Występy dwóch kapitanów prowadzą „Lwy z Terangi” i USA do 1/8 finału
Pamiętniki mistrzostw świata: dzień 10

Zgodnie ze słuszną tradycją, wszystkie pozostałe mecze Grupy rozpoczynają się jednocześnie, dzięki czemu przed telewizyjną publicznością prezentowana jest decyzja. Dzisiejszy wybór był dość prosty. Dla każdego, kto miał oczy, było jasne, że Holandia pokona bardzo biednego gospodarza, Katar (co słusznie zrobili, 2: 0, po bramkach Cody'ego Gakpo i Frenkie de Jonga), wygrywając w ten sposób grupę A i pomimo „ Bitwa o Anglię” , zmęczona Anglia z łatwością pokonałaby równie zmęczoną Walię. Sześć bramek Marcusa Rashforda i kolejna Phila Fodena zapewniły Anglii zwycięstwo w grupie B galopem i zgodnie z oczekiwaniami. Ponieważ mecze w Anglii i Holandii są uosobieniem sportowej „martwej gumy”, zamiast tego zwróciłem uwagę na inne gry w grupach A i B.
Obie gry miały ten mistyczny zwrot akcji, że trzeba było wygrać, ale…….drużyna w każdej mogła sobie pozwolić na remis i mimo to zakwalifikować się. Kibicowałem dwóm słabszym drużynom i dwóm drużynom, które mogły sobie pozwolić na remis: „La Tri” z Ekwadoru i „Perskim gwiazdom” z Iranu, ale występy kapitanów Kalidou Koulibaly'ego dla tych pięknie nieobliczalnych „Lwów Terangi” z Senegalu i Tylera Adams z „Stars and Stripes” w USA zapewnił, że ich drużyny są w fazie pucharowej, gdy Mistrzostwa Świata naprawdę rozpoczną się w ten weekend.
Akt pierwszy — Koulibaly prowadzi swoje „Lwy z Terangi” do ostatniej szesnastki
EKWADOR 1 (Caicedo 67)
SENEGAL 2 (Sarr 44, Koulibaly 70)
Poza tym, że byłem trochę słabszy, kibicowałem Ekwadorowi również ze względu na ich kapitana Ennera Valencię, który w wieku 33 lat jest w swoim ostatnim Pucharze Świata. Trzy gole w dwóch meczach, Valencia poprowadziła swoją drużynę z przodu i była niesamowicie imponująca, ale dzisiaj nie był dzień jego ani jego drużyny i raczej wymazał swój zeszyt, gdy tuż przed przerwą udawał głupią kontuzję i próbował aby ukarać przeciwnika. To było tanie. Było to w stylu brazylijskiego rozgrywającego Rivaldo na poprzednim mundialu dawno temu. To wszystko było raczej niesmaczne, ale doskonale pasowało do słabej, pustej prezentacji jego drużyny, którą łatwo przyćmiła drużyna Senegalu, która zasłużenie zmierzała w niedzielę na mecz z Anglią.
Podczas gdy Ekwador chciał powolnej, przerywanej i fragmentarycznej gry, Senegal był znacznie jaśniejszy, energiczny, progresywny i całkowicie ofensywny. Już w trzeciej minucie Idrissa Gueye z Evertonu strzelił z dystansu na cal lub dwa obok bramki Ekwadoru, ale pomocnik Evertonu był wspaniały przez cały wieczór i miał decydujące znaczenie dla losów dwóch końcowych bramek meczu znacznie później wieczorem. Pięć minut później Boulaye Dia wykorzystał świetną okazję do zdobycia bramki, a Iliman Ndiaye rozpoczął imponujący wieczór dla Senegalu, uderzając tuż obok bramki. Nie mając nic do ataku ani zmartwień, Teranga Lions utrzymali się w czołówce, co znakomicie reprezentował Ismaila Sarr, który walczył z luźną piłką na linii bocznej, po czym w 24. minucie wkroczył i podkręcił kolejny strzał tuż obok bramki Ekwadoru.
Chociaż presja narastała, Ekwador był zaledwie minutę od wyjścia na poziom pierwszej połowy, kiedy Sarr ponownie odmówił poddania się luźnej piłce i przyspieszonym tempem wymusił niezdarne wyzwanie ze strony ekwadorskiego obrońcy Piero Hincapie w polu karnym. To była tak zdecydowana kara, jak tylko można sobie życzyć, a napastnik Watford otrzepał się z kurzu, zanim uderzył w dom bezczelną karą „bez patrzenia” prosto w róg siatki.
Przy stanie 1: 0 Ekwador po prostu musiał zerwać kajdany defensywy i wyjść i zagrać. Rezerwowy Jose Cifuentes prawdopodobnie miał swoją pierwszą szansę na zdobycie bramki w 49. minucie, a rozczarowujący Gonzalo Plata spudłował łatwy wolej na 13 minut przed końcem, kiedy to Ekwador wyrównał (i przechodził do fazy pucharowej). przed natychmiastowym poddaniem się szlakowi 2–1 i wycofaniem się z mistrzostw świata.
Donkiszotowo, wszystko sprowadzało się do wspomnianego wcześniej Idrissy Gueye, ponieważ to jego prymitywne wyzwanie doprowadziło do żółtej kartki i ukarania (i zawieszenia w niedzielnym meczu z Anglią), a wynikający z tego rzut wolny odbił się na rzut rożny. Rzut rożny został rzucony przez tłum graczy na najbliższym słupku, pozostawiając Moisesa Caicedo z Brighton and Hove Albion samotnie na drugim słupku z najłatwiejszym do zdobycia golem. Dwie minuty później Gueye odpokutował swój błąd osobisty i drużynowy, podkręcając rzut wolny, który jego kapitan, Kalidou Koulibaly, spokojnie i fachowo uderzył z woleja w róg ekwadorskiej siatki, wysyłając tańczących, krzyczących, śpiewających i barwnych senegalskich fanów do entuzjastyczny zachwyt.

Akt drugi — Adams Amerykanie wyciszają irańskie trąby powietrzne
IRAN 0
Stany Zjednoczone 1 (Pulisic 38)
Zwycięzcami tego wieczoru poza boiskiem zdecydowanie byli Irańczycy w tłumie zgromadzonym na stadionie Al Thumama. Ilekroć ich nieustanny hałas ucichł, można było usłyszeć ciche, monotonne skandowanie „USA”, „USA”, „USA”i tak sygnalizują wznowienie i zwiększoną głośność ich pamięci, przywołując trąby powietrzne z Pucharów Świata z przeszłości. Podobnie jak w przypadku ich senegalskich odpowiedników oddalonych o kilka mil z Kataru, irańscy kibice nie przestali kibicować swoim bohaterom, mimo że, z całą okropną i piłkarską uczciwością, mieli bardzo mało powodów do kibicowania tego wieczoru. Każdy zawodnik próbował spełnić wspólne marzenie, a jego piękni kibice ryczeli i ryczeli, a triumwirat Morteza Pouraliganji, Mehdi Taremi i Sardar Azmoun prezentował niestrudzone, wyróżniające się występy. Pouraliganji wędrował do przodu, próbując połączyć się z napastnikami Taremim i Azmounem, ale zero strzałów celnych lub niecelnych w pierwszej połowie i tylko jeden strzał na bramkę USA w drugiej połowie opowiada własną historię,
To był z pewnością wieczór w stylu gwiazd i pasków, a ich zwycięstwo było symbolem ich drobnego kapitana, Tylera Adamsa. W poprzednich wpisach do pamiętnika zaznaczyłem, że Adams nigdy nie robił na mnie wrażenia, kiedy grał dla Leeds United w Premier League, ale z pewnością zrobił na mnie wrażenie na tych mistrzostwach świata, a zwłaszcza dzisiejszego wieczoru. Dokuczliwa pierwsza linia obrony. Dokuczliwe nękanie z piłką u jego stóp na połowie przeciwnika. Apokryficzna historia głosi, że został wybrany przez graczy na ich kapitana i fantazyjnie lub nie, to był występ kapitana tego wieczoru. W tych pamiętnikach często używałem piłkarskiego wyrażenia „gadać w kółko” , ale Adams uosabiał to staromodne powiedzenie tego wieczoru.
Adams miał również piłkarski luksus prowadzenia drużyny tego wieczoru, która również była doskonała indywidualnie. Atakowy zamiar USA polegał na tym, że ich defensywni boczni obrońcy, Antonee Robinson i Sergino Dest, nieustannie poruszali się do przodu, a Dest w szczególności błyszczał przez całe 80 minut gry w meczu. Josh Sargent, zwykle lekki i rozczarowujący dla swojej klubowej drużyny Norwich City, był tego wieczoru znakomity i mam nadzieję, że kontuzja, która zmusiła go do zmiany w 77. minucie, jest drobna i nie wyklucza jego udziału w sobotnim meczu z Holandią. To samo uczucie dotyczy również napastnika Chelsea, Christiana Pulisica, który został ciężko kontuzjowany, gdy zdobył jedynego gola w meczu w 38. minucie. Był stałym cierniem dla Iranu ze swoim atakiem i będzie wielką porażką, jeśli nie będzie w stanie dojść do siebie na czas w sobotę. Timothy Weah wchodził i wychodził z gry i chociaż strzelił gola, który został natychmiast odrzucony z powodu spalonego, było to figlarne wykończenie zewnętrzną częścią jego buta i jednym z wielu pięknie przenikliwych podań prawdziwego twórcy strzelców w grze tego wieczoru , Westona McKenniego. Mężczyzna z czerwono-biało-niebieskimi paskami we włosach był prawdopodobnie najlepszym zawodnikiem na boisku (i twórcą jedynego gola w meczu), zanim został zmieniony na 25 minut przed końcem.
Występ McKenniego z jednej strony otaczał jego kapitana, az drugiej był równie imponujący, jak jego odpowiednicy w środku pola w przebraniu Yunusa Musaha z Valencii. Rozglądając się za luźnymi piłkami, by przerwać grę lub rozpocząć kolejny przejściowy atak, Musah był znakomity iw wieku zaledwie 20 lat z pewnością był gwiazdą najbliższej przyszłości.

Będzie mi brakować przywołujących wspomnienie trąb powietrznych Irańczyków, ale mam na kogo czekać śpiewających i tańczących mężczyzn i kobiety z Senegalu.
Tak jak mam jutro i chociaż mam o wiele ważniejsze sprawy rodzinne do załatwienia i opuszczę trzy z jutrzejszych czterech meczów, będę pisać specjalne wydanie moich wpisów w pamiętniku na temat decydującego dnia późnego meczu pomiędzy Argentyną a Polską.
Dziękuje za przeczytanie. Oprócz rozkoszy, które można znaleźć w jaskini cudów, która jest moim archiwum, piszę codzienny pamiętnik Pucharu Świata, a oto dni od 7 do 9:
Portugalia robi postępy w Manchesterze, ponieważ porażka Urugwaju jest reliktem piłkarskiej przeszłości Allez Les Rouge! Viva Espana! A czy to Auf Wiedersehen dla Die Mannschaft? Messi na ratunek, Mbappe w dublecie i Australia grożą awansem na światowych targach