Co Twoim zdaniem najdziwniejszego ktoś robi?
Odpowiedzi
Nienawidzę tego mówić, ale kiedy pierwszy raz zauważyłem, że wszyscy w mieście chcą nosić słuchawki douszne ze swoimi telefonami, to zastanawiam się, czy próbują udawać, że nie ma wokół nich ludzi, czy są nietowarzyscy i że mamy to w małym miasteczku wszędzie i ludzie nie rozmawiają ze sobą zbyt wiele lub rozmawiają tylko w klikach jako pełnoprawni dorośli zachowujący się w ten sposób jak licealiści. Około 10 lat temu nikt nie widział, żeby to się działo i jakby ludzie wchodzili w drugie nastoletnie życie po ukończeniu 30 lat. Bardzo niewielu wydaje się chcieć rozmawiać lub wchodzić w interakcje z innymi i nie mam na myśli siebie, ale widzisz, ludzie chcą być w skorupie lub skorupach dzielonych z innymi w kliku częściej, jakby mieli dość lub byli źli na opinię publiczną. Zakładam, że całkowicie rezygnują z ludzi w społeczeństwie, ALE nie można obwiniać wszystkich za problemy, kiedy to właśnie robią tutaj.
W liceum odkryłem, że potrzebuję więcej gotówki, niż mogłem łatwo wygospodarować innymi dostępnymi środkami. Oznaczało to, że potrzebowałem pracy, a ta, którą łatwo mogłem znaleźć, znajdowała się w jednym z dwóch lokalnych supermarketów. Używam tego terminu rozważnie – każdy miał około 4000 stóp kwadratowych, tylko dwie kolejki do kas. Wystarczająco duży, ale nie „super” w żadnym razie, z wyjątkiem Pure Ice, który był po prostu budą…
Tak czy inaczej, pracowałem tam i zobaczyłem tę kobietę, która była znaną złodziejką sklepową, wchodzącą do sklepu. Powiadomiłem o tym kierownika, a on kazał komuś iść za nią, jak zwykle.
Najwyraźniej podniosła poziom swojej gry od czasu, kiedy ostatni raz tu była, i jakieś dziesięć minut później nastąpił potężny huk. Kiedy poszłam sprawdzić, wystawa z jedzeniem dla dzieci była przewrócona, a po podłodze potoczyło się kilkaset tych okropnych szklanych buteleczek z jedzeniem dla dzieci firmy Gerber. Wiele z nich się rozbiło.
Pobiegłem po zapasy, żeby odgrodzić teren i zacząć sprzątanie, i kiedy wyszedłem z tyłu, zobaczyłem tę kobietę drepczącą w stronę drzwi. Obraz był nieco bardziej wyraźny, miała poważną nadwagę, więc „żywotność” nie była dokładnym określeniem w najlepszy dzień, ale przeszła od tego lekko bolesnego chodu chronicznej otyłości do czegoś jakościowo innego.
Nie spuszczałem z niej wzroku, odwracając się w stronę tego wielkiego bałaganu, a gdy odwróciłem się po odłożeniu rzeczy, usłyszałem mokry, ciężki dźwięk „schlump thuk”.
Patrząc na nią, zobaczyłem między jej stopami ogromnego, zamrożonego indyka, owiniętego w majtki.
Gdy ruszyłem w jej stronę, zdjęła majtki i zaczęła iść znacznie szybciej w kierunku drzwi, a gdy już była na zewnątrz, wskoczyła do pędzącego samochodu. Niestety, kierowcy udało się wycofać, uderzając w samochód nadjeżdżającego klienta i zgasł. Kierownik stanął na twarzy kierowcy, uniemożliwiając dalsze próby odjazdu.
Kiedy przybył szeryf, historia wyszła na jaw. Wykorzystała dywersję, by wsunąć zamrożonego indyka pod luźną, zwiewną sukienkę do bielizny, po czym objęła go jak bardzo zaawansowaną ciążę i ruszyła do drzwi. Nie spodziewała się, że będzie coraz bardziej śliski, gdy rozmrozi się od gorąca, i straciła kontrolę - a wraz z nią bieliznę.
Szeryf aresztował ją i jej synów za wykroczenia i wandalizm, ponieważ zniszczyli jedzenie dla niemowląt i znaleźli jako dowód indyka w majtkach.
Jestem pewien, że to musi być bardzo dziwne, nawet jak na małe miasteczko w Teksasie.