Poznaj Lornę z księgowości

Nov 30 2022
Ona jest moim sekretem otrzymywania pełnych i terminowych wypłat
Jeśli jesteś typem freelancera, który nie ma problemu z wysyłaniem faktur lub śledzeniem niezapłaconych faktur, ta historia nie jest dla Ciebie. Ale jeśli jesteś podobny do mnie i wielu innych freelancerów, których znam, dla których ta część freelancingu jest trudna, może moja technika może pomóc.
Zdjęcie wykonane przez LinkedIn Sales Solutions na Unsplash

Jeśli jesteś typem freelancera, który nie ma problemu z wysyłaniem faktur lub śledzeniem niezapłaconych faktur, ta historia nie jest dla Ciebie.

Ale jeśli jesteś podobny do mnie i wielu innych freelancerów, których znam, dla których ta część freelancingu jest trudna, może moja technika może pomóc.

Odkąd zacząłem swoją niezależną działalność gospodarczą, proszenie o płatność i naleganie na jej otrzymanie było dla mnie bardzo trudne. Chociaż zarobiłem pieniądze, o które teraz prosiłem, nigdy nie chciałem wyglądać na chciwego lub potrzebującego. A najdziwniejsze jest to, że nie pracuję z klientami, którzy mnie oszukują lub odmawiają dotrzymania swojej części umowy — cały ten niepokój związany z procesem fakturowania jest wyłącznie w mojej głowie.

To, że mój dyskomfort nie wynika z niczego rzeczywistego, nie oznacza, że ​​łatwo go przezwyciężyć. Skutek był taki, że ociągałem się z wysyłaniem faktur. I upłyną miesiące, zanim skontaktuję się z klientem w sprawie nieotrzymania płatności.

Jednak kilka miesięcy temu wpadłem na pewien pomysł. Dlaczego nie zlecić całego procesu fakturowania/płatności alter ego. Bardziej asertywna, mniej emocjonalna wersja mnie.

Stworzyłam więc personę: Lorna z Księgowości.

Lorna to rozsądna kobieta, której zadaniem jest zajmowanie się fakturowaniem i rachunkami płatnymi za moją niezależną firmę. Nie miewa napadów lęku na myśl o tym, co klient może o niej pomyśleć, kiedy wysyła uprzejme przypomnienie, że pieniądze są należne. Nie unika wysyłania faktur tygodniami. Nie poświęca czasu na nadmierne analizowanie każdego słowa w dwuzdaniowym e-mailu, który zasadniczo mówi „w załączeniu faktura za…”

Ponieważ jej zadaniem jest upewnienie się, że moja firma otrzyma zapłatę.

Stworzenie Lorny z Księgowości zmieniło moje życie. W dniu, w którym ma zostać wysłana faktura, mówię sobie, że teraz jestem nią i zajmuję się finansowymi aspektami mojego biznesu. Koniec z włóczeniem się, bez strachu, bez głupich rozmów ze sobą na temat tego, co moi klienci będą myśleć o fakturach. Wszystko jest obsługiwane sprawnie, bez dramatyzmu. Nie czuję się też wyczerpany emocjonalnie pod koniec dnia fakturowania.

Znam kilku właścicieli firm, którzy posuwają się do tego, że tworzą osobny adres e-mail dla fikcyjnego asystenta i wykonują wszystkie trudne zadania za pośrednictwem tej osoby. Ale stwierdziłem, że nie muszę tego robić. Wszystko, czego potrzebuję, to myśleć o sobie jako o Lornie z księgowości w dniach fakturowania/kontynuacji, a kunktatorstwo, które mnie nękało, zniknęło.

Jeśli spróbujesz tej sztuczki umysłowej, daj mi znać, jak to działa. Chciałbym usłyszeć o twoich doświadczeniach.