Jak sobie radzić z kimś, kto ciągle mówi mi nieodpowiednie rzeczy?
Odpowiedzi
Więc trochę tła: prowadzę firmę marketingu cyfrowego. Zazwyczaj zajmuję się front-faceingiem większości potencjalnych klientów aż do dzisiaj z powodów, o których ci opowiem.
Może 6–7 razy zdarzyło mi się, że potencjalny „klient” skontaktował się ze mną, prosząc o współpracę, a potem zachowywał się zupełnie nieodpowiednio – czasem od razu, a czasem dużo później.
Jedna osoba zaproponowała mi spotkanie osobiście, nie mówiąc mi, czym się zajmuje. Jedna, po tygodniach, powiedziała, że chciałaby się umówić. Jedna była bardzo seksualnie wylewna.
Jako kobieta, jest to dla mnie bardzo demotywujące i sprawia, że wątpię w swoją inteligencję, swoje umiejętności i zastanawiam się, czy kiedykolwiek będę w stanie intelektualnie pracować z ludźmi na ich poziomie.
Jako ofiara molestowania seksualnego i gwałtu, mam absolutnie zerową tolerancję dla czegokolwiek takiego. Żadna kwota, jaką możesz mi rzucić, nie utrzyma mnie na pokładzie.
Kilka razy to zignorowałam i zrobiło mi się niedobrze, a gdy tak się czujesz, to znaczy, że po prostu nie zmierzasz we właściwym kierunku.
Oto moja rada:
- Jeśli to jest związane z pieniędzmi/pracą, znajdź strategię wyjścia. Ludzie (nie tylko mężczyźni) na stanowiskach władzy lubią, gdy wiedzą, że ich potrzebujesz.
- Daj jasno do zrozumienia, że nie jesteś fanem tego, co się dzieje. To ważne, ponieważ ich idiota prawdopodobnie musi zostać poinformowany, a jeśli kiedykolwiek zdecydujesz się wnieść oskarżenie (jestem w trakcie), będziesz musiał móc powiedzieć, że wyraziłeś sprzeciw.
- Daj znać tym, którzy powinni wiedzieć. Wiem, że to kontrowersyjne i ludzie lubią trzymać rzeczy w tajemnicy, ale ta strategia ewidentnie nie działa. Musisz dać znać tym, którzy mogą być dotknięci lub odpowiedzialni. To oznacza rodzinę, inne potencjalne ofiary, przełożonych itd. To wykracza poza ciebie. Z całego serca żałuję, że nie zgłosiłem się wcześniej w mojej sprawie. Będę przerażony, gdy dowiem się, że jest ich więcej.
- Zrozum, że to nie twoja wina i nie zapominaj o swojej wartości. Nie napisałam ani słowa przez prawie dziewięć miesięcy odkąd powiedziałam o tym, co mi się przydarzyło. W pracy za każdym razem, gdy potencjalny „klient” traktował mnie w ten sposób, wycofywałam się z używania głosu i czułam się bezwartościowa. Nie. Nigdy.
Teraz mam też kogoś, mężczyznę, który zajmuje się prospektami, zanim ja to zrobię. To bałagan, że muszę to robić.
Napisz do mnie, jeśli ktoś kiedykolwiek będzie chciał porozmawiać prywatnie! Poświęcę temu cały swój czas.
OK, nikt nie będzie chciał tego usłyszeć, ponieważ nie wierzę, że ktokolwiek powinien udawać ofiarę w żadnym czasie i miejscu. Rodzimy się silni i potrafimy stanąć w swojej obronie. Więc… odwróć się do nieodpowiedniego mówcy i powiedz głośno: Przestań. Nie dość, że mi się to nie podoba, to jeszcze próbujesz sprawić, żebym poczuł się gorszy od ciebie, a NIE jestem gorszy od nikogo. I pamiętaj, że czasem konfrontacja z nimi działa, a czasem nie. Kiedy to nie działa, musisz zwrócić się do kogoś, kto może to powstrzymać. Nie mam pojęcia, czy to w pracy (narusza wszelkiego rodzaju prawa), w szkole (tak samo), czy w sytuacji społecznej. Ale w dzisiejszych czasach, na litość boską, nie udawaj ofiary i nie toleruj tego.