Czy kiedykolwiek żałowałeś czegoś przez lata?

Apr 29 2021

Odpowiedzi

AsifBoat Sep 23 2020 at 03:59

Tak, to było uzależnienie… które drastycznie zmieniło moje życie…

BernadetteMcKnight Nov 07 2017 at 03:00

Poznałam wspaniałego mężczyznę, kiedy byłam żoną mojego męża. Był moim klientem biznesowym i wykonałam dla niego wiele pracy, a on zawsze traktował mnie z życzliwością. Wiedziałam, że był mną zauroczony, ale był bardzo szanujący swoje zauroczenie.

W tym samym czasie mój mąż był w trakcie swojego trzeciego romansu z tą samą kobietą. Pewnego dnia był w domu i podsłuchał, w jaki miły sposób moja klientka do mnie mówiła. Po wyjściu mąż powiedział, że nie podoba mu się sposób, w jaki do mnie mówił. Powiedziałam, że nie widzę problemu, ponieważ wcale nie był niegrzeczny. Pamiętaj, że w zeszłym roku rozmawiałam z kochanką mojego męża przez telefon i wiedziałam, że teraz do niej wrócił.

Ostatecznie ta dyskusja przerodziła się w kłótnię, w której oskarżył mnie o to, że przyspieszam zainteresowanie mężczyzną mną, a także to lubię. Ten facet ma tupet, prawda? Byłam przerażona, ponieważ nigdy nie zrobiłam nic, aby spróbować przyciągnąć innego mężczyznę w trakcie mojego małżeństwa. Ostatecznie zakończyłam naszą współpracę i nigdy nie miałam tak miłego i niezawodnego płacącego klienta jak on.

To było moje pierwsze żale. Mężczyzna, który pochodził z Nigerii, nadal był moim przyjacielem w każdej roli, na jaką mu pozwoliłam. Rok później zostawiłam męża, a mężczyzna namawiał mnie z należytym zapałem, jakiego nigdy nie zaznałam przez 45 lat mojego życia. Przynosił mi kwiaty co tydzień, nawet gdy nie otwierałam drzwi, aby je przyjąć. Zabierał mnie na kolacje do eleganckich restauracji. Wysyłał mi kartki urodzinowe z pieniędzmi w środku. Piekł mi ciasteczka i ciasta (był piekarzem) i dostarczał je do mojego domu. Kiedy przeprowadziłam się do innego stanu, wysyłał mi prezenty do mojej pracy i odwiedzał mnie, przejeżdżając przez niego w drodze do Atlanty.

W końcu zaczęłam z nim umawiać się na odległość. Był jeszcze wspanialszy niż ktokolwiek, z kim się umawiałam, nawet mój były, nawet kiedy go poznałam. Przyjeżdżał w odwiedziny raz w miesiącu. Wymienialiśmy się sprytnymi małymi prezentami w paczkach w miesiącach, kiedy nie mogliśmy się widywać. Nie byliśmy razem długo, kiedy powiedział, że chce się ze mną ożenić. Bałam się, bo nie byłam w nim zakochana i właśnie wyszłam z małżeństwa bez miłości. Powiedział, że traktowałam go jak przyjaciela platonicznego, kiedy przychodził mnie odwiedzić.

Potrzebowałam więcej czasu, żeby się zakochać, a zaczęliśmy się spotykać na odległość dopiero od 6 miesięcy! On myślał, że pięć lat mnie namawia i uważał, że to wystarczająco długo. Chciał przeprowadzić się do stanu, w którym mieszkałam i ożenić się w ciągu kilku miesięcy. To był jedyny sposób, żeby się tu przeprowadzić.

Jakkolwiek cudowny by nie był, nie mogłam jeszcze podjąć tego zobowiązania. Nie byłam gotowa. Czułam się uszkodzona i niegodna. Byłam przerażona, więc zerwałam z nim na dobre. To było moje drugie żale.

Teraz jest żonaty i oddany innej kobiecie. Minęło 10 lat i wiem, że go kochałam. Kochałam go od roku po naszym rozstaniu. Wtedy dowiedziałam się, że mam wartość i że zasługuję na wszystkie wspaniałe rzeczy, które mężczyzna chce dla mnie zrobić i ze mną. Żałuję, że nie wyjaśniłam mu lepiej swojego strachu i bólu. Żałuję, że nie dałam mu więcej czasu.

Ale nadal jesteśmy przyjaciółmi.

Jeszcze nie spotkałam takiego mężczyzny jak on, ale mam nadzieję, że jest tam, gdzie mnie szuka. Kiedy się odnajdziemy, nie odwrócę się już od miłości.