
W Donorze w Pensylwanii, około 30 mil (48 kilometrów) samochodem na południe od Pittsburgha, wzdłuż rzeki Monongahela, dawna chińska restauracja jest teraz siedzibą Towarzystwa Historycznego Donora i Muzeum Smogu .
Przez lata naukowcy z instytucji akademickich na całym świecie udawali się do skromnej lokalnej instytucji prowadzonej przez wolontariuszy, aby przejrzeć jej archiwum dokumentów, planów, mikrofilmów, badań naukowych i materiałów filmowych, według kuratora i badacza-wolontariusza Briana Charltona : który z rozbawieniem zauważa, że pełni również funkcję woźnego. „Właśnie wycierałem mopa, zanim oddzwoniłem”, wyjaśnia pewnego sobotniego poranka.
Kolekcja muzeum jest nieustannie zainteresowana, ponieważ dokumentuje jedną z największych katastrof zanieczyszczeń w historii Stanów Zjednoczonych, toksyczny smog, który ogarnął Donorę pod koniec października 1948 roku i zabił ponad 20 mieszkańców, a także spowodował chorobę tysiące innych. Wielu przypisuje katastrofie obudzenie amerykańskiej opinii publicznej na niebezpieczeństwo zanieczyszczenia powietrza i oburzenie, które ostatecznie doprowadziło do uchwalenia pierwszych federalnych przepisów o czystym powietrzu w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku.
Według badań historycznych opublikowanych w kwietniu 2018 r. W American Journal of Public Health, zabójczy smog Donory „zmienił oblicze ochrony środowiska w Stanach Zjednoczonych”.
Dziś Donora jest miastem na uboczu, liczącym zaledwie 4000 mieszkańców, bez stacji benzynowej czy sklepu spożywczego, ale w 1948 roku, wyjaśnia Charlton, było kilka razy większe, tętniące życiem centrum przemysłu, w którym znajdował się dom. zarówno cynk w 10 hutach, jak i hutę, która wykorzystywała cynk do cynkowania swoich wyrobów. Podczas gdy cynkowanie zapewniło tysiącom mieszkańców dobrze płatną pracę, była też poważna wada. Za kilka godzin pracy pracownicy otrzymywali pełne wynagrodzenie za cały dzień, ponieważ zbyt duża ekspozycja na cynk może powodować choroby. „Dla laika terminem były trzęsawki cynkowe” - wyjaśnia Charlton.
Zgodnie z badaniami AJPH zakład nieustannie emitował do lokalnego nieba kłębiące się emisje obciążone zupą zanieczyszczeń, w tym „fluorowodór, tlenek węgla, dwutlenek azotu, liczne związki siarki i metale ciężkie”.
W sąsiedniej wiosce Webster zanieczyszczenie z Donory wywarło niszczycielski wpływ na sady miejscowych rolników. „To po prostu zniszczyło ich styl życia” - mówi Charlton. W Donorze zanieczyszczenie zabiło roślinność, obnażając zbocza wzgórz i powodując tak wielką erozję, że miejscowy cmentarz stał się bezużytecznym pustkowiem skał i ziemi.
Wkradł się powoli
Nikt jednak nie przypuszczał, że zanieczyszczenie okaże się śmiertelne. Następnie, w ostatnim tygodniu października 1948 r., Dolina Monongahela-Ohio doświadczyła niezwykle silnej inwersji temperatury , zjawiska pogodowego, które w Donorze uwięziło dym z roślin na poziomie gruntu.
Mieszkaniec Donory, Charles Stacey, który w 1948 roku był 16-letnim licealistą, wspomina, że na kilka dni przed śmiercią smog, który spowijał miasto, był tak gęsty, że kiedy szedł rano i wieczorem do szkoły, trudno było zobaczyć sygnały drogowe. „Trzeba było ostrożnie schodzić z krawężnika” - mówi.
Na początku on i jego przyjaciele nic o tym nie myśleli. „Myśleliśmy, że smog to coś, co musiało być” - mówi. „To była część naszego dziedzictwa”.
Ale osoby starsze i osoby z przewlekłymi chorobami układu oddechowego nie radziły sobie również. Do końca tygodnia prawie 6000 zachorowało, jak ustalili później badacze federalni. Charlton, który przeszukał hrabstwowe akty zgonu na ten weekend, mówi, że udokumentował 21 zgonów z przyczyn oddechowych między południem w piątek a 6 rano w następny poniedziałek. Uważa, że prawdopodobnie zmarł w następnych tygodniach.
Stacey wspomina, że pobliskie szpitale się zapełniają, a dyrektorzy pogrzebów są przytłoczeni, stary hotel Donora stał się zaimprowizowaną ambulatorium i kostnicą. Poziom ulicy hotelu był wypełniony chorymi, dolny zaś przeznaczony był dla umarłych.
Następstwa
W następstwie przerażającego wydarzenia do miasta zjechali stanowi i federalni śledczy zajmujący się zdrowiem publicznym. Ale jak zauważył urzędnik amerykańskiej publicznej służby zdrowia dr James Townsend w swoim sprawozdaniu z 1950 roku , niektórzy mieszkańcy - w obawie przed gniewem swojego pracodawcy (firmy Zinc) - próbowali zminimalizować choroby, na które cierpieli podczas smogu. Inni jednak „byli bardziej źli niż przestraszeni”.
Ostatecznie dziesiątki lokalnych mieszkańców złożyło pozwy przeciwko firmie będącej właścicielem huty cynku - która w swojej obronie twierdziła, że smog był aktem Bożym, za który nie był odpowiedzialny, zgodnie z artykułem Lynn Page Snyder z 1994 roku opublikowanym przez Lynn Page Snyder. w Przeglądzie Historii Środowiska. Aby rodziny mogły w nim uczestniczyć, sąd wymagał sekcji zwłok zmarłej osoby, co prawdopodobnie uniemożliwiło udział wielu innym, mówi Charlton.
Ostatecznie rodziny rozstrzygnęły sprawę za 250 000 dolarów. „Obawiali się, że nic im nie grozi” - wyjaśnia Charlton.
Ale życie stracone na Donorze doprowadziło do zmiany. Jak napisał Townsend, dochodzenie federalne ostatecznie wykazało, że szkodliwe skutki smogu były prawdopodobnie spowodowane połączeniem zanieczyszczeń, a nie jednym chemicznym winowajcą. Ale odkryli także „znaczące dowody” na wcześniejsze wydarzenia związane ze smogiem, podczas których wzrosła śmiertelność. Śledztwo Donory „wykazało ponad wszelką wątpliwość”, że połączenie gazów i cząstek stałych w emisji może mieć niekorzystny wpływ na zdrowie, podsumował Townsend. Zalecił dalsze badania nad skutkami zanieczyszczeń i wezwał przemysł do pracy nad zmniejszeniem ilości emitowanych zanieczyszczeń.
Ustawa o czystym powietrzu z 1963 r
Jak podaje artykuł Arthura C. Sterna z 2012 r. W Journal of Air Pollution Control Association, nieco ponad rok po smogu Donora, prezydent Harry S. Truman nakazał utworzenie rządowej komisji do zbadania problemu zanieczyszczenia powietrza. Był to początek prac badawczych, które ostatecznie doprowadziły do uchwalenia ustawy o czystym powietrzu z 1963 r. (Kongres dodatkowo wzmocnił tę ustawę, wprowadzając ustawę o czystym powietrzu z 1970 r.).
Do tego czasu cynkowanie Donora już nie istniało. „Ludzie myśleli, że to dlatego, że powiedzieli złe rzeczy o roślinie” - mówi Charlton. „Przez lata wierzyli, że to ich wina”. W rzeczywistości jednak zamknięcie w 1957 r. Było tylko decyzją biznesową, wynikiem opracowania przez angielską firmę bardziej wydajnego procesu, który sprawił, że huty Donory stały się przestarzałe.
Upadek huty cynku - a dekadę później upadek pobliskiej huty - zapoczątkował w Donorze stopniowy upadek gospodarczy, po którym miasto wciąż próbuje się podnieść - powiedział Charlton. Jednak mieszkańcy Donory mogą być dumni z historycznej roli ich miasta w walce z zanieczyszczeniami.
„Jednym z naszych sloganów jest„ Czyste powietrze zaczęło się tutaj ”” - mówi Charlton. „Wszyscy postrzegają nas jako punkt zerowy ruchu ekologicznego, zapewniający, że przemysł nie wymknie się spod kontroli”.
Teraz to jest interesujące
Ówczesny licealista, Stacey, wspomina, że po raz pierwszy dowiedział się o liczbie ofiar śmiertelnych, kiedy włączył radio i usłyszał, jak ogólnokrajowy publicysta Walter Winchell mówił o Donorze.