Nowy samolot zagłady umożliwi rządowi USA przetrwanie w przypadku nuklearnego pożaru piekielnego

Być może słyszeliście o słynnym samolocie „Doomsday” , którego zadaniem było utrzymanie rządu w działaniu, nawet jeśli od początku lat siedemdziesiątych nasz świat był trawiony nuklearnym ogniem piekielnym . Cóż, teraz wygląda na to, że dostaniemy samolot drugiej generacji za 13 miliardów dolarów. Kto wie, może zimna wojna w końcu zamieni się w gorącą.
powiązana zawartość
Sierra Nevada Corp otrzymała od Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych ogromny kontrakt na budowę następcy samolotu E-4B Nightwatch Doomsday Plane. Niestety, nie jest to jego „prawdziwa” nazwa – w rzeczywistości będzie się nazywać „Centrum Operacji Powietrznodesantowych dających się przeżyć”, w skrócie SAOC. Według CPR News prace nad SAOC będą prowadzone w Kolorado, Nevadzie i Ohio . Oczekuje się, że projekt zostanie ukończony w 2036 r., więc Siły Powietrzne będą potrzebować świata, aby utrzymać się razem przez kolejne 12 lat.
powiązana zawartość
- Wyłączony
- język angielski
Zasadniczo to, co zrobi Sierra Nevada Corp, to weźmie zwykły komercyjny odrzutowiec (prawdopodobnie 747-8i, ale nic nie zostało potwierdzone), a następnie zmilitaryzuje go, aby spełniał wymagania Sił Powietrznych .
Według Reuters , oto nieco więcej na temat historii i przeznaczenia E-4B :
Chociaż E-4B jest zwykle używany do transportu Sekretarza Obrony USA, został zaprojektowany jako mobilne stanowisko dowodzenia odporne na wybuchy nuklearne i efekty elektromagnetyczne, umożliwiające przywódcom USA dostarczanie rozkazów wojsku w przypadku stanu nadzwyczajnego.
E-4B może także tankować w powietrzu i dysponuje salami konferencyjnymi i odprawami oraz zaawansowanym sprzętem komunikacyjnym.
Siły Powietrzne obsługują obecnie cztery samoloty E-4B, a co najmniej jeden jest w ciągłej gotowości. Flota wysoce zmodyfikowanych jumbo jetów Boeing 747-200 staje się coraz trudniejsza i droższa w utrzymaniu ze względu na starzenie się części.
Oczekuje się, że okres użytkowania obecnego E-4B zakończy się na początku lat 30. XXI wieku, mniej więcej wtedy, gdy nowy samolot będzie gotowy do lotu. Zabawne, jak to działa.

