Elegancja wielkiej przestrzeni

Nov 30 2022
Przestrzeń. Tak rozległy.
Mgławica Carina uchwycona przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba

Przestrzeń. Tak rozległy. Tak tajemniczy. Tak surowe, a zarazem piękne. Od dnia, w którym zapoznałem się z ideą przestrzeni, dręczyło mnie to, jak nieodparcie przyciąga ćmę do lamp. Wszystkie te kreskówki z dzieciństwa, wszystkie filmy dokumentalne, które oglądałem (i nadal oglądam) wciągały mnie i zahipnotyzowały na wiele godzin. Gdyby nie moja mama nakłaniająca mnie do nauki albo moi koledzy zachęcający do gry w koszykówkę, mógłbym spędzić cały dzień przed telewizorem, chodząc tam i z powrotem od jednego programu kosmicznego do drugiego.

Apatyczne wpatrywanie się w nocne niebo nie było dla mnie niczym niezwykłym. Ale była jedna nieusuwalna przeszkoda, która sprawiła, że ​​mój rytuał patrzenia był całkowicie okropny. Zanieczyszczenie. Zasłona dymu, kurzu i natrętnych świateł udrapowana na tych mlecznych kropelkach nocnego nieba sprawiła, że ​​moje hobby było niezadowalające. Ledwo widziałem gwiazdę na niebie. Rozpoznanie Ursy Major, Oriona lub Cassiopei wydawało się jednorazowym wydarzeniem na niebieskim księżycu. Przez większość czasu po prostu wpatrywałem się w jakąś niekończącą się, mglistą, czarną przestrzeń. Tak więc moim bardzo silnym pragnieniem było być ozdobionym przez gwiazdy niebem. I życzenie spełniło się 21 czerwca 2019 roku.

To była przerwa letnia, a ja i moja rodzina uciekliśmy do Fagu (uroczej wioski w Himachal Pradesh w Indiach). Właśnie skończyliśmy obiad i kładliśmy się do łóżek, kiedy moje oczy, jakby jakąś niewidzialną siłą, skierowały się w stronę okna i po raz pierwszy w życiu ujrzałam rozgwieżdżone niebo. Wybiegłem na zewnątrz i spojrzałem w górę i byłem zaskoczony tym widokiem. Pierwszy raz, kiedy zobaczyłem niebo usiane gwiazdami, był naprawdę wspaniałym momentem.

Jest po prostu coś innego w „pierwszych” rzeczach, coś, co czyni je bardziej wyjątkowymi niż jakiekolwiek kolejne doświadczenia. Możesz doświadczyć czegoś, co lubisz wiele razy, ale żadne nie dorówna temu, co czułeś, gdy doświadczyłeś tego po raz pierwszy. Euforia pierwszego razu jest czymś, co rzadko się powtarza. I tak właśnie się poczułem, gdy zobaczyłem rozgwieżdżone niebo, euforię.

Obserwowanie rozgwieżdżonego nieba nie jest moim jedynym celem związanym z kosmosem. Być może jedną rzeczą, którą desperacko chcę osiągnąć przed śmiercią, jest lot w kosmos. Oglądanie filmów dokumentalnych, czytanie barwnych opisów w książkach czy mistrzowskie malowanie to za mało, by zaspokoić głód przestrzeni. Chcę tam naprawdę pojechać i zobaczyć to na własne oczy, a nie przez ekran jakiegoś telewizora.

Ekran nie oddaje sprawiedliwości być może najbardziej złożonemu artefaktowi naszego wszechświata. Oczywiście nie każdy jest w stanie zobaczyć przestrzeń na własne oczy, w takim przypadku muszą polegać na tych godnych imitacjach. Zrobię jednak wszystko, co w mojej mocy, aby to moje marzenie stało się rzeczywistością.

Kosmos to nasza ostateczna granica. To tam ludzkość musi się udać.