Dlaczego powinniśmy optymalizować, aby uzyskać więcej piękna w naszym życiu

May 11 2023
To był jesienny dzień w Waszyngtonie

To był jesienny dzień w Waszyngtonie

Pogoda była chłodna, ale nie przytłaczająco zimna. Teaser przed nadejściem zimy. Podróżowałem służbowo i naprawdę chciałem iść do Narodowego Muzeum Sztuki. Zacząłem od godnych uwagi wystaw, a następnie przeszedłem przez mniej rzucające się w oczy obszary. Nagle natknąłem się na obraz Louisa-Maurice'a Bouteta, który niespodziewanie przykuł moją uwagę.

Mój mózg wyłączył się.

Jak utkał tyle złotych pasm? Tak zawiłe. Pastelowe kolory, zwykle stonowane, okazały się nieoczekiwanie żywe. Wyraz twarzy był realistyczny, ale kreskówkowy. Nigdy nie rozumiałem ani nie doceniałem sztuki, ale z jakiegoś powodu ta praca mnie odrętwiała…

Zastanawiałam się — ile razy w życiu spotkałam coś pięknego i zaparło mi dech w piersiach?

Jestem pełen podziwu, gdy widzę panoramę Nowego Jorku. Czuję euforię, kiedy słucham melodyjnej piosenki. Jąkam się w myślach, gdy spotykam atrakcyjną osobę. Dlaczego piękno — czy to poprzez muzykę, sztukę, czy ludzi — pozostawia nas zahipnotyzowanymi?

Aby spróbować odpowiedzieć na to pytanie, Semir Zeki, kierownik centrum badawczego londyńskiego University College, badał, co dzieje się w mózgu człowieka, gdy widzi lub słyszy coś, co uważa za piękne (słuchowe lub wizualne). Odkrył, że kiedy uczestnicy jego badania doświadczali dzieła sztuki lub muzyki, którą opisali jako piękną, ich przyśrodkowa kora oczodołowo-czołowa „rozświetlała się” na skanach mózgu. Zasadniczo napotkanie czegoś pięknego zwiększyło przepływ krwi do obszaru, który jest znany jako nasz ośrodek przyjemności.

Jeśli więc słuchanie lub oglądanie pięknych rzeczy daje poczucie przyjemności, dlaczego nie włączamy tego częściej do naszego codziennego życia?

W dzisiejszym świecie często optymalizujemy produktywność, bogactwo lub status… ale czy to prowadzi nas do bogacenia się? Trudno odróżnić nawyki, które prowadzą do trwałego poziomu satysfakcji od tych, które nie są warte zachodu.

Hiszpański wiolonczelista i dyrygent Pablo Casals (1876–1973) może nas trochę nauczyć, jak przystosował rutynę konsumowania piękna poprzez muzykę:

„Przez ostatnie 80 lat zaczynałem każdy dzień w ten sam sposób. To nie jest mechaniczna rutyna, ale coś niezbędnego w moim codziennym życiu. Idę do fortepianu i gram dwa preludia i fugi Bacha. Nie mogę myśleć, żeby zrobić inaczej. To swego rodzaju błogosławieństwo dla domu. Ale nie jest to dla mnie jedyne znaczenie. To ponowne odkrycie świata, którego mam radość być częścią. Napełnia mnie świadomością cudu życia, poczuciem niesamowitego cudu bycia człowiekiem.

Chociaż wszyscy mamy różne spojrzenie na to, co uważamy za piękne, wierzę, że istnieje ogromna szansa na przyjęcie postawy „estetycznej”; co oznacza podziwianie przedmiotu po prostu ze względu na niego i bez żadnego innego celu poza czystym uznaniem.

Konsumuj więcej sztuki. Czytaj więcej literatury. Poszerz swoje muzyczne wybory. Zarządzaj swoimi kanałami społecznościowymi. Ciesz się gustownym jedzeniem. Ale także żyj w fantazji. Żyj dzięki swojej wyobraźni.

„Żyjemy w czasach, w których za dużo się czyta, by być mądrym, i za dużo myśli, by być pięknym”.