Fani Destiny 2 są zmartwieni, że ostateczny kształt nie naprawił zmęczonego modelu sezonowego
To dziwny czas dla Destiny 2 . Gra rozpoczyna zaskakujące, zwycięskie okrążenie dzięki The Final Shape . Najnowszy dodatek zwieńczył dziesięcioletnią historię gry i wyruszył naszą ukochaną obsadę Strażników w nowe podróże, które będą odkrywane w „odcinkach”, a nie w sezonach, do których przywykli gracze Destiny 2 . Tyle że wydaje się, że Bungie obiecało bardziej znaczące zmiany, niż faktycznie zostały wprowadzone, a fani szybko to zauważają.
Sugerowane czytanie
Sugerowane czytanie
- Wyłączony
- język angielski
W zeszłym roku Bungie ogłosiło, że odchodzi od modelu sezonowego w Destiny 2 . Na obecnym etapie co trzy miesiące Bungie będzie uruchamiać nowy sezon zawartości, obejmujący nowe historie, aktywności i nowy sprzęt. Momenty narracyjne były dostarczane fragmentarycznie poprzez cotygodniowe misje, pogawędki radiowe i czasami porywające zakończenie, ale w większości sezony sprowadzały się do tych samych powtórzeń wydarzeń z różnymi dialogami. Czasami nawet przez wiele tygodni nie pojawiała się żadna nowa treść, przez co gracze zastanawiali się, kiedy narracja nabierze tempa.
powiązana zawartość
powiązana zawartość
Dla porównania, pierwszy odcinek Destiny 2 , Echoes, zakończył w tym tygodniu pierwszy z trzech aktów, a fani nie są do końca zachwyceni tym, co otrzymali. Większość zawartości Echoes to obecnie kilka powtarzalnych czynności, trochę nowego sprzętu nawiązującego do wrogiej frakcji Weksów (na której obecnie wydaje się być w centrum uwagi) i okazjonalnie przerywników filmowych lub fragmentu dialogu. Teraz, gdy akt dobiegł końca, nie pozostaje nic innego, jak tylko poczekać, aż następny zostanie odblokowany za kilka tygodni, co oznacza, że w zasadzie obowiązuje teraz okres przestoju ze względu na bramkowanie. Brzmi znajomo?
Dość powiedzieć, że sezony w Destiny 2 były często męczące, odrętwiające i czasami mylące, że trzeba było za nimi nadążać, a co gorsza, każda wprowadzona w nich funkcja lub mechanika została wyrwana z gry po wydaniu nowego rozszerzenia wystrzelony. To podejście wymagało zmiany przez długi czas i takie właśnie powinny być nowe odcinki. Jeśli jednak tak jest, to słabo zaczynamy, ponieważ wszystko wygląda zasadniczo tak samo jak zawsze, jeśli nie trochę gorzej.
Gracze Destiny spędzili ostatnie kilka tygodni wyrażając dokładnie te same odczucia i mając nadzieję, że najlepsze jeszcze przed nami. W jednym z postów na oficjalnym subreddicie Destiny struktura pierwszego odcinka została nazwana „jak dotąd zawiedzioną”, co sugeruje, że „Echoes było jak dotąd po prostu rozszerzonym modelem sezonowym z większą liczbą bramek czasowych”. Inny nazwał odcinki „gorszymi kroplami treści niż sezony”. Założenie, które niektórzy przyjmują, jest takie, że skoro Echoes zakończyło się wydaniem nowego rozszerzenia, również zaczyna działać powoli, aby nie przytłoczyć graczy. Jeśli tak się właśnie stanie, w pozostałej części odcinka będzie teraz duża presja, aby wywołać trochę emocji.
Częścią problemu jest to, że Bungie nigdy wyraźnie nie określiło, jaka będzie różnica. Chociaż studio zachwalało odcinki jako poważną zmianę, która zmieni sposób dostarczania treści, nigdy nie zepsuło modelu poza przybliżonym planem działania. Gracze rozumieją, że trzy odcinki następujące po The Final Shape będą bardziej samodzielnymi historiami niż łączącymi się sezonowymi narracjami, do których fani są przyzwyczajeni, ale tak naprawdę chcieli wiedzieć, czego się spodziewać i kiedy się tego spodziewać.
Zamiast tego Bungie czekała wiecznie na dalsze działania, a nawet jeśli szczegółowo opisał tematy odcinków, nadal oferowała niewiele w postaci zestawienia tego, czego gracze powinni się spodziewać. Oferując niewiele w zakresie komunikacji – problem, z którym Bungie wciąż się spotyka, a potem nadrabia – pozwolono na budowanie oczekiwań i teraz wielu jest rozczarowanych, widząc, że najwyraźniej otrzymują jeszcze krótsze impulsy treści w swojej ulubionej, trwającej grze. A teraz, zamiast cieszyć się czasem spędzonym z Destiny 2 , cała społeczność zastanawia się, co będzie się działo w najbliższej przyszłości.