Jakie było najgorsze/najbardziej szalone doświadczenie, jakie przydarzyło Ci się w samolocie?
Odpowiedzi
Najdziwniejsze zdarzenie, jakie kiedykolwiek przeżyłem w samolocie, miało miejsce o 22:00 na pokładzie samolotu z Paryża do Rzymu.
Mam 6 stóp i 6 cali wzrostu, a także jestem dość wysoka… Więc byłam BARDZO szczęśliwa, gdy odkryłam, że mogę podnieść podłokietnik nad nogę! Jak ten lot mógłby być jeszcze lepszy, pomyślałam.
Po osiągnięciu wysokości przelotowej zaczęliśmy doświadczać dużych turbulencji. Kapitan włączył interkom i wygłosił standardową mowę o znaku „Zapnij pasy” włączonym z powodu turbulencji i że musimy pozostać na swoich miejscach z zapiętymi pasami, dopóki znak nie zgaśnie.
Moja kochana żona i ja świetnie się bawiliśmy. Hej, lecieliśmy z Paryża do Rzymu o 22:00! Czemu nie mielibyśmy się dobrze bawić! A potem zaczyna się dramat…
Mężczyzna z przodu samolotu idzie do tyłu, żeby skorzystać z toalety. Niestety, znak zapięcia pasów był włączony. Stewardesa skierowała go więc z powrotem na jego miejsce, tak jak powinna. Niestety, ten facet naprawdę musiał iść. Poinformował nas o tym fakcie, próbując podejść do tyłu samolotu, żeby skorzystać z toalety, gdy znak zapięcia pasów był włączony około cztery lub pięć razy! Pewnego razu GRUPA osób, z którymi ten facet najwyraźniej podróżował, próbowała wrócić i skorzystać z toalety! Oni również zostali skierowani z powrotem na swoje miejsca. Moja żona i ja wpadliśmy w histerię, patrząc, jak to wszystko dzieje się na naszych oczach. Myślę, że wszyscy w samolocie spali, oprócz nas!
W środku tej sytuacji dżentelmena, zawołałem stewardesę do mojego siedzenia i powiedziałem coś takiego: „Pracuję w obsłudze klienta od około trzydziestu lat i myślę, że mogę w jakiś sposób zrozumieć twój ból”. Ponieważ jestem taki duży, zaproponowałem nawet, że stanę w przejściu, aby uniemożliwić temu facetowi powrót do łazienki. Oczywiście byłoby to niezgodne z zasadami, ale i tak musiałem zapytać! Najwyraźniej ten mały akt życzliwości wiele dla niej znaczył. Pewnego razu wróciła do mojego siedzenia i powiedziała: „Ci ludzie z przodu samolotu zachowują się jak gromadka małych dzieci!”
W tym momencie moja żona i ja mamy naprawdę duży problem z powstrzymaniem się od śmiechu i obudzenia innych pasażerów.
Siedzę z żoną, śmiejąc się bardzo głośno z tej sytuacji, która rozgrywa się przed nami, i zauważam, że stewardesa stoi na środku samolotu, tuż przy wyjściu awaryjnym. Zaczyna zwracać moją uwagę. Chce, żebym spotkał się z nią przy wyjściu awaryjnym. Wyobraź sobie, że lecimy na wysokości 35 000 stóp, a BARDZO sfrustrowana stewardesa chce, żebym podszedł do wyjścia awaryjnego.
Wstałem więc z miejsca i spotkałem ją przy wyjściu awaryjnym. Następnie wskazała gestem trzy puste siedzenia tuż przy wyjściu awaryjnym. Wiecie, o jakie, te, przed którymi nie było rzędu. Z najlepszym gestem gospodyni teleturnieju kieruje mój wzrok na puste siedzenia i mówi: „Dla ciebie! Idź na tył i znajdź żonę”.
Jak dotąd jest to najdziwniejsza rzecz, jaka kiedykolwiek przytrafiła mi się w samolocie!
Och, prawie zapomniałem! Co myślisz, że stało się z siedzeniami, na których siedzieliśmy z żoną? Facet, który ciągle próbował iść do toalety, kiedy nie powinien, zajął moje stare miejsce! Z tą konkretną stewardesą na służbie, to nie miałoby jednak żadnego znaczenia!
Wcześnie rano miałem 3-godzinny lot. Samolot był mniejszy i miał 2 rzędy, po 2 siedzenia w każdym. Miałem miejsce przy oknie i usiadłem, a potem przyszła młoda kobieta z małym dzieckiem… świetnie. Usiadła obok mnie, jej mąż i większe dziecko mieli dwa siedzenia po drugiej stronie przejścia. Trochę porozmawialiśmy, byli na ostatnim etapie podróży powrotnej z Chin i lecieli i siedzieli na lotniskach przez około 22 godziny. Była wyczerpana, dzieci były rozdrażnione, a ja zdałem sobie sprawę, że czekają mnie 3 godziny piekła.
Mała na jej kolanach zaczęła dobrze, trochę się ruszała, ale nic poważnego. Huśtała się na jej kolanach na boki, trochę mnie kopała, ale była cicha, więc wszystko w porządku. Potem zaczęła się denerwować…
To wtedy mama zaczyna karmić dziecko piersią. Nic wielkiego i to sprawia, że dziecko jest ciche. Więc tak naprawdę wszystko w porządku. Oglądam film i nie zwracam zbytniej uwagi, a potem zdaję sobie sprawę, że mama opiera głowę na moim ramieniu. Zasnęła, a dziecko nadal idzie do miasta... na chwilę. Potem mała zasypia i zwija się na jej kolanach z kocem.
Więc teraz siedzę tam, a obca osoba śpi na moim ramieniu, z całkowicie odsłoniętym biustem. Nie jestem pewien, czy powinienem ją obudzić, przykryć, ale przesunięcie koca mogłoby łatwo obudzić jedną lub obie, a ewidentnie potrzebowały snu, albo zrobić zdjęcie, żeby ludzie mi uwierzyli. Szybko wykluczyłem to, ponieważ kliknięcie prawdopodobnie by ją obudziło i próbowałem to wytłumaczyć. Więc po prostu siedziałem tam, oglądając mój film z obcą osobą na łokciu, aż się obudziła.