Podsumowanie Niedźwiedzia: „Niepodlegające negocjacjom”
[Nota wydawcy: Podsumowanie trzeciego odcinka publikujemy 1 lipca. To podsumowanie zawiera spoilery.]
Niedźwiedź wrócił, kochanie. Po dziwnie powolnej premierze sezonu „Next” przywraca nas do punktu wyjścia serialu. Podczas gdy „Tomorrow” krążyło po świecie i było niezwykle lekkie w dialogach, „Next” przywraca szalone, nakładające się rytmy, które po raz pierwszy sprawiły, że zakochaliśmy się w The Original Beef: swobodny jazzowy beat, saksofon altowy skrzeczący z urazą nawet gdy basista brzdąka miarowym biciem serca bezwarunkowej miłości.
powiązana zawartość
powiązana zawartość
Chociaż Christopher Storer ma doświadczenie w programach telewizyjnych i stand-upach, łatwo założyć, że pojawił się w teatrze; jego dialogi są tak gęste, mocne i charakterystyczne dla danej postaci, że praktycznie wyskakują z ekranu. A „Next”, odcinek z butelką, którego akcja rozgrywa się niemal w całości w ciasnej kuchni The Bear, jest najbardziej zbliżony do dramatu w serialu.
Rozpoczynamy w miejscu, w którym skończyło się „Jutro”, z bezsennym Carmym zaszytym w swoim zamku z sześcioma przerobionymi daniami; gorączkowo spisana lista niepodlegających negocjacjom; oraz umowę partnerską określającą, jaką część restauracji Sydney, Natalie i on dostają po części.
W ciągu 25 minut czasu rzeczywistego każdy członek dziwacznej rodziny Carmy wchodzi jeden po drugim i natychmiast zauważa, że ich przerażającemu przywódcy daleko do zdrowia. (Fakt, że zdecydował się rzucić palenie dosłownie kilka godzin wcześniej, z pewnością nie łagodzi napięcia.)
Jako pierwszy pojawia się Chi-Chi, grany przez nikogo innego jak Christophera J. Zucchero, właściciela IRL Mr. Beef. Przyszedł z pudełkiem mikrorzodkiewek i trafnym pytaniem: „Dlaczego te mikrorzodkiewki są takie drogie?” „Ponieważ są mikro” – mówi Carmy ze śmiertelną powagą. Chi-Chi przypomina mu, że jeśli nie chce stracić stałych bywalców Original Beef, musi otworzyć okno z kanapką, stat. To, że Carmy ledwo zauważa tę radę, jest wymownym znakiem, że odszedł daleko od swoich marzeń o restauracji.
Następna w kolejce jest Natalie, która natychmiast zauważa, że jej brat radzi sobie naprawdę źle, niezależnie od tego, jak bardzo upiera się, że jest „dobry” i „skoncentrowany”. Chętnie opowiada o swoich obawach: zostały zaledwie dwa miesiące do przyjścia na świat dziecka i chciałaby, aby istniał szybki i brudny sposób na porzucenie znacznego bagażu związanego z rodzicielstwem. Bardziej pilna jest jednak lista niepodlegająca negocjacjom, dokument, który Carmy naprawdę powinien przekazać terapeucie, a nie swoim pracownikom.
Wujek Jimmy (Oliver Platt) depta jej po piętach, a za nim Sydney. Jej bystre kulinarne oko skupia się na stopionym bałaganie sprzed kilku godzin, rozłożonych na stole przygotowawczym – i na jej roztrzęsionym partnerze biznesowym stojącym obok niego, z trzęsącymi się rękami, gdy wkłada Nicorette do ust.
Oto facet, który całkowicie odmienił się od tego, który zaledwie kilka dni wcześniej podarował jej niestandardowy zestaw białych naczyń szefa kuchni i powiedział jej, że skupianie się na pogoni za gwiazdką Michelin to pułapka. Teraz to wszystko, co widzi przed sobą. Kiedy on rozpada się na ich oczach, Syd i Nat wymieniają między sobą spojrzenia podobne do siebie: Jak powstrzymać tego mężczyznę, którego oboje kochamy, przed znalezieniem nowych sposobów na wbicie się w ceglany mur? Odpowiedź nie nadchodzi.
W szczególności Syd nie zgadza się z jednym, które nie podlega negocjacjom: zmieniaj menu codziennie. Kiedy pyta Carma, dlaczego tak bardzo obciąża siebie – a co za tym idzie – wszystkich innych, odpowiada, że „po to, żeby mogli zobaczyć, do czego jesteśmy zdolni”. "Kim są'?" Och, Syd, już powinieneś znać odpowiedź: to Joel McHale i Donna Berzatto krzyczą na niego w jego głowie, oczywiście!
Kiedy Richie (Ebon Moss-Bachrach) wchodzi, wyglądając jak anioł śmierci w swoim całkowicie czarnym garniturze, wszyscy przepasują biodra w oczekiwaniu na powrót oryginalnej wołowiny serialu : tej pomiędzy tymi dwoma niechętnymi „kuzynami”. On i Carm natychmiast wracają do siebie z pierwszego sezonu , wymieniając dziecinne zaczepki z Sydney uwięzioną między nimi. W końcu minęło niecałe 12 godzin, odkąd rozerwali się na strzępy przez drzwi śluzy, pracując z chirurgiczną precyzją.
Richie oskarża Carma o stworzenie „środowiska strachu” w jego „dojo” (znanym również jako front-of-house) poprzez przestawianie stołów i nazywa go „małym Replikantem, który nie dokonał samorealizacji” – co wywołało u mnie taki śmiech, że wyplułem mrożoną kawę na klawiaturę laptopa.
Ayo Edebiri uderza każdą spółgłoskę, warcząc: „Zamknij się. Kurwa. W górę." Nasza dziewczyna Syd w końcu nauczyła się krzyczeć głośniej niż te dwie chichoty. Carm i Richie będą się kłócić przez cały odcinek, niezależnie od tego, czy każą sobie się pieprzyć, czy też Richie przedstawia doskonały argument na temat tego, dlaczego ciągłe przerabianie menu to głupi pomysł: „A co, jeśli będę zmieniał kanapkę z wołowiną co dzień?"
Prawdopodobnie ręka Boga jeszcze bardziej zwiększa stres, powodując kręcenie się górnych świateł. Nawet przybycie jowialnych braci Neila i Teda Faków (Matty Matheson i Ricky Staffieri) nie jest w stanie naprawić złej atmosfery, ale Ted może przynajmniej naprawić żarówkę. Tina trafnie diagnozuje listę niepodlegających negocjacjom jako szaloną, czemu Carm z łatwością zaprzecza, krzycząc: „NIE JESTEM SZALONY! JA NIE JESTEM SZALONY!" Ale wszyscy szybko się zamykają, gdy Richie rzuca granatem: „Zapytaj Claire, czy oszalał”.
Ted postanawia pogorszyć sytuację, mimochodem wspominając, że wczoraj wieczorem widział Claire Bear „u przyjaciela”. Przeczytaj pokój, mój chłopcze! Po wielu naciskach gang w końcu namawia Carmy’ego, aby wyjaśnił, co dokładnie powiedział swojej wspaniałej, wspierającej dziewczynie, żeby wywołać u niej łzy: „Zasadniczo powiedziałem, że uważam to wszystko za stratę czasu, ponieważ jestem tym, kim jestem jestem." Serce biednego Nata bije tak głośno, że praktycznie je słychać.
Zupełnie inny rodzaj ciszy zapada, gdy Marcus wchodzi przez drzwi i wygląda na jeszcze bardziej zniszczonego niż Carm. Zanim ktokolwiek będzie mógł złożyć kondolencje, on mówi im, że chce po prostu zatracić się w pracy i nie myśleć o śmierci matki. I chłopcze, czy Carm to rozumie. W końcu to nie Syd, Nat i Richie rozumieją go najlepiej, ale delikatny i pracowity Marcus.
Gdy wszyscy rozeszli się, aby wykonać swoją pracę przed otwarciem, Carmy podchodzi do pogrążonego w żałobie cukiernika – pierwszej osoby, dla której miał miłe słowo przez cały dzień. Jeśli ktoś potrafi poradzić sobie z ogromną stratą, zatracając się w pracy, to jest to Niedźwiedź.
Podobnie jak Carm, gdy dowiedział się o Mikeyu, Marcus był w kuchni, gdy zmarła jego mama. „Myślę, że tak właśnie miało wyglądać” – wyjaśnia. „Na przykład chciała, żebym był z wami wszystkimi. To jest to, co się teraz dzieje. To miejsce musi działać.” Lionel Boyce udowadnia, że dorównuje Jeremy’emu Allenowi White’owi w okazywaniu prawdziwej dewastacji, gdy spotyka wzrok swojego szefa i mówi: „Zabierz nas tam, Niedźwiedziu”. A jaką inną odpowiedź może dać Carmy niż „Tak, szefie kuchni”?
Błędne obserwacje
- Kilka najważniejszych informacji z listy nie podlegających negocjacjom: Higiena osobista; znasz swoje gówno; ożywiona współpraca; technika, technika, technika (błędnie napisane); i, według Nata, „Coś o łyżeczkach”.
- Relacja ojca i córki Syda i Emmanuela (Robert Townsend) na otwartej przestrzeni jest idealna, ta pierwsza przypomina mu o zażywaniu leków na ciśnienie, druga zaś opisuje z żywymi szczegółami bzdury, które przyjmuje.
- The Bear zabiera nas z powrotem do swoich korzeni pełną miłości odą do Chicago, która pojawia się pod napisami początkowymi i której ilustracją jest cover utworu „Save It For later” zespołu Pearl Jam zespołu The English Beats. Sekwencja obejmuje wycieczki do ulubionych lokalnych restauracji, takich jak Schneider Deli, Lou Mitchell's, Jim's Original i Tortello, a także nagrania przedstawiające niedocenianych bohaterów, dzięki którym Wietrzne Miasto działa - od pokojówek hotelowych, przez strażaków, po pakowaczy mięsa, którzy pokazują nam, jak powstaje dosłowna kiełbasa .
- Ponieważ Gary przygotowuje się do wzięcia udziału w zajęciach z sommeliera, Richie daje mu przewodnik po winach autorstwa eksperta winiarskiego Richarda Bettsa – książkę, którą w rzeczywistości można łatwo poznać. "Ugryźć się w język!" on krzyczy. „Betts to pieprzony G.”
- Jakby otwarcie nie wyglądało już wystarczająco okropnie, Syd zrzuca bombę, że czterech pracowników odeszło poprzedniego wieczoru, ponieważ nie chcieli pracować w „dysfunkcyjnej kuchni”. Och, moi przyjaciele. Nie znasz połowy.
- Kiedy ktoś porusza temat polityki napiwków w The Bear, byłem zszokowany, gdy dowiedziałem się, że wszyscy oprócz Richiego byli po złej stronie historii. „To dość popieprzona praktyka” – argumentuje. Jako były kelner muszę poświęcić chwilę, aby zawstydzić Carmy i Syd. Pracownicy front-out-house też są ludźmi!
- Piosenką, która podsumowuje szczere rozmowy Marcusa i Carmy’ego, jest „(Nice Dream)” Radiohead – którego tekst nie może być lepszą odą do motywów znalezienia rodziny w The Bear : „Kochają mnie tak, jak byłem brat / Chronią mnie, słuchają / Wykopali mi własny ogród / Dali mi słońce, uszczęśliwili mnie.
- „Nat, atmosfera jest dziwna!” "Wiem kochanie. Nie bój się.”