Donald Trump mówi Elonowi Muskowi, że jest „wielkim fanem” Cybertrucka, bo oczywiście tak jest

Wydaje się, że niegdyś mroźne relacje Elona Muska i Donalda Trumpa niemal całkowicie się rozmroziły, ponieważ były (i prawdopodobnie przyszły) prezydent najwyraźniej powiedział dyrektorowi generalnemu Tesli o tym, jak bardzo kocha Cybertruck . To mecz stworzony w gównianym niebie.
powiązana zawartość
Według Bloomberga Musk rzeczywiście pogratulował Trumpowi , gdy przemawiał do swoich fanów i akcjonariuszy Tesli na dorocznym zgromadzeniu producenta samochodów . Powiedział im, że Trump często do niego dzwoni i jest „wielkim fanem” tego potwora ze stali nierdzewnej . Oto, co Musk powiedział o swoich interakcjach z Trumpem podczas spotkania:
„Odbyłem z nim kilka rozmów i rzeczywiście dzwoni do mnie niespodziewanie bez powodu” – powiedział w czwartek dyrektor generalny Tesli z centrali firmy w Austin. – Nie wiem dlaczego, ale tak jest.
[...]
„Wielu jego przyjaciół ma teraz Tesle i wszyscy je uwielbiają, a on jest wielkim fanem Cybertrucka” – powiedział Musk. „Myślę więc, że może to są czynniki przyczyniające się”.
powiązana zawartość
- Wyłączony
- język angielski
Oznacza to również pewną zmianę w sposobie myślenia i retoryce Trumpa, który od dawna sprzeciwia się rozwojowi pojazdów elektrycznych . Bloomberg donosi , że podczas wiecu w Arizonie powiedział, że jest „wielkim fanem” zarówno Muska, jak i pojazdów elektrycznych. W przeszłości pisaliśmy o tym, jak jego zdaniem pojazdy elektryczne zaszkodziłyby pracownikom branży samochodowej w USA i po prostu nie będą działać w tym kraju. Pieniądze mówią, jak sądzę, a Elon ma dużo pieniędzy. Dyrektor generalny wielu firm twierdzi, że Trump jest zawsze „bardzo miły, kiedy dzwoni” i stwierdził, że pojazdy elektryczne są rzeczywiście dobre na przyszłość, a Stany Zjednoczone są liderem w dziedzinie samochodów zasilanych akumulatorowo.
Ostatnio Trump i Musk znacznie zbliżyli się do siebie. Według Bloomberga doradzał byłemu prezydentowi w zakresie polityki kryptowalutowej . Boże, te rozmowy muszą być okropne. Ogólnie rzecz biorąc, obaj mężczyźni coraz bardziej zbliżają się do siebie, jeśli chodzi o stanowiska polityczne. W rzeczywistości informowaliśmy, że Musk mógłby faktycznie przyjąć jakąś rolę doradczą, gdyby Trump został ponownie wybrany w listopadzie.
Oto więcej doniesień na ten temat z The Wall Street Journal :
Według niektórych osób Musk wraz z inwestorem-miliarderem Nelsonem Peltzem poinformowali także Trumpa o opracowanym przez siebie planie inwestycji w projekt oparty na danych, mający na celu zapobieganie oszustwom wyborczym. Peltz i Musk powiedzieli także Trumpowi o trwającej już kampanii wywierania wpływu w elitarnych kręgach, w ramach której Musk i jego polityczni sojusznicy organizują spotkania wpływowych liderów biznesu w całym kraju, aby przekonać ich, aby nie wspierali kampanii reelekcyjnej prezydenta Bidena.
Jeszcze dwa lata temu Trump i Musk publicznie wymieniali się obelgami. Jednak w ostatnich miesiącach obaj mężczyźni nawiązali przyjacielski kontakt i kilka razy w miesiącu rozmawiają przez telefon w miarę zbliżania się wyborów – twierdzą osoby zaznajomione z ich rozmowami.
Para przeprowadziła dyskusje na temat imigracji, technologii i nauki, w tym amerykańskich sił kosmicznych. Ludzie twierdzili, że ich poglądy i interesy stały się bardziej zbieżne, a Musk zadzwonił do Trumpa bezpośrednio na jego telefon komórkowy.
Trump powiedział Muskowi, jednemu z najbogatszych ludzi na świecie, że chce znaleźć sposób na większe zaangażowanie, jeśli wygra w listopadzie.
Musk – który od dawna lekceważy konwencje w świecie biznesu – zasygnalizował, że nie jest zainteresowany zwykłym wypisaniem czeku na super PAC, który może przyjmować nieograniczone kwoty pieniędzy od darczyńców i jest popularnym sposobem wśród klasy miliarderów wspierać kandydatów. Zamiast tego zdecydował się wykorzystać swoją siłę w elitarnych kręgach biznesowych i technologicznych, aby pomóc pokonać Bidena, pozyskując poparcie wpływowych sojuszników.
Nie mogę sobie wyobrazić, jakie diabelskie ideały mogliby stworzyć ci dwaj goście, gdyby faktycznie rządzili krajem. Straszna rzecz.

