Sprzeczna rewolucja Hegla — część 3

Nov 30 2022
Hegel pisze, że możemy przeżyć całe życie, ukrywając i spychając sprzeczności w naszym życiu, lub możemy przyjąć sprzeczność jako silnik wszystkich rzeczy. Na tym blogu chcę mówić o przyjmowaniu sprzeczności i o tym, jak może to być bardziej uczciwy sposób na życie.

Hegel pisze, że możemy przeżyć całe życie, ukrywając i spychając sprzeczności w naszym życiu, lub możemy przyjąć sprzeczność jako silnik wszystkich rzeczy. Na tym blogu chcę mówić o przyjmowaniu sprzeczności i o tym, jak może to być bardziej uczciwy sposób na życie.

Kiedy akceptujemy sprzeczności, godzimy się z ideą, że wszystko jest podzielone. Że wszystko płynie, nic nie jest dziś takie samo jak wczoraj. Rozumiemy również, że żyjemy z fundamentalnym wewnętrznym antagonizmem i postrzeganym brakiem w naszej psychice.

Być może najtrudniejszą do zrozumienia koncepcją jest to, że Bóg również jest podzielony. Hegel widzi to w dziele Chrystusa na krzyżu. Ta śmierć Boga jest dla Hegla wydarzeniem, które uwalnia nas od fonetycznej pogoni za „Wielkim Innym” 1 i wszelkiej nadziei na odnalezienie całości i kompletności w czymś lub kimś. Ukrzyżowanie burzy cały nasz sposób rozumienia świata. Głosi nową rzeczywistość, która nie daje nam tego, czego chcemy — sensu. Wysiłek ludzkości, aby nadać sens i stworzyć znaczenie z absurdalności krzyża, ujawnia jej zaangażowanie w brak sprzeczności. Dla Hegla zobowiązanie ludzkości do niesprzeczności było jej upadkiem.

Kiedy możemy żyć zgodnie z tą ideą, że sprzeczność/antagonizm nie jest czymś, co należy odepchnąć, ale raczej czymś, co ożywia i dodaje energii życiu, oferuje nam nowy sposób poruszania się i życia w świecie.

Poniżej przedstawiono dwa znaczące doświadczenia przyjmowania sprzeczności

I. Możemy znaleźć wolność od wymagań Innego

Jako dziecko naturalnie zwracamy się do naszych rodziców o wskazówki, mówią nam, co robić i co myśleć. Są dla nas naszymi „Wielkimi Innymi”. Jako dziecko postrzegamy je jako niepodzielne, jako kogoś, komu brakuje braków. W końcu zaczynamy dostrzegać w nich luki i sprzeczności, więc patrzymy gdzie indziej — do nauczycieli, trenerów, guru, charyzmatycznych przywódców lub Boga. Pragniemy uchwycić się kogoś lub jakiejś obietnicy, która może uczynić nas całością i kompletnością. Moment objawienia jest wtedy, gdy widzimy, że nam wszystkim jednakowo brakuje. To jest jednocześnie traumatyczne i wyzwalające. Traumatyczne w tym sensie, że nie ma już do czego dążyć, co nadałoby sens światu — jest wyzwalające w tym sensie, że nie ma już do czego dążyć, co nadałoby światu sens.

To objawienie (którego nam wszystkim brakuje) podważa każdy system znaczeń, ponieważ nie ma już nikogo, kto stoi ponad nami. Nie ma nikogo, kto kwalifikuje się jako autorytet. Nie możemy już być zakładnikami żadnego systemu znaczeń z jego ideałami, zakazami i wyrzeczeniami, bo jego twórcom — brak.

„Wieki to spiskowcy przeciwko zdrowiu psychicznemu i autorytetowi duszy”. Ralph Waldo Emerson

Łatwą drogą jest konformizm — niezależnie od tego, czy chodzi o naszą rodzinę, religię, czy kulturę społeczną — który wymaga posłuszeństwa (przynajmniej publicznie) jego zasadom i oczekiwaniom akceptacji. Nasi bogowie (Wielcy Inni) to zwykłe głosy w powietrzu, które rządzą nami przez strach — strach przed odrzuceniem i wszystkimi jego konsekwencjami. Hegel wzywa nas z powrotem do siebie, do życia chwilą, do zaufania naszej intuicji i do odwagi, by zaangażować się w Ducha.

II. Żyjemy Duchem

Kiedy akceptujemy sprzeczności, kiedy jesteśmy wolni od wymagań innych, żyjemy nie według prawa, ale według Ducha.

Hegel mówi o Duchu, że działa on zawsze wbrew nam — ten Duch jest w nas i zmierza ku sprawiedliwości i miłości przez nas. Tym, co osłabia Ducha, są nasze systemy znaczeń, ponieważ już ustaliły idealną przyszłość i sposób, w jaki się tam dostać. Z mocno zakorzenioną w naszych głowach narracją o tym, jak działa świat, kto jest niewinny, a kto winny, stajemy się głusi na Ducha.

Tradycje, wyznania wiary i praktyki wyznaniowe zapewniają pewność i stabilność w ramach religii wyznaniowych. Duch funkcjonuje poza pewnością i stabilnością. Z mojego doświadczenia wynika, że ​​Duch wprowadza nas w chaos i niestabilność, ponieważ działa poza naszymi systemami znaczeń. Duch, jak wszystko inne, jest zasilany przez sprzeczności. Dowody na istnienie Ducha często pojawiają się z perspektywy czasu wraz z pojawieniem się nowości lub wydarzenia, które pomaga posunąć wszystko naprzód w coraz głębszą sprzeczność.

W świecie kapitalizmu można powiedzieć to samo. Kapitalizm sprzedaje pewność, mówi nam, jak działa świat i kim są dobrzy (ci, którzy konsumują), a kim są źli (ci, którzy nie konsumują). Kiedy budzimy się rano, budzimy się do kapitalizmu. Jak bycie uwięzionym w matrixie — nie znamy żadnej innej rzeczywistości poza kapitalizmem. Krąg rzeczywistości kapitalizmu zaślepia i ogłusza nas na Ducha. Nawet protest przeciwko przemocy kapitalizmu kończy się jedynie służeniem kapitalizmowi poprzez naleganie, że można go naprawić lub ulepszyć. Trudno jest usłyszeć cichą muzykę Spirit, kiedy codziennie mamy w uszach orkiestrę marszową.

Apostoł Paweł w swoim liście do Koryntian pisze: „…bo litera (prawo) zabija, Duch zaś ożywia”. Paweł wzywał swoich czytelników, by odwrócili się od prawa (systemów znaczeń) do służby Ducha.

Doświadczenie zakłócenia, a nie pewności, jest doświadczeniem Ducha. Nasz brak odpowiedzi jest odpowiedzią. Kiedy w pełni angażujemy się w chaos tego świata, smutek, radość, traumę, śmierć, życie, zwątpienie, zamęt, ból i cierpienie, jak Matka Teresa, tracimy Boga pewności, ale odnajdujemy Go ponownie w Duchu. Tylko Duch może tańczyć z wiecznie poruszającym się chaosem i sprzecznościami wszechświata.

Uwagi końcowe

Hegel jest jednym z wielu, którzy widzieli coś, co było wyraźnie widoczne — że kiedy zaczynamy od sprzeczności zamiast porządku, w oczach patrzącego może narodzić się nowy świat. Ten nowy świat znajduje wolność od żądań „Wielkiego Innego” i uczy się tańczyć z Duchem.

Aby moje blogi były krótkie, powstrzymałem się od dodania co najmniej trzech bardziej znaczących implikacji przyjmowania sprzeczności. Więc ten blog ma być kontynuowany.

Dla mnie był to najbardziej ekscytujący blog do napisania, ponieważ odpowiada na pytanie „co z tego?” do wielu filozoficzno-teologicznych werbalnych gimnastyk z moich poprzednich blogów. Teraz, gdy znasz już niektóre implikacje, możesz chcieć przeczytać wstecz, aby zobaczyć, jak się tu znaleźliśmy. Przepraszam, że nie ułatwiłem tego czytelnikowi. Rozmawiałem z kilkoma bardzo inteligentnymi ludźmi, którzy powiedzieli, że moje pisanie ich przerasta. To moja wina, nie twoja. Postaram się bardziej.

Zachęcam cię, czytelniku, do trzymania się tego - spróbuj zobaczyć - bądź krytyczny - zadawaj pytania. Kiedy rozumiesz Hegla lub jakąś jego wersję, możesz oczywiście nie zgadzać się z nim. Tak czy inaczej, gwarantuję, że będziesz lepszą osobą dzięki swoim wysiłkom.

1 Lacan, J., Seminarium Jacquesa Lacana: Księga II: Ego w teorii Freuda iw technice psychoanalizy 1954–1955 (WW Norton & Company, 1991)

Sprzeczna rewolucja Hegla — część 4 — kliknij tutaj

Sprzeczna rewolucja Hegla — część 1 — kliknij tutaj

Ta seria Hegla jest filozoficzną eksploracją „nic nie jest wszystkim”. Aby zapoznać się z teologiczną eksploracją tego samego, zobacz moje historie teologa Hesserta tutaj.