Dalsze przemyślenia na temat „Niesamowitego”
Grace Lapointe
TW za zdolność
Chciałem rozwinąć mój ostatni artykuł Book Riot i kolejne wątki na Twitterze na temat „Niesamowitego” Freuda w kilku różnych kierunkach. Niesamowitość, jak ją zdefiniowali i zastosowali Freud i inni, jest koncepcją wyraźnie zdolną.
ETYMOLOGIE FREUDA
Wiedząc, że Zygmunt Freud po raz pierwszy opublikował ten esej jako „Das Unheimliche” w języku niemieckim w 1919 roku, interesuje go jego etymologia w języku niemieckim w sposób nieprzetłumaczalny.
Freud mówi: „Heimlich jest więc słowem, którego znaczenie rozwija się w kierunku ambiwalencji, aż w końcu zbiega się ze swoim przeciwieństwem, unheimlich. Unheimlich jest w jakiś sposób podgatunkiem Heimlicha (4).” Napisałem w BR : „Innymi słowy, to nie sama nieznajomość, ale niemożność stwierdzenia, czy coś jest znajome, czy nieznane, jest tak niepokojące i groźne”. To jest moja definicja niesamowitości — a dokładniej moja interpretacja definicji Freuda.
Dla Freuda paradoks heimlicha jest punktem, w którym te dwa przeciwstawne znaczenia zacierają się: „z jednej strony oznacza to, co znajome i sympatyczne, a z drugiej to, co ukryte i niewidoczne. Wszystko jest niesamowite, co powinno pozostać w ukryciu i tajemnicy, a jednak wychodzi na jaw (Freud 4).” Heimlich, domowy, ma drugorzędne znaczenie, bliskie ukrytemu lub tajnemu, gdzie staje się Unheimlichem lub niesamowitym.
Pomysł Freuda na coś, „co powinno pozostać w ukryciu i tajemnicy, a jednak wychodzi na jaw”, przeraża mnie jako osobę niepełnosprawną. W ten sposób można opisać wiele rodzinnych tajemnic. Rzeczywiście, w wielu kulturach i epokach, w tym w społeczeństwie, w którym pisał Freud, osoby niepełnosprawne były często traktowane jako tego rodzaju wstydliwa tajemnica. Osoby urodzone z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną często trafiały natychmiast do instytucji. Inni trafiali do placówek później, jeśli nabyli lub wykazywali objawy niepełnosprawności, w tym choroby psychicznej.
Zanim edukacja i inne prawa obywatelskie osób niepełnosprawnych zostały prawnie chronione, ich rodziny miały dwie możliwości: umieścić je w zakładzie lub zatrzymać w domu. Często trzymano ich dosłownie w domu, prawie nie wychodząc z domu. Niektórzy krewni ukrywali, maltretowali lub wysyłali osoby niepełnosprawne, ponieważ niepełnosprawność genetyczna w rodzinie sprawiała, że sąsiedzi uważali pełnosprawnych członków rodziny za niemożliwych do zawarcia małżeństwa.
To prowadzi nas z powrotem do idei znajomości i nieznajomości. Im bardziej odosobnione i mniej zintegrowane są osoby niepełnosprawne, tym dziwniejszym i bardziej niesamowitym możemy się wydawać osobom niepełnosprawnym. Oczywiście jest to błędne koło, co oznacza, że stajemy się jeszcze bardziej marginalizowani i stygmatyzowani.
Freud bezpośrednio, wielokrotnie odnosi niesamowitość do osób niepełnosprawnych. Przytacza przykłady innych uczonych: „[E. Jentsch] dodaje do tej klasy niesamowity efekt ataków epilepsji i przejawów szaleństwa, ponieważ wzbudzają one w widzu poczucie, że działają automatyczne, mechaniczne procesy, ukryte pod zwykłym wyglądem animacji” (Freud 5).
Jak napisałem na Twitterze: jeśli jesteś świadkiem ataku epilepsji i boisz się nie o bezpieczeństwo tej osoby, ale dlatego, że przypomina ci robota lub automat, nie wiem, co ci powiedzieć! To rażąca dehumanizacja i uprzedmiotowienie.
Czy więc Niesamowitość jest zdolnym spojrzeniem? Niezupełnie — często bardzo mocno to odczuwałem, ale nie w związku z moją niepełnosprawnością. Ale czy sprawne spojrzenie często postrzega nas jako niesamowitych w przeciwieństwie do swoich arbitralnych norm? Dla mnie to jest właściwe pytanie.
Połączenie z zaburzeniem obsesyjno-kompulsyjnym
Cały czas mówię o porażeniu mózgowym, ale rzadziej wspominam, że zdiagnozowano u mnie OCD jako osoba dorosła. Myślę, że OCD, może nawet bardziej niż posiadanie CP lub bycie zawsze uważanym za utalentowanego/inteligentnego, pomaga wyjaśnić moje reakcje z dzieciństwa. Chciałem zrozumieć świat — i wydawało mi się, że to rozumiem. Rzucenie wyzwania tej kontroli i wiedzy wydawało się groźne.
Freud porusza wiele tematów, które według mnie nie są ze sobą powiązane. Na przykład omawia „nerwicowego” pacjenta. Ale we współczesnym ujęciu jest to myślenie magiczne i pragnienie porządku, często spotykane w OCD i podobnych chorobach psychicznych. Mówi, że pewien pacjent życzył sobie kiedyś, aby inny mężczyzna padł martwy – a potem, w tajemniczy sposób, drugi mężczyzna to zrobił!
Jak większość chorych psychicznie ludzi, nigdy nikomu nie życzyłem źle. Ale niezależnie od tego, czy chcesz czyjejś śmierci, czy też modlisz się o jego bezpieczeństwo i zdrowie, mechanizm nielogicznego myślenia jest ten sam: przecenianie własnego znaczenia i wpływu, dobrego lub złego.
Freud wspomina również o obsesjach na punkcie powtarzających się rytuałów (powszechnych w OCD), w tym liczb. Freud i jego pacjenci widzą powtarzającą się tę samą liczbę, a następnie wpadają w paranoję, że jest to dla nich ważne, na przykład ich wiek lub data śmierci.
Staram się myśleć logicznie i unikać przesądów. Postrzegam to zjawisko jako przykład efektu potwierdzenia. Zawsze wydaje mi się, że czytam książkę lub oglądam film, który wspomina o dokładnej dacie, o której czytam lub oglądam. Oczywiście jest to złudzenie. Mój mózg ignoruje niezliczoną ilość razy, kiedy to nie jest prawda.
Freud mówi również o myśleniu w kółko w „The Uncanny” — czasami dosłownie chodzi w kółko! Przykładem naszego profesora był The Blair Witch Project . Freud mówi o zgubieniu się w „dzielnicy czerwonych latarni” i zawstydzeniu oraz uwięzieniu, ponieważ nie miał zamiaru tam być.
Jak na ironię, GPS jest tego doskonałym, współczesnym przykładem. Ufamy, że ta technologia jest dokładna, ale często tak nie jest. Wystarczy konstrukcja, przestarzałe oprogramowanie lub zagubiony satelita, abyśmy chodzili lub jeździli w kółko. Jest to wyjątkowo niesamowite doświadczenie, ponieważ ludzie tacy jak ja bardziej ufają technologii niż własnemu zmysłowi orientacji w nieznanych miejscach. A jednak, oto idzie, mówiąc mi, że lewa jest prawa lub stary dom to włoska restauracja (oba rzeczy naprawdę mi się przydarzyły!)
Kim jest człowiek?
„Właśnie tego nie rozumiem, panie Bóbr”, powiedział Peter, „to znaczy, czy sama Czarownica nie jest człowiekiem?”
— Chciałaby, żebyśmy w to wierzyli — powiedział pan Bóbr — i na tym opiera swoje twierdzenie, że jest królową. Ale ona nie jest Córką Ewy… Ona pochodzi od twojego ojca Adama… pierwszej żony, którą nazywali Lilith… To z niej pochodzi z jednej strony. A z drugiej ona pochodzi od gigantów. Nie, nie, w Wiedźmie nie ma ani kropli prawdziwej ludzkiej krwi (Lewis 147).
— CS Lewis, Lew, czarownica i stara szafa
To jest książka, którą po raz pierwszy przeczytałem w wieku około siedmiu lat, a dużo później uznałem ten fragment za przykład niesamowitości. Pan Bóbr mówi, że wszystko, co wygląda lub udaje człowieka, ale nim nie jest, jest złe i zwodnicze. Zauważ, że jest antropomorficznym bobrem, który mówi jak człowiek. Ale twierdzę, że wygląda tak niepodobnie do człowieka, że jest daleko od doliny niesamowitości. Jadis (Wiedźma) znajduje się jednak w samym środku doliny, ponieważ wydaje się być człowiekiem.
Pomysł, że istnieją istoty, które wyglądają na ludzi lub aspirują do bycia ludźmi, ale tak naprawdę nimi nie są, jest dziwny jak na alegoryczną powieść fantasy dla dzieci. Ma jednak pewien teologiczny precedens w aniołach i demonach. Jest to szczególnie dziwne, ponieważ książka jest tak moralistyczna i symboliczna, a jej akcja rozgrywa się na tle II wojny światowej.
Chcę przesłuchać tę wewnętrzną reakcję „Ooch, TO wygląda PRAWIE jak człowiek, ale nie jest — przerażające!”
Ludzie bardzo różnią się płcią, seksualnością, rasą, niepełnosprawnością itp. Co dokładnie sprawia, że ktoś wydaje się być człowiekiem, a co nie? Jeśli zdefiniujesz coś, co odbiega od normy, jako dewiacyjne, gorsze lub złe, wykluczysz wiele osób z różnych powodów rasistowskich, uzdolnionych, seksistowskich itp. Nie ma powodu sądzić, że ktoś, kto wygląda, chodzi, zachowuje się lub myśli inaczej, jest koniecznie przerażający. To uprzedzenie i arbitralność. I jak ten pomysł można zastosować? Jak by to wyglądało w naszym świecie? Intencja autora lub jej brak to nie wszystko.
Tutaj, w Narnii, z jej rażącą religijną alegorią, ludzkość jest zdeterminowana przez chrześcijańską teologię! Twierdzenie Jadis, że jest królową, to jej rodowód, koncepcja często używana w Biblii. Pan Beaver używa teologii, aby twierdzić, że Jadis kłamie na temat swojego rodowodu, a zatem jej twierdzenie jest bezprawne. Jak na ironię, dzieci Pevensie i my jako czytelnicy nie mamy na to żadnych dowodów. W Narnii każdy musi wybrać stronę na podstawie wiary, chociaż Edmundowi jest miejsce na przebaczenie. Widzimy niezaprzeczalne dowody wszechmocy Aslana, kiedy wskrzesza siebie i innych w symbolicznym Sądzie Ostatecznym. Nawet małe dzieci mogą zrozumieć (lub zrozumieć, jeśli im to wyjaśniono), że Aslan symbolizuje Jezusa. Jest grzech, ukrzyżowanie, a potem zmartwychwstanie.
Narnia jest także teologią chrześcijańską w nieco subtelniejszy sposób: ludzie stworzeni na obraz Boga, a zatem spadkobiercy Jego Królestwa i szafarze stworzenia. Jest wyraźna hierarchia. Zwierzęta i inne stworzenia, takie jak fauny, są zachwycone czterema Pevensami, kiedy je spotykają. Czczą ich, ale ich nie czczą — to rozróżnienie, jakie czyni chrześcijaństwo.
Ale stworzenia uważają ludzkie dzieci za wyższe od siebie. Są podekscytowani spotkaniem z ludźmi i zawsze nazywają dzieci „Synami Adama i Córkami Ewy”. To jest dokładnie to, za co Jadis twierdzi, a co, jak mówią, nie jest. Istnieją również hierarchie stworzenia u Arystotelesa, ale nie są one uniwersalne. Wiele kultur tradycyjnie postrzegało ludzi jako nieodłączną część natury, a nie jej zarządców.
I oczywiście mamy hierarchię płci (patriarchat). Jadis nazywa siebie królową, ale prawowitym królem jest Aslan, oczywiście wszechpotężny i dobry.
WYKRESY DOLINY NIESAMOWITEJ
W swoim eseju wspominam, że dolina niesamowitości została wykreślona na wykresie przypominającym krzywą dzwonową. Co jeszcze przypomina krzywą dzwonową? Kolejna niesamowicie zdolna konstrukcja: wyniki IQ! Krzywa dzwonowa IQ jest swego rodzaju odwróceniem krzywej doliny niesamowitości. W przypadku IQ „normalny/przeciętny” znajduje się pośrodku, a „niepełnosprawność intelektualna” i „geniusz” znajdują się na skrajnościach.
W niesamowitości „normalność” jest na końcach, z doliną niesamowitości pośrodku. To tylko pokazuje, jak arbitralne są te koncepcje i próby ich ilościowego określenia.
Czy te wykresy są prawdziwe? Tak: prawdziwe, powszechne i nadal w użyciu.

Ten wykres pochodzi z eseju Masahiro Mori z 1970 roku definiującego dolinę niesamowitości. Zwróć uwagę na „zdrową osobę” na górze osi, z protezą ręki na dole, w dolinie. Ten wykres jest tym, który widziałem w wielu artykułach na temat doliny niesamowitości, robotów itp. opublikowanych w latach 2015–2019. Czy więc nadal jest to bardzo zdolna koncepcja? Kłóciłbym się, że tak. Wyraźnie tak.
Te artykuły nie robią tego, co próbuję zrobić, czyli wskazują na zdolność. Przedstawiają dolinę niesamowitości za dobrą monetę, czasem używając jej w esejach o horrorach. Te idee są nadal interesujące i warte nauczania, jeśli możemy je krytykować z różnych perspektyw.
Powiedziałem wcześniej: znaczna część zachodniego kanonu literackiego i filozoficznego jest z natury utalentowana. Jest osadzony. Teoria krytyczna nie ocenia autorów jako wytworów swoich czasów — jest to powszechne nieporozumienie. Pokazuje, jak te niekwestionowane uprzedzenia szeroko wpłynęły na kulturę.