Czy żyjesz jak średniowieczny mnich, nawet o tym nie wiedząc?

Nov 28 2022
Średniowieczna przeszłość jest nam przekazywana w sposób, który sprawia, że ​​nasi przodkowie wydają się niemal obcy. Jak ktokolwiek mógłby żyć w ten sposób? Chociaż istnieje ogromna przepaść między światem średniowiecznym a naszym, w tej serii chcę podkreślić nasze podobieństwa, aby kontekstualizować bardzo realne różnice.

Średniowieczna przeszłość jest nam przekazywana w sposób, który sprawia, że ​​nasi przodkowie wydają się niemal obcy. Jak ktokolwiek mógłby żyć w ten sposób? Chociaż istnieje ogromna przepaść między światem średniowiecznym a naszym, w tej serii chcę podkreślić nasze podobieństwa, aby kontekstualizować bardzo realne różnice. Cieszyć się!

Czy żyjesz jak średniowieczny mnich, nawet o tym nie wiedząc? Większość z nas wyobraża sobie średniowieczny klasztor jako enklawę surowych, represjonowanych seksualnie mężczyzn, posiadających niewiele przydatnych umiejętności poza kopiowaniem manuskryptów. To może być prawda, ale myślę, że życie przeciętnego Amerykanina bardziej przypomina życie średniowiecznego mnicha, niż chcielibyśmy przyznać (być może bez represji seksualnych).

Rozpoczniemy od stereotypowego obrazu mnicha pracującego w skryptorium.

Wchodzisz do skryptorium i znajdujesz swoje miejsce. Pióra drapią dźwięki mnichów szepczących do siebie. Oświetlenie jest słabe i jesteś zmuszony pracować przy świecach. Rozświetlasz akt własności ziemi dla miejscowego rycerza, sir Hugh. Hugh to niegrzeczny, porywczy mężczyzna znany z zastraszania chłopów…

Duszące, prawda? Dzięki Bogu nie żyjemy w ten sposób.

Siadasz przy biurku i sprawdzasz pocztę. Fluorescencyjne światła migoczą w podwieszanym suficie powyżej, a klawiatury stukają dookoła. Twoi współpracownicy wymieniają się plotkami i rozmawiają o swoich weekendach. Masz wiadomość e-mail od Hugh, kierownika lokalnego oddziału firmy Wells Fargo. Potrzebują cię do wypełnienia większej liczby formularzy.

Auć. Przepraszam, jeśli właśnie zadałem trochę obrażeń emocjonalnych. Przynajmniej mamy ekspresy do kawy i chłodziarki do wody. I tak, świetlówki są do bani, ale są lepsze niż praca w ciemnej dziurze… może.

W zależności od klasztoru twoje skryptorium może wyglądać mniej jak słabo oświetlony pokój, a bardziej coś takiego…

Pons de Léras, CC BY-SA 4.0, za pośrednictwem Wikimedia Commons

Wow… to… okropne?

Asa Wilson, CC BY-SA 2.0, za pośrednictwem Wikimedia Commons

Dlaczego czuję niepokój?

Muszę przyznać, że jestem łagodny dla klasztoru, który forsuje moją narrację. Skryptoriów dla pieszych było o wiele więcej. Wszystko zależy od tego, w jakiej korporacji — mam na myśli klasztor, w którym pracujesz.

Pamiętaj, że te klasztory były na ogół przestrzeniami nieogrzewanymi. Czasami obok kuchni umieszczano skryptorium, aby korzystać z ciepła pieców opalanych drewnem. Przypuszczalnie przez cały dzień w tych pokojach unosił się zapach świeżo upieczonego chleba.

W niektórych skryptoriach możesz być nawet zmuszony do pracy zasadniczo na zewnątrz pod dachem klasztoru, przy świetle słonecznym przenikającym przez rzemieślniczy mur. Z pewnością byłoby do niczego, gdybyśmy musieli doświadczać elementarnej rzeczywistości natury w ramach normalnego tygodnia pracy.

Źródło: Jorge Lascar na Flikr

Hm… Może praca w skryptorium nie jest taka zła? Większość naszych współczesnych prac biurowych nie różni się tak bardzo. Dlatego nazywamy to pracą biurową! (Klerykalny: od łacińskiego clericus, co oznacza duchownego).

Jeśli nasz mnich opuści na chwilę skryptorium, będzie to prawdopodobnie w celu załatwienia swoich „Urzędów”, czyli oficjalnych zadań modlitewnych. Dziś definicja się poszerzyła, dzięki czemu mogę pisać do Ciebie z mojego „biura”.

Powiązania między średniowiecznymi klasztorami a nowoczesnymi korporacjami są głębokie. Klasztory powstały jako wspólnoty religijne, ale ich modele biznesowe szybko się rozwinęły, wypełniając nisze od edukacji, przez turystykę, po zarządzanie nieruchomościami i nie tylko.

Dzisiaj handel napędzany religią może wydawać się ironiczny, a nawet obłudny. Ale nawet zatwardziały ateista z naszej współczesnej epoki domyślnie aprobuje i uczestniczy w równoległych instytucjach, prawdopodobnie nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Odważne twierdzenie, wiem.

Jeśli jesteś zaintrygowany lub jeśli uważasz, że jestem tego pełen i chcesz udowodnić, że masz rację, naciśnij ten przycisk obserwowania, aby otrzymać powiadomienie, gdy opublikuję kolejny artykuł z tej serii!

Na razie bądź zadowolony, że twoja praca biurowa nie wymaga złożenia ślubów czystości. W każdym razie jeszcze nie.