Pingwiny w trybie desperacji zmierzą się z Predators zmierzającymi do play-offów

Zobacz pełną ocenę pudełka
Poniedziałkowy mecz Pittsburgh Penguins z Nashville Predators może być kwestią desperacji lub przygotowań .
powiązana zawartość
powiązana zawartość
Penguins (37-31-12, 86 punktów) próbują wdrapać się do play-offów, podczas gdy Predators (47-29-5, 99 punktów ) wywalczyli sobie miejsce po sezonie.
Pittsburgh miał passę 10 meczów z rzędu (7-0-3), aby wspiąć się z kilkoma punktami na drugie miejsce z dziką kartą Konferencji Wschodniej. Ale to było przed sobotą, kiedy wszyscy rywale walczący o ostatnie dzikie karty wygrali, zanim Penguins przegrali u siebie 6:4 z Boston Bruins. To spowodowało, że Pittsburgh znalazł się na zewnątrz i potrzebował pomocy, aby dostać się do play-offów.
Teraz Pittsburgh zajmuje punkt za Waszyngtonem, Detroit i Filadelfią, a Capitals mają drugie miejsce z dziką kartą od poniedziałku. Wszystkim pozostały dwa mecze do końca, z wyjątkiem Flyers, którzy mają jeden.
„Wiedzieliśmy, że to będzie trudny odcinek” – powiedział trener Penguins Mike Sullivan. „Wiedzieliśmy, że (sobotny mecz) będzie trudny przeciwko jednej z najlepszych drużyn w lidze.
„Niezależnie od tego, w którą stronę to wszystko się potoczy, przed nami jeszcze dwa mecze i tak na to patrzymy”.
Przygnębienie nie wydawało się być rozwiązaniem, przynajmniej nie utrzymującym się, po tym jak Pittsburgh stracił kontrolę nad swoim losem w fazie play-off po sobotnich wynikach.
„Gramy w tego typu hokeja już od jakiegoś czasu i dość szybko musieliśmy zapomnieć o meczach” – powiedział kapitan Penguins Sidney Crosby. „Musimy więc zrobić to samo z (sobotnym meczem). Musimy się z tego nauczyć”.
Jednym z interesujących pytań na poniedziałek jest to, który bramkarz zacznie grać w Pittsburghu. Zespół jest w dobrej formie. Przepisany rezerwowy Alex Nedeljkovic rozpoczął ostatnie 11 meczów z rzędu. W sobotę został wyciągnięty z boiska, gdy było 3:1, a Tristan Jarry otrzymał zwolnienie po swojej pierwszej akcji od 24 marca.
Sullivan powiedział, że dokonał zmiany, ponieważ „po prostu próbował zmienić dynamikę naszej grupy i zobaczyć, czy może to nas wstrząsnąć”.
Tymczasem Nashville wygrało dwa mecze z rzędu i cztery z sześciu (4-1-1). Posiada pierwszą dziką kartę Konferencji Zachodniej przed poniedziałkowym finałem sezonu zasadniczego.
W sobotę drużyna Predators rozegrała swój ostatni mecz u siebie w sezonie zasadniczym, pokonując skromne Columbus Blue Jackets 6:4 po meczu, który nie był do końca satysfakcjonujący.
„Prawdopodobnie nie chcieliśmy grać w naszym najlepszym i nie zawsze naszym stylu” – powiedział obrońca Nashville Roman Josi, który zdobył dwa gole i dwie asysty.
„Te mecze nie zawsze są łatwe, ale znaleźliśmy sposób na zwycięstwo. Dla nas było ważne, aby odnieść zwycięstwo w ostatnim meczu sezonu zasadniczego u siebie. To jest najważniejsze”.
Predators wypracowali sobie prowadzenie 1:0 dla Columbusa , po czym odeszli, ale trener Nashville, Andrew Brunet, nie wydawał się widzieć tego rodzaju dynamiki ze strony swojego klubu, jaką chciałby uzyskać w fazie play-off.
A teraz, drugi mecz z rzędu, Predators grają z drużyną ze Wschodu, z którą nie spotykają się często i która nie jest dla nich rywalem.
„Zaangażowanie się emocjonalnie w te mecze jest trudne dla naszej grupy, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, gdzie doszliśmy” – powiedziała Brunetka.
—Nośniki na poziomie pola
Zobacz pełną ocenę pudełka

