Nowy kubek Starbucks x Stanley może ponownie wprowadzić chaos

Apr 10 2024
Obsesja na punkcie kubka Stanleya pozostaje silna, ale czy tym razem Starbucks jest gotowy?

Na początku 2024 roku dał się poznać naród hydratacji. Mam na myśli to, że ludzie mający obsesję na punkcie szklanek z wodą Stanleya tłoczyli się po alejkach Target i Starbucks w pogoni za filiżanką o konkretnym kolorze. Teraz, jak szczegółowo opisano w komunikacie prasowym , Starbucks we współpracy ze Stanleyem właśnie wypuścił zupełnie nową wersję o tematyce wiosennej, a sieć kawiarni może chcieć przygotować się na kolejną falę fanatyków nawodnienia.

W ramach kolekcji naczyń do napojów Starbucks z okazji Dnia Matki wypuścił 40-uncjowy kubek Stanley Quencher w kolorze Sky Blue. Niebieski kubek kosztuje 49,95 dolarów i jest dostępny w kawiarniach Starbucks w całym kraju. Dla niezbyt spragnionego konsumenta będzie to po prostu jasnoniebieski kubek z wysoką ceną. I to jest absolutnie słuszne.

Jednak chaos, jaki wywołały różowe i czerwone wersje tego samego kubka w styczniu, sugeruje coś innego. Pod koniec grudnia 2023 r. i na początku stycznia tego roku zarówno Target, jak i Starbucks wypuściły limitowane czasowo różowe i czerwone kubki Stanley Quencher. Ekskluzywność kubków, rosnąca już popularność Stanley jako marki oraz wypuszczenie czerwono-różowej kolorystyki tuż przed Walentynkami sprawiły, że dropy były niezwykle udane. Ludzie ustawiali się w kolejkach przed sklepami do tego stopnia, że ​​powiedziano im, że istnieje ograniczenie liczby zakupów na raz. Kiedy kubki zostały wyprzedane, a Starbucks dał jasno do zrozumienia, że ​​nie będzie uzupełniania zapasów, na rynku wtórnym pojawiły się oferty kubków, których ceny sięgały nawet 3000 dolarów.

Jeśli choć przez chwilę wątpisz w modność tych kubków, pomyśl tylko o kobiecie z Kalifornii, która ukradła je warte 2500 dolarów . Według doniesień, kobieta zabrała wózek pełen szklanek prosto do swojego samochodu, mimo że pracownicy sklepu próbowali ją zatrzymać. Kiedy policja zatrzymała kobietę, zdjęcia z miejsca zdarzenia pokazały, że siedzenie pasażera i bagażnik samochodu były wypełnione szklankami. W sumie kobiecie postawiono zarzut kradzieży 65 szklanek Stanleya.

Nie ma sposobu, aby naprawdę zagwarantować, że szaleństwo podobne do walentynkowej klęski nastąpi po tym pudrowoniebieskim pojemniku. (To ładny kolor szklanki.) Ale moja rada dla Starbucksa jest taka, aby półki na zapleczu były zaopatrzone tak, jakby nadeszła apokalipsa nawodnienia, bo cóż, może tak się stać.