Czy coś jest ze mną nie tak, jeśli nie jest mi smutno, gdy umiera ktoś bliski?
Odpowiedzi
Nie jest to rzadkością w naszej nowoczesnej i zachodniej kulturze. A sam fakt, o który się martwisz, sugeruje, że nie jesteś pozbawiony uczuć.
We współczesnym społeczeństwie bardzo oddaliliśmy się od śmierci. Jeszcze 100 lat temu, gdyby twoja ciotka odeszła, prawdopodobnie mieszkałaby kilka domów dalej, strasznie cierpiała i umarła w domu. Krewni zajmowaliby się nią, nie mogąc wiele zrobić z bólem, ale robili wszystko, co mogli, aby było jej wygodnie.
Kiedy zmarła, jej ciało zostało umyte i ubrane przez kobietę i krewnych i umieszczone do oglądania w jej domu. W ciągu dnia zostałaby pochowana. Biznes śmierci nie istniał. Śmierć oznaczała rodzinę. A rodzina zobaczyła z bliska.
Może nie byłeś tak blisko ciotki. Nawet gdybyś był, widziałeś nadchodzącą śmierć. Nawet w najgorszej chorobie ludzie umierają dłużej niż kiedyś. Zamiast umierać z powodu nieuleczalnych powikłań, takich jak zapalenie płuc na wcześniejszym etapie choroby, możemy przedłużyć życie.
Długie obumieranie naszych bliskich oznacza, że już dawno zaczęliśmy radzić sobie ze śmiercią. Przygotowaliśmy się. Kiedy nadejdzie, prawdopodobnie poczujemy ulgę. Dla nich i dla nas. A w trakcie tego procesu może to być obciążenie dla najbliższych członków rodziny, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że opieka zaangażowana jest przez profesjonalistów.
Więc nadchodzi śmierć. I czujemy się otępiali i pytamy, dlaczego nie czujemy głębokiego żalu? Czy nie powinna płakać i szlochać jak jej mąż lub córka? Prawda jest taka, że gdybyś mógł uczestniczyć w pogrzebie, było wiele zdrętwiałych twarzy. Trochę łez tu i tam.
W nagłych i nieoczekiwanych stratach odczuwamy to bardziej. Ale nawet wtedy możemy być bardziej w szoku i oszołomieniu niż smutku. Wiele z tego ma również wpływ na naszą osobowość i płeć.
Wreszcie rozpamiętywanie śmierci nie jest przyjemne. Wyrzucenie tego z głowy nie jest nienaturalne, nawet jeśli oznacza to bycie chłodnym stoickim spokojem. „To śmierć. Nie możesz tego zatrzymać. Nie możesz tego zmienić. Pójść dalej." Inni mogą uznać to za okropne. Ale prawda jest taka, że tacy jesteśmy.
Nie ma w tym nic złego. Ty i ja mamy to wspólne. Moja ciocia zmarła na raka i kiedy wszyscy w rodzinie pogrążyli się w żałobie, ja nic nie czułem. Jej córka, moja kuzynka, zapytała, dlaczego nie płakałem, a ja odpowiedziałem „nie wiem”. Udało mi się jednak zrobić przedstawienie na jej pogrzebie, chociaż nic nie czułem. Nie byłam smutna i nie próbowałam płakać, ale to po prostu wyszło, a ludzie wokół mnie traktowali to jako normalne zachowanie, więc się zgodziłem. Nie powiedziałbym, że jesteśmy złymi ludźmi lub chorymi psychicznie, ale wierzę, że mogę być socjopatą (wciąż próbuję dowiedzieć się dla siebie) spójrz w swoje dzieciństwo… Ty też możesz nim być. Niektórzy z moich przyjaciół bawią się ze mną, mówiąc, że jeśli jestem socjopatą, to mam chorobę… co jest oczywiście fałszem. Socjopaci są stworzeni z traumatycznych wydarzeń,