Co najbardziej Cię przeraża w dzisiejszym świecie?
Odpowiedzi
Rozglądając się po świecie, obawiam się, że działalność chrześcijańskich misjonarzy polegająca na fałszywych nawróceniach będzie kontynuować swoje szerzące się ludobójstwo kulturowe na całym świecie i zamieni dużą część świata w kult pozbawionych zmysłów istot.
Jeśli to otwarte zagrożenie, łatwo byłoby sobie z nim poradzić, ale są tak dyskretni, okrutni i źli, że nie sposób dostrzec ich drapieżnego ryzyka bez szczegółowego zrozumienia ich biznesu. Nie ma sztuczki w podręczniku kryminału, której nie zbadaliby w każdym kraju. Używają 200 sztuczek, aby oszukiwać. Różne sztuczki w różnych krajach i w różnych czasach z różnymi ludźmi. Nie przeszkadza im rozpowszechnianie fałszywych wiadomości, nienawiści, plagiatu, pieniędzy, przywłaszczenia i tego wszystkiego. Żaden rząd na świecie nie mógłby ich przechytrzyć ani złapać, chociaż każdy rząd zna zagrożenia ze strony tej drapieżnej siły.
Islam stanowi o wiele mniejsze zagrożenie, ponieważ ludzie i rządy nie są wobec niego ślepe i nie ma rozwiniętego kraju, który wspierałby i sponsorował islam miliardami funduszy.
Kilka lat temu...
Moja rodzina i rodzina mojego brata (kuzyna) mieszkały po przeciwnych stronach ruchliwej ulicy w Hajdarabadzie.
Ja: Mamo, jadę do brata. (W domu nie będzie kablówki).
Maa: Ok. Przyjdę po lunchu. (około 14:30)
Ja: Dotarłem do domu brata, oglądaliśmy mecz krykieta.
Bracie: Twoja mama powinna już przyjść (około 16:00)
Ja: Być może była zajęta jakimiś obowiązkami domowymi i nagle sobie o nich przypomniała.
Dzwoni telefon brata… Na ekranie miga numer mamy.
Głos: Czy rozmawiam z Pramodem?
Oboje zmarzliśmy słysząc to pytanie.
Głos: Czy wiesz, czyj to numer?
Bro: Moja ciocia. Kim ty jesteś? Jak to możliwe, że jej telefon jest z tobą?
Głos: Twoja ciotka miała wypadek i została przyjęta do szpitala. Teraz jest nieprzytomna, ale zanim straciła przytomność, gdy poproszono ją o podanie nazwisk z listy kontaktów, z wielkim trudem zidentyfikowała twoje nazwisko.
Brat: Anurag, twoja mama miała wypadek, chodźmy.
Ja: Nadal w szoku!! (odległość między naszymi domami to zaledwie 100m)
Bro: Na co się gapisz? Chodźmy! Nie panikuj, ona jest w porządku (próbuje jak najlepiej ukryć swoje emocje)
Oboje dotarli do szpitala. Podziękowali osobom, które przyjęły ją do szpitala. Rozliczyli należności.
Ja: Nadal zastanawiam się nad przyczyną tej katastrofy.
Brat: Rozmawiam z lekarzem i pytam o sytuację (on jest absolwentem biologii). Dzwoni mój tata i informuje o statusie.
Lekarz: Musimy wykonać tomografię komputerową, gdy twoja mama odzyska przytomność. Po obudzeniu, jeśli będzie w stanie cię zidentyfikować, to na razie jest w porządku. Jednak zakres urazu głowy i uszkodzenia będzie można potwierdzić dopiero po badaniu.
Moja mama odzyskuje przytomność po 30 minutach, rozpoznaje nas oboje i opowiada, jak to się stało.
Przyczyna wypadku: Nieostrożna jazda kierowców jednośladów, ponieważ na skrzyżowaniu odbywała się kontrola prawa jazdy.
Aby uniknąć policji, facet nagle skręca, uderza moją mamę od tyłu i ucieka.
Nawet dziś, kiedy moja mama mówi, że wychodzę, w mojej głowie odtwarzają się wydarzenia z tego dnia. (Obecnie pracuję w Bangalore, ale nie udaje mi się jej namówić na wyjście, bo lubi co tydzień chodzić na targ po warzywa i zwiedzać świątynie).
Co mnie przeraża: Dojazdy do pracy drogami w Indiach (nawet piesi nie są oszczędzani w tym przypadku). Przypomina mi to slogan CEAT, który chciałbym trochę zmodyfikować.
Drogi w Indiach są pełne idiotów!!