Czy kiedykolwiek było ci kogoś tak żal?
Odpowiedzi
Bardzo mi było przykro z powodu kolegi. Sytuacja przedstawiała się następująco.
Pracowałem w dziale planowania projektów. Jest to dział, który bada wykonalność projektów i odpowiednio przygotowuje raporty projektowe, które następnie są zatwierdzane przez odpowiednie agencje i zarząd, co z kolei przybiera formę trwających projektów.
Jak w każdym innym dziale, także tutaj dominuje postawa bossa „mówiłem ci”. Czasami grupa ludzi siada wokół szefa i śmieje się z jego żartów, nawet jeśli są kiepskie. Robi też „wah wah” na jego czyny. Oczywiście ja jestem wyjątkiem.
Tutaj również obowiązuje formuła 80:20 (już wyjaśniłem), zgodnie z którą 20% pracowników wykonuje 80% pracy.
Pewnego dnia mój szef zadzwonił do mnie i skierował mnie do pracy, pytając ile dni zajmie ukończenie pracy. Nie mogłem powiedzieć, jaka to praca, ponieważ jest poufna i trudna do zrozumienia. W każdym razie powiedziałem, że zajmie to 10 dni. Szef powiedział, że praca powinna być gotowa w ciągu 4 dni, ponieważ jego przełożeni tego żądają. Powiedziałem, że jeśli tak się stanie, porozmawiam z twoimi przełożonymi i przekonam ich.
Zirytował się i powiedział, że zleci wykonanie pracy innemu oficerowi w wyznaczonym czasie. Powiedziałem „pomagaj sobie sam” i wyszedłem z jego gabinetu. Powierzył zadanie mojemu koledze, który zgodził się je wykonać. Jest typem „tak szefie”.
Potem minęły 4 dni. Praca nie została ukończona. Minęło 5 dni, 6 dni, 7 dni. Praca nie została ukończona. Szef i „tak” siedzą przy jego stole przez większość czasu. Ostatecznie minęło 15 dni. Nadal nie została ukończona. Potem 16. dnia mój kolega nie pojawił się na służbie. Poinformowano go, że zachorował i trafił do szpitala. To oczywiste. Wywierano na niego tak dużą presję.
Było mi go bardzo żal.
PS:- Po 2 dniach nasz Dyrektor zadzwonił do mnie i poprosił o dokończenie tego dla niego. Mam do niego szacunek i ukończyłem to w ciągu tygodnia i przesłałem bezpośrednio do niego.
Jest mi przykro z powodu wielu pacjentów w naszym szpitalu. Ale jest mi niezmiernie przykro z powodu tej jednej konkretnej kobiety.
Byłam na rotacji dermatologicznej i przyszła z zespołem Stevensa Johnsona / toksyczną nekrolizą naskórka . To poważna reakcja na lek - przyszła do innego szpitala z gorączką i zapaleniem gardła, a potem zareagowała na antybiotyki.
Jej ciało było pokryte pęcherzykami i luźną skórą, która mogła ją zrywać z każdym ruchem. Są strupowate wrzody, gdzie skóra się łuszczyła. Jej twarz prawie nie miała już nienaruszonej skóry, a ona miała też poważną infekcję oka, która zamknęła jej oczy. Nie mogłem zmierzyć jej ciśnienia, nie jęcząc z bólu.
Więc tak, bardzo mi przykro z powodu wielu osób. Zwłaszcza jeśli to, co im się przytrafiło, było czystym pechem. Jest mi przykro i boję się, ponieważ wszechświat jest obojętny, a ja jestem przytłoczona tym, ile innych strasznych rzeczy prawdopodobnie nas czeka.