Przestań irytować inwestorów tym częstym błędem w e-mailach dotyczących pozyskiwania funduszy

May 09 2023
Jeśli inwestorzy nie odpowiadają na twoje wezwania na spotkania, prawdopodobnie jest to powód.
Założyciel, z którym rozmawiałem na spotkaniu networkingowym dla startupów, zapytał, czy chciałbym się z nim spotkać i bardziej szczegółowo omówić jego przedsięwzięcie. – Oczywiście – powiedziałem mu.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Andrea Piacquadio za pośrednictwem Pexels

Założyciel, z którym rozmawiałem na spotkaniu networkingowym dla startupów, zapytał, czy chciałbym się z nim spotkać i bardziej szczegółowo omówić jego przedsięwzięcie. – Oczywiście – powiedziałem mu. „Wyślij mi e-mail, a ustalimy czas na rozmowę”.

Kilka godzin później otrzymałem jego e-mail:

Cześć Aaronie! Kontynuuję naszą rozmowę podczas dzisiejszej imprezy, podczas której powiedziałeś, że chcesz się ze mną spotkać, aby omówić mój start-up. Poprosiłeś mnie o wysłanie e-maila w celu ustalenia terminu spotkania. Dzięki!

Gdy tylko przeczytałem wiadomość, westchnąłem i przewróciłem oczami. Popełnił ten sam błąd, co ja, kiedy po raz pierwszy zacząłem zbierać fundusze dla moich startupów i próbowałem organizować spotkania. To najłatwiejszy sposób na schrzanienie wiadomości e-mail do inwestorów, ponieważ sprawia, że ​​wyglądasz na niedoświadczonego amatora, który nie rozumie procesu pozyskiwania funduszy.

Najczęstszy błąd e-mailowy

Problem z e-mailem, który opisałem od założyciela, którego spotkałem na lokalnym wydarzeniu networkingowym — i problem z tak wieloma e-mailami takimi jak jego do ludzi, którzy są znacznie większymi inwestorami w start-upy niż ja — polega na tym, że tworzył dodatkową pracę. Żeby było jasne, nie mam na myśli, że prosząc o spotkanie, tworzył dodatkową pracę. Przecież już wcześniej zgodziłam się z nim spotkać. Nie zgodziłem się jednak spędzać mnóstwa czasu na wysyłaniu z nim e-maili w tę iz powrotem. Niestety, właśnie do tego mnie zmuszał, nie proponując konkretnej godziny spotkania.

Mówiąc najprościej, kiedy wysyłasz e-mail z prośbą o spotkanie z kimś i nie proponujesz konkretnych godzin spotkania, tworzysz dodatkowe e-maile, a dodatkowe e-maile powodują dużo pracy. Aby zrozumieć, co mam na myśli, zastanów się, co musiało się stać, abym mógł odpowiedzieć na e-mail od założyciela, którego poznałem na spotkaniu networkingowym dla moich startupów. Oto prawdopodobne kroki:

Krok 1: Musiałem sprawdzić kalendarz i znaleźć dostępność.

Krok 2: Musiałem wysłać e-mail z propozycją godzin.

Krok 3: Musiałem zablokować proponowane godziny w moim kalendarzu, aby nikt inny ich nie wypełnił

Te kroki są już niepotrzebne i irytujące, ponieważ założyciel mógł po prostu zaproponować godziny w swoim oryginalnym e-mailu. Ale wyobraźmy sobie, że miałem szczęście i jeden z zaproponowanych przeze mnie przypadków zadziałał. Oto, co stanie się dalej:

Krok 4: Wysłałby e-mail z odpowiedzią, zgadzając się na jeden z zaproponowanych przeze mnie terminów.

Krok 5: Musiałbym utworzyć dla siebie przypomnienie w kalendarzu.

Krok 6: Musiałbym usunąć wszystkie blokady kalendarza, które utworzyłem

Krok #7: Musiałbym wysłać odpowiedź e-mail potwierdzającą nasze spotkanie

Żaden z tych kroków nie jest szczególnie uciążliwy, ale z pewnością jest irytujący. Co gorsza, to są rzeczy, które musiałbym zrobić, gdybym miał szczęście. Ale co jeśli nie miałem szczęścia? Co jeśli proponowane przeze mnie czasy mu nie odpowiadają? Oto, co musiałoby się stać dalej:

Krok 4: Osoba, do której wysłałem e-mail, odpowiedziała, że ​​te godziny nie działają.

Krok 6: Musiałbym usunąć wszystkie poprzednie blokady, które umieściłem w moim kalendarzu.

Krok 7: Musiałbym znaleźć nowe godziny i utworzyć nowe blokady w moim kalendarzu.

Krok #8: Musiałbym wysłać e-mail z propozycją nowych godzin.

Krok 9: Jeśli ta osoba mogłaby umówić się na jeden z nowo proponowanych przeze mnie terminów, nadal musiałbym wykonać wszystkie kroki, które opisałem powyżej, aby potwierdzić spotkanie. Jeśli nie, musiałbym przejść przez cały proces jeszcze raz.

Zaczynasz dostrzegać problem? Zwykły e-mail dotyczący planowania może prowadzić do dziesiątek kolejnych e-maili, a to nawet nie wyjaśnia faktu, że nie wybraliśmy miejsca spotkania, co samo w sobie może być zupełnie innym rodzajem uciążliwości.

Niezależnie od tego, próbuję powiedzieć, że jeśli nie zostanie wykonane prawidłowo, proste „czy możemy się spotkać?” e-mail spowoduje utworzenie znacznie większej liczby e-maili, a wszystkie te dodatkowe e-maile są irytujące.

Bycie irytującym rzadko jest dobrą rzeczą, ale na pewno nie chcesz denerwować kogoś, od kogo próbujesz zebrać dużo pieniędzy, prawda?

Jak uszczęśliwić odbiorców e-maili

W przypadku przedsiębiorcy, który chciał się ze mną spotkać, rozmawiałem już z nim przez jakiś czas i zbudowałem z nim na tyle silną więź, że pomimo jego słabego e-maila czułem się zobowiązany do umówienia się z nim na spotkanie. Innymi słowy, frustracja, jaką wywołał jego e-mail, nie wystarczyła do zapobieżenia spotkaniu.

Ale co się stanie, gdy wyślesz e-maila do kogoś z wieloma wymaganiami co do jego czasu, który nie dba o ciebie? Co się stanie, gdy wyślesz zimny e-mail do inwestora, który nawet cię nie zna?

W takim przypadku ostatnią rzeczą, którą chcesz zrobić, jest wysłanie wiadomości e-mail, która frustruje lub irytuje osobę lub powoduje jakieś tarcia, które uniemożliwiają osobie udzielenie odpowiedzi. Na szczęście uniknięcie tego problemu jest proste. Wszystko, co musisz zrobić, to wysłać zaproszenia na spotkania, które zawierają potencjalne terminy spotkań.

Na przykład przedsiębiorca, który wysłał mi e-mail, powinien był edytować swój e-mail, aby przeczytać więcej w ten sposób:

Cześć Aaronie! Kontynuuję naszą rozmowę podczas dzisiejszej imprezy, podczas której powiedziałeś, że chcesz się ze mną spotkać, aby omówić mój start-up. Jak Ci pasuje najbliższy czwartek o 14:00 lub piątek o 10:00? Możemy spotkać się w kawiarni niedaleko Twojego biura, jeśli Ci to odpowiada. Dzięki!

Czy widzisz, o ile łatwiej jest odpowiedzieć na ten e-mail? Wystarczyło podać godziny spotkań w samym e-mailu.

To prosta taktyka, która gwarantuje, że sprawi, że Twoje e-maile będą lepsze i sprawią, że będziesz wyglądać na dużo bardziej kompetentnego przedsiębiorcę. Nawet jeśli dana osoba nie może spotkać się w czasie, który proponujesz, po prostu włączając godziny, sygnalizujesz odbiorcom, że rozumiesz wymagania dotyczące ich czasu i starasz się być jak najbardziej wrażliwy na te wymagania.

Obiecuję, że VC otrzymujący twoje e-maile docenią twoją znajomość ich harmonogramów, będą bardziej skłonni do odpowiedzi, a co ważniejsze, będą bardziej podekscytowani potencjałem inwestowania w kogoś, kto rozumie znaczenie i wartość czas.

Chcesz więcej lekcji o startupach i przedsiębiorczości? Weź ze mną (DARMOWY) mini-kurs już teraz !