Clarence Thomas właśnie cofnął prawa obywatelskie o 70 lat

Sędzia Sądu Najwyższego Clarence Thomas podnosi brwi i często przewraca oczami, słysząc komentarze na temat przełomowej decyzji Sądu, która pomogła ożywić Ruch Praw Obywatelskich.
powiązana zawartość
23 maja Sąd Najwyższy orzekł stosunkiem głosów 6 do 3 w sprawie Aleksander kontra Konferencja NAACP w Karolinie Południowej i uchylił decyzję sądu niższej instancji, sugerując, że rasa była czynnikiem niedawnej zmiany okręgów wyborczych przez Kongres w Karolinie Południowej. Sześciu konserwatywnych sędziów Trybunału głosuje większością razem. NAACP powiedział Newsweekowi , że decyzja ta była „poważnym ciosem” i „uderzeniem w wnętrzności” dla demokracji i narodu amerykańskiego.
powiązana zawartość
- Wyłączony
- język angielski
Sędzia Thomas poświęcił czas na podpisanie dla Trybunału opinii sędziego Samuela Alito, pisząc opinię zbieżną, w której twierdził, że sądy nie powinny mieć nic wspólnego z projektowaniem okręgów politycznych.
„Rysowanie okręgów politycznych to zadanie dla polityków, a nie sędziów federalnych” – napisał Thomas. „Nie ma możliwych do wyegzekwowania sądowo standardów rozstrzygania roszczeń dotyczących podziału na dzielnice, a mimo to Konstytucja powierza te kwestie wyłącznie władzom politycznym”.
Następnie jednak wygłosił uwagi, że samodzielnie ustanowił Ruch Praw Obywatelskich. Thomas zaczął zrzucać winę za problem związany z tego rodzaju sprawami na historyczną decyzję Sądu Najwyższego z 1954 r. w sprawie Brown przeciwko Radzie Edukacji , która zakazała segregacji rasowej w szkołach publicznych.
Thomas twierdził, że w przypadku decyzji w sprawie Browna sąd posunął się za daleko, nazywając to orzeczenie przykładem „ekstrawaganckiego użycia władzy sądowniczej… sprzecznego z historią i tradycją władzy kapitałowej oraz zamysłem Framers”.
W pierwotnej decyzji Browna argumentowano, że segregacja rasowa jest sprzeczna z 14. poprawką do Konstytucji, która gwarantuje równą ochronę prawną. Jednak Thomas od dawna argumentował, że nie ma nic złego w idei „odrębnych, ale równych”.
„Izolacja rasowa” sama w sobie nie jest szkodą; jest tylko segregacja wymuszona przez państwo. W końcu, jeśli separacja sama w sobie jest szkodą i jeśli zatem integracja jest jedynym sposobem, aby Czarni mogli otrzymać odpowiednią edukację, to w Czarnych musi być coś gorszego. Zgodnie z tą teorią segregacja szkodzi Czarnym, ponieważ Czarni pozostawieni samym sobie nie mogą osiągnąć sukcesu. Według mnie wniosek ten jest wynikiem orzecznictwa opartego na teorii niższości Czarnych” – stwierdził w 2004 roku.

