Język zrównoważonego rozwoju: Różnorodność
Różnorodność to jedno z najbardziej wytartych haseł naszych czasów. Wiem, odważne stwierdzenie, ale pomyśl o tym: ile razy słyszałeś lub mówiłeś: „Potrzebujemy więcej różnorodności?” Nie jestem jednak pewien, czy mamy wspólne rozumienie różnorodności jako nie tylko terminu, ale co ważniejsze: stanu istnienia.

Moja niepewność wynika z tego, że zajmowałem się wieloma przypadkami, w których mówi się o różnorodności, ale nie jest ona dalej badana ani definiowana. Tak bardzo, że przez chwilę używałem tego słowa nieświadomie. Jakby to był nowy błyszczący dodatek, który powinniśmy dodać społeczeństwu.
Modne słowo , według Cambridge Dictionary , to słowo lub wyrażenie, które staje się modne dzięki częstemu używaniu, zwłaszcza w telewizji i gazetach, czego przykładem jest, jak się domyślacie: „różnorodność”. Osobliwy.
Nazywanie różnorodności modnym hasłem nie rezygnuje z jej mocy. Różnorodność , tj.:
- zakres wielu osób lub rzeczy
- stan różnorodności
- lub praktyka lub jakość włączania lub angażowania osób z różnych środowisk społecznych i etnicznych oraz różnych płci, orientacji seksualnych itp.,
Jeśli mamy przyznać, że modne stało się wyrzucanie „różnorodności” tam, gdzie uważamy to za stosowne, uważam, że w naturalny sposób rodzi to pytanie, czy używamy tego słowa krytycznie, czy konstruktywnie. Pytanie, które ma szczególne znaczenie w każdym przypadku, gdy zwiększona różnorodność jest dyskutowana jako pożądany wynik — co zwykle ma miejsce podczas pracy nad zrównoważonym rozwojem społecznym.
Osobiście doświadczam braku różnorodności i prób rozwiązania tego problemu jako bardzo istotnego i coraz bardziej priorytetowego programu w wielu dziedzinach. Jednym z obszarów jest miejsce pracy, gdzie dyskusje na ten temat często zaczynają się od pytania „Jak możemy zatrudnić więcej x?” — gdzie x oznacza grupę niedostatecznie reprezentowaną.
To pytanie jest jak próba sklejenia rozbitego wazonu z powrotem w solidny kawałek, dzięki czemu wspaniałe kwiaty mogą się odżywić i ponownie rozkwitnąć. To nie zadziała. To jest patchwork. I wygląda okropnie brzydko dla każdego, kto wie, w jakim środowisku powinny znajdować się te kwiaty, aby naprawdę się rozwijać. Nie możemy traktować grup niedoreprezentowanych jako kwoty, którą mamy wypełnić, a rekrutacji jako kolejnego klucza do rozwiązania problemów wynikających z niedoreprezentowania. Jeśli tak, różnorodność byłaby tylko narzędziem do zaimponowania odbiorcom. Jak napisał dziennikarz The Guardian, Yomi Adegoke : „Kwoty są często oferowane jako panaceum na wszystkie nieszczęścia związane z różnorodnością w miejscu pracy”.
Rozważmy zatem następujące pytania alternatywne do wyżej wymienionych: „Jaki jest podstawowy powód, dla którego otrzymujemy jednorodną grupę wniosków?” Oraz: „Jak sprawić, by kandydaci zademonstrowali swoje umiejętności w naszych procesach aplikacyjnych, niezależnie od tego, kim i czym się identyfikują?” Moim zdaniem są one sformułowane w sposób, który przyczynia się do stworzenia zarówno możliwości, jak i bezpieczeństwa dla każdego, aż do zatrudnienia. Ostatecznie może pomóc zmienić całą kulturę firmy, ponieważ budujesz teraz środowisko, w którym indywidualność jest z natury ceniona. Nie tylko określony x, y lub z. Jest to zdrowe dla każdego skupiska gatunków, czy to sąsiadów, studentów, pracowników czy zwierząt. Jest to życie na ziemi zgodnie z przeznaczeniem.
Ghazi Khder Jezdin i Patrick Solrunarson uczynili z tego podstawę swojego szybko rozwijającego się biznesu. Jako 17-latkowie Norwegowie założyli własną firmę usługową CARES, która obecnie zatrudnia ponad 300 osób. Zatrudniają pomimo luk w twoim CV i obsadzają stanowiska kierownicze za pośrednictwem norweskiej administracji pracy i opieki społecznej ( NAV ). Instrukcje dotyczące pracy są podawane w dziesięciu różnych językach, a jeśli nie mówisz płynnie po norwesku, podczas procesu aplikacyjnego zostaniesz poinformowany o rocznym kursie języka norweskiego, który jest wliczony w Twoje potencjalne zatrudnienie. Wynik? Miejsce pracy, które może pomieścić od 15 do 20 różnych narodowości, a różnorodność nigdy nie była świadomym celem. Skuteczne podejście.
Kiedy ktoś mówi: „potrzebujemy różnorodności”, musimy zakwestionować, co naprawdę rozumiemy przez „różnorodność” i dlaczego jej potrzebujemy. Czy mamy na myśli różnice w seksualności, płci, przynależności geograficznej, przynależności etnicznej, języku, religii, funkcji, zawodzie lub wieku? I co umożliwi ta większa różnorodność?
Prawie nieuchronnie mamy tendencję do odpowiadania: „reprezentacja” lub „włączenie” na wszystkie powyższe. W takim razie będziemy musieli doprecyzować. Sprecyzować. Nazwij przykłady. Kto powinien znaleźć się w tym pokoju i dlaczego? Wiedz o tym: kobieta, osoba transpłciowa, osoba niepełnosprawna lub osoba należąca do mniejszości nie tylko reprezentuje, ale bez wątpienia zawsze może coś wnieść do środowiska, ekosystemu, sytuacji lub forum, do którego należysz. Naszym zadaniem, a nie ich, jest zrozumienie, jaka może być ta wartość dodana. Ostatecznie w ten sposób zapewniamy równość.
Ta lektura jest trzecią częścią mojej serii „Język zrównoważonego rozwoju”. Część pierwszą znajdziecie tutaj, a część drugą tutaj .