Kiedy ostatni raz byłeś naprawdę, naprawdę przestraszony? Co się działo? Jak to się skończyło?
Odpowiedzi
W zeszłą sobotę wieczorem, tak naprawdę. Mój nos zaczął krwawić około 18:30. Pomyślałam „Cóż, zaciśnij go i pochyl się do przodu”. Więc tak zrobiłam. Przez godzinę i leciało mi z nosa jak z kranu. Do ósmej trzydzieści. Mój mąż wypił trzy piwa i poszedł spać. O dziewiątej trzydzieści z nosa nadal leci mi jak z kranu i postanowiłam się ubrać na wszelki wypadek. Nie mogę zdjąć piżamy, bo krew leje się wszędzie. Po całej łazience, po całym domu. 10:30, 11:00, 12:30, 2:00, nadal leci jak z kranu. Dzwonię pod numer 911. Dyżurny każe mi „Zatkać nos tuż pod kością”. Karetka przyjeżdża po 7 minutach. Mój nos nie krwawi. Ratownik medyczny daje mi trochę Afrin i mówi, żebym go użyła, jeśli mój nos zacznie krwawić ponownie. Odchodzą. Około 20 minut później z mojego nosa leci jak z kranu. Używam Afrin więcej niż raz. Bez powodzenia. Z nosa leje mi się krew od 18:30, a jest 4:00 rano, więc znowu dzwonię pod numer 911. Pamiętaj, mój mąż pił i poszedł spać. Ta sama ekipa karetki przyjeżdża w 7 minut. (Bez świateł i syren, są tak blisko) i mnie ładują. Jest niedzielny poranek. Lekarz z oddziału ratunkowego pakuje mi nos i zostaję w szpitalu do poniedziałku. Naprawdę przerażające doświadczenie, żeby przechodzić przez to samemu.
Od kiedy miałem około 6 lat, mam bardzo bliską relację z Bogiem. Zostałem ochrzczony jako chrześcijanin i studiowałem Biblię przez całe moje życie. Mimo to wiem, że Bóg jest zawsze ze mną. Nigdy nie byłem naprawdę przestraszony. Mam pewność, że On czuwa nade mną i mnie chroni. Bywały chwile, kiedy gubiłem się w niebezpiecznych miejscach, ale Bóg zawsze pokazuje mi drogę wyjścia i nigdy nie zawiódł, aby mnie chronić.