Tworzę zespół, który ma znaleźć zaginiony diament F1 Monako

Aby dokonać takiego wyczynu i odzyskać ćwierć miliona dolarów diamentu ze stożka przedniego zepsutego samochodu wyścigowego martwego zespołu F1, który rozbił się 20 lat temu, musiałbym być kompletnie szalony. I będę potrzebować załogi równie szalonej jak ja . To jedna z najdziwniejszych historii w historii F1, a oczy wszystkich były zwrócone na Grand Prix Monako w ten weekend. Z pewnością , jeśli do tej pory nie znaleźli tego cholerstwa, nie będę miał szans. To ty tak myślisz .
powiązana zawartość

powiązana zawartość
- Wyłączony
- język angielski
Podczas Grand Prix Monako 2004 zespół Jaguara (powinno być wiadomo, że jest w dość poważnych tarapatach) przejął sponsoring od kontynuacji filmu o napadzie Stevena Soderbergha „Oceans Twelve”. W ramach promocji filmu Jaguary zostały wyposażone w gigantyczne, błyszczące diamenty Steinmetz o wartości około ćwierć miliona dolarów każdy. Kierowcy zespołu, Christian Klein i Mark Webber, od samego początku bez problemu uciekli, ale później podczas pierwszego okrążenia Klein uderzył nosem w barierę, tracąc przy tym przednie skrzydło.
Samochód został podniesiony z toru wyścigowego, ale zespół mógł zająć się nim dopiero za kilka godzin ze względu na problemy geograficzne na ciasnym torze w Monako. Kiedy zespół przybył na miejsce zdarzenia, aby odzyskać samochód i utracone skrzydło, diamentu już nie było. Obecna teoria jest taka, że kamień wyskoczył z przedniego wspornika po zderzeniu ze ścianą i został porwany wraz z resztą gruzu z toru na końcu wyścigu. Wiem lepiej niż to wszystko.
Klein najwyraźniej zaaranżował wypadek, w wyniku którego przeleciał nad własnym skrzydłem, schował kamień do kieszeni i przekazał go współpracownikowi Jaguara przebranemu za marszałka narożnika, który następnie dokonał zmiany garderoby, naturalnego rzutu na dwadzieścia oszustw, i zaciemnił diament do sekretnej kryjówki, skarbca na dnie portu w Monako. Jestem przekonany, że w momencie zdarzenia ekipa woźnicza i kilku ich zielono-czerwonych współpracowników bezceremonialnie pozostawili kamień w tym wodnym skarbcu i zamierzali wrócić za kilka lat, aby go odzyskać. A właściwie dwadzieścia lat.
Być może cała ta sprawa była wyszukanym podstępem, mającym na celu zwrócenie uwagi ludzi na kontynuację George'a Clooneya Oceansa. A może to wszystko było ustawione i kiedy opowiadam ci tę historię, moja załoga już zaaranżowała cały plan. Może już schowali diament do kieszeni i zastąpili go błyszczącą skałą z ciętego moissanitu . Być może nigdy się nie dowiesz.

