chrześcijańskim jest to, że nie będę mógł żyć w pełni radości i wolności, które Jezus Chrystus nabył dla mnie na krzyżu.
Dla wolności Chrystus nas wyzwolił. A jednak tak wielu z nas wciąż chodzi w niewoli lęków i wątpliwości. Zbyt mocno przejmujemy się tym, co myślą inni. Wciąż boimy się „ponieść porażkę”, boimy się podejmować ryzyko i realizować swoje pasje, a także boimy się wykorzystywać nasze talenty i umiejętności dane nam przez Boga.
Plany, które Bóg ma dla nas, znacznie przewyższają nasze własne. Nie wierzę, że Bóg jest na nas zły, jeśli nie spełniamy wszystkich wspaniałych rzeczy, które dla nas zaplanował w tym życiu, ale wierzę, że możemy zostawić trochę złości na siebie. Wiedząc, że nie daliśmy z siebie wszystkiego. Że nigdy nie podjęliśmy ryzyka. Że nigdy nie przeżyliśmy życia w pełni.
Bóg nieustannie nas błogosławi, a jego błogosławieństwa przelewają się. Gdy poczujemy się wystarczająco dobrze ze sobą, aby przyjąć Boże błogosławieństwa, możemy żyć naprawdę cudownym życiem.
Niech Bóg błogosławi.
Dla mnie największym strachem jest utrata wiary. Jeśli stracę wiarę, a potem dotknę dna w życiu, jak epizod depresji lub wielka tragedia, nie sądzę, żebym był w stanie się podnieść. Czuję, że moja wiara motywuje mnie do dalszego działania, zamiast siedzieć w miejscu, rozpaczać i nigdy nie iść naprzód. Bóg jest tym, co mnie napędza, a moja wiara w Niego daje mi siłę, by nigdy się nie poddawać.