Dlaczego nie czuję smutku i nie płaczę, gdy umiera członek rodziny, i dlaczego czuję się szczęśliwa i odczuwam ulgę, że nie żyje?
Odpowiedzi
Możesz mieć bardzo logiczną osobowość w porównaniu z emocjonalną. Niektórzy z nas postrzegają śmierć jako naturalny rozwój życia. Nie musi to być bardzo emocjonalne, ponieważ przytrafi się to każdemu z nas bez wyjątku. Logicznie myślący ludzie widzą ból serca, który może wywołać choroba lub nieuleczalna ukochana osoba. Gdy nadchodzi śmierć, odczuwa się ulgę, gdy chory lub nieuleczalny odchodzi.
Babcia mojej zmarłej żony płakała na weselach, a nie na pogrzebach. Powodem jest to, że wierzyła, kiedy się żenisz, twoje problemy dopiero się zaczynają, kiedy odchodzisz, twoje kłopoty znikają.
Śledziłem to pytanie, mając nadzieję, że ktoś może rzucić światło na „dlaczego”. Odpowiadam dzisiaj, żeby powiedzieć, że wszystko w porządku.
Aż do 2 roku życia opiekowali się mną dziadkowie. Mój ojciec czuje się z tym niezręcznie, ponieważ stałem się bardzo uprawniony i trudny (moi dziadkowie, wujkowie i ciocie za bardzo mnie rozpieszczali). Moja mama rzuciła pracę, żeby się mną opiekować i przenoszą się o kilka domów. Ponieważ nadal mieszkamy bardzo blisko moich dziadków, można powiedzieć, że nadal się mną opiekowali.
Kiedy mój dziadek zmarł ze starości, jedną z jego ostatnich próśb jest spotkanie ze mną. Kiedy trzyma mnie za rękę i wypowiada moje imię, czuję się bardzo niezręcznie. Nie wiedziałem, co powiedzieć. Chciałem tylko szybko wyjść. Czułem się niekomfortowo.
Babcia też zmarła ze starości kilka lat później. Mieszkała wtedy w domu mojej rodziny. Zaopiekowała się nią moja mama. Mieszkam dwie godziny drogi stąd i czasami wracam do domu w weekendy. Zmarła na moich oczach kilka dni przed Eid ul-Fitr. Ludzie wokół mnie szlochali i odmawiali modlitwy, a ja nie mogę się ruszyć nigdzie indziej (siedziałem przy jej łóżku, trzymając ją za rękę), ponieważ wszyscy oczekują, że tam będę (jestem w porządku trzymając ją za rękę i tak dalej, ale wciąż mam rozkaz, żeby tam zostać ).
Było to dla mnie bardzo niezręczne, ponieważ wszyscy płaczą/szlochają, a ja nie wiedziałam, jak ich pocieszyć. Niezgrabnie trzymam rękę ciotki, kiedy odmawiamy modlitwy za moją zmarłą babcię. Widziałem małżonków i dziewczyny moich kuzynów, które ledwo znały moją babcię i wciąż miały czerwone oczy. To mnie denerwuje.
Płacz nic nie robi. Rozumiem płacz naszej najbliższej rodziny (choć nie podzielałem tego uczucia), ale nieznajomi? Poprosiłem ich, aby zamiast tego wyrecytowali trochę Yassina.
Nadal nie odpowiada, dlaczego nie jestem smutny/wrażony ich śmiercią. Oczywiście ich nie nienawidzę. Ale dlaczego myślenie, dlaczego nie jest nam smutno, jest ważne? Nic nie robi. To nie tak, że robimy coś złego. Przynajmniej, ponieważ śmierć mnie nie dotyka, mam na tyle rozsądku, żeby tego dnia wszyscy pościli (był miesiąc postu, a ona zmarła jakieś pół godziny przed zmierzchem). Więc jest ok. Wszystko w porządku. :)
mogę się odnieść. Moja babcia zmarła w szpitalu, kiedy wszyscy umierali, a ja byłem zbyt zajęty graniem w gry wideo. To szalone, że kiedykolwiek to zrobiłem lub udało mi się. Ale w końcu to poczułem. Każdego roku lub miesiąca przypomina mi się o niej w może lubionym śnie, a potem uczucia i emocje wylatują. To tylko nasz ludzki instynkt. Ludzie nigdy nie urodzili się, aby mieć te same emocje lub uczucia, ponieważ byłoby to tak nudne i kiepskie, prawda? Wyobraź sobie, że wszyscy na świecie są twoimi klonami?!! Jakże irytujące by to było. Każdy jest inny i nie można zmienić faktu, że nasz gatunek jest różnorodny. Każda pojedyncza osoba na tej planecie ma inny sposób myślenia, nawyki, osobowość i emocje, i to właśnie je czyni. I to właśnie sprawia, że jesteś. Jest to również sposób, w jaki przyjmuje to twoje ciało, ponieważ masz wiele części mózgu, które zajmują się reakcjami na pewne rzeczy, takie jak równowaga, emocje, pamięć, myślenie, sny, ból itp. I wszystkie one odgrywają rolę w twoich emocjach i to wszystko. zależy od tego, jak zareagujesz i nie możesz się obwiniać. To jak tolerancja na ból. Ktoś zostaje dźgnięty nożem i zawodzi jak umierająca mewa, a drugi facet po prostu wibruje. Nie mogę go winić. To samo dotyczy twoich emocji (nie dokładnie, ale blisko). Ogólnie rzecz biorąc, chodzi tylko o twoje ciało i sposób, w jaki reagujesz na rzeczy i jak je wyrażasz. Teraz pamiętaj, każdy i rzecz jest wyjątkowa. To motto, które wszyscy mówią. To jak tolerancja na ból. Ktoś zostaje dźgnięty nożem i zawodzi jak umierająca mewa, a drugi facet po prostu wibruje. Nie mogę go winić. To samo dotyczy twoich emocji (nie dokładnie, ale blisko). Ogólnie rzecz biorąc, chodzi tylko o twoje ciało i sposób, w jaki reagujesz na rzeczy i jak je wyrażasz. Teraz pamiętaj, każdy i rzecz jest wyjątkowa. To motto, które wszyscy mówią. To jak tolerancja na ból. Ktoś zostaje dźgnięty nożem i zawodzi jak umierająca mewa, a drugi facet po prostu wibruje. Nie mogę go winić. To samo dotyczy twoich emocji (nie dokładnie, ale blisko). Ogólnie rzecz biorąc, chodzi tylko o twoje ciało i sposób, w jaki reagujesz na rzeczy i jak je wyrażasz. Teraz pamiętaj, każdy i rzecz jest wyjątkowa. To motto, które wszyscy mówią.