Czy powinienem powiedzieć żonie mojego współpracownika, że jest zdradzana?
Odpowiedzi
Kilka moich spostrzeżeń:
- Denerwuje mnie twój dobór słów: „gorący macho” / „biurowa dziwka”. Mogę zrobić zdjęcie, ale to nie ma znaczenia. Mogą to być najbardziej porządni bywalcy kościoła. Powinieneś ograniczyć się do zachowania, a nie osoby
- Jaki jest twój związek z jego żoną? Dlaczego ją w to wciągasz? Nie wydaje się być bliską krewną. Mówisz, że wydaje się naprawdę przyziemna i kochana. Ponownie, chodzi o zachowanie, nie o osobę.
- Facet jest teraz żonaty i ma dziecko. No i co? Chodzi o zachowanie.
- Wyrażasz, że jesteś zszokowany i zachowałeś to w tajemnicy
Co jest w tym szokującego? I przed kim zachowałeś to w tajemnicy?
Odwrócę sytuację. Dwie osoby zdradzające są najprzyzwoitszymi ludźmi na świecie, a żona, którą zdradzono, jest osobą uzależnioną od leków na receptę, która nie dba o dom i odmawia jakiegokolwiek kontaktu seksualnego ze swoim mężem.
Nie ma to znaczenia!
To zachowanie cię denerwuje. Nie mam pojęcia dlaczego, skoro nie jesteś blisko z nimi ani z żoną. Ale to cię denerwuje. Jeśli chcesz coś z tym zrobić, porozmawiaj. Z facetem. Powiedz mu, co widzisz. Może widzisz, jak się całują. Albo znalazłeś ich w o wiele bardziej odkrywczej pozycji w szafie. Nie wiem. Może trzymają się za ręce. Cokolwiek. A potem powiedz, co to z tobą robi. To, co robią, nie jest ważne. Widziałem podobne zachowanie i mi nie przeszkadzało. Rozmawiałem z jednym z nich, bo widziałem, że inni też są denerwowani. Nazwałem zachowanie i poprosiłem, żeby przestał, przynajmniej w biurze lub jego pobliżu.
Tutaj kończy się Twoja odpowiedzialność. Nazwij zachowanie, wyjaśnij, dlaczego Cię ono drażni i poproś ich, aby zaprzestali takiego zachowania w biurze lub w jego pobliżu.
Jeśli tego nie zrobią i tylko jeśli tego nie zrobią, zaangażuj kierownictwo. Mogą istnieć zasady firmy w tych sprawach, jednak w zależności od tego, gdzie mieszkasz, sprawy mogą być skomplikowane. Może to mieć wpływ na Twoją pozycję w pracy w zależności od Twojego stanowiska i innych zaangażowanych osób.
Myślę, że gdybyś mógł zdobyć dowód tego... na przykład fizyczne zdjęcie... lub fizyczny dowód tego, co się dzieje, i włożył to do folderu bez żadnych twoich słów, albo po prostu napisał cokolwiek na komputerze, wysłał to do wiadomości jego żony, a może nawet wziął jego adres z pracy... i wysłał wszystko anonimowo, być może byłoby to dobrym sposobem na uspokojenie się.
Powodem, dla którego najlepiej nie rozmawiać z jego żoną, jest to, że niektóre kobiety są tak zakochane w swoich mężach, że NIE chcą tego widzieć. Porozmawiają ze swoimi mężami i uwierzą im, gdy powiedzą „on to powiedział? co za drań! dlaczego miałby chcieć spieprzyć moje małżeństwo?” i zaczną nienawidzić CIEBIE. Zamiast nienawidzić swojego zdradzającego męża. Ironiczne, co? ale tak to zwykle działa w takich przypadkach.
Ja też nienawidzę tego typu facetów. Więc jestem za tym, żeby psuć im zabawę z bycia w pobliżu, zdradzając ich żony i na dodatek obściskując się z inną kobietą... niewiarygodne.
Jednakże, jeśli istnieje szansa, że ta kobieta jest naprawdę przyziemna i być może ma podejrzenia, ale nigdy nie przyłapała go na gorącym uczynku, jeśli dostarczysz jej dowody fizyczne, zrobisz jej wielką przysługę, nie angażując się. Wtedy może złożyć pozew o rozwód z dowodami. Jeśli będzie chciała. :D
Powodzenia. :D