Czy uczciwie jest odpowiedzieć 14-letniej córce, że „bo tak powiedziałam”, gdy pyta (nie płaczliwym głosem), dlaczego nie może pójść do swoich koleżanek?
Odpowiedzi
Jeśli masz zastrzeżenia, które nie zostały wyrażone, powinieneś jej powiedzieć, jakie one są. Oczywiście, może to przerodzić się w dyskusję na temat tego, dlaczego nie powinieneś tak czuć lub wyrażać sprzeciwu, ale częścią naszej pracy jest nauczanie i słuchanie naszych dzieci. Mówienie „Ponieważ tak powiedziałem” jest raczej niegrzeczne i lekceważące, a oczywiście tak właśnie twoje dziecko odbierze twoją odpowiedź. Przypuszczam, że jeśli lubisz sprawować taki autorytet nad młodym dorosłym, możesz być z tego zadowolony.
Z pewnością jako matka wypowiedziałam te słowa, zwłaszcza w sytuacji, gdy dyskusja byłaby nieodpowiednia w obecności innych osób. Mówiłam je również wtedy, gdy nie mogłam w danej chwili wdawać się w długie wyjaśnienia, jak wtedy, gdy zadzwonili do mnie do pracy... W takich sytuacjach ważne jest, aby kontynuować i omówić w lepszym momencie.
Cóż, to uczciwe, ale będzie to jak bicie głową w mur.
Mój dzieciak zwykł się spierać, „Nie”. Zatrzymywano go za wykroczenie drogowe i przesłuchiwano policjanta. Był karany i chciał wiedzieć „Dlaczego?”
Marzyłem o tym, żeby wysłać go do szkoły wojskowej i pozwolić mu pokłócić się z sierżantem, ale powiedzieli mi, że nie chcą dziecka, które nie chce tam być.
Jeśli zamierzasz rozmawiać z 14-latkiem, dzisiejszym dzieciakiem, który uważa, że „wszystko mu się należy”, musisz przedstawić mu wyjaśnienie, którego zechce wysłuchać.
Zawsze wyciągałem kartę „Odpowiedzialności rodzicielskiej” – „Bo jeśli zostaniesz aresztowany lub wpadniesz w kłopoty, gdy powinieneś być w domu swojego przyjaciela, nie będę mógł powiedzieć, że wiedziałem, gdzie jesteś” (lub coś w tym stylu, że to moja praca, żeby wiedzieć, gdzie jest dziecko).