Według legendy XVII-wieczny król Francji Ludwik XIV zwołał kiedyś spotkanie zamożnych biznesmenów i przemysłowców i zapytał, co monarchia może zrobić, aby wesprzeć gospodarkę. Ich odpowiedź - „ Zostaw nas w spokoju ”. W następnych stuleciach polityka gospodarcza, która stała się znana jako „ laissez-faire ” (po francusku „zostaw to w spokoju”) została przyjęta przez wolnorynkowych kapitalistów i demonizowana przez postępowych reformatorów.
Ale zamiast chwalić lub krytykować politykę, zbadajmy ekonomiczne uzasadnienie laissez-faire i zobaczmy, jak to naprawdę działa w praktyce.
Adam Smith i niewidzialna ręka
Znany zarówno jako „ojciec ekonomii”, jak i „ojciec kapitalizmu”, żadna postać nie uczyniła więcej dla wychwalania korzyści płynących z polityki gospodarczej leseferyzmu niż szkocki ekonomista i filozof oświeceniowy Adam Smith. W swoim przełomowym traktacie „ Bogactwo narodów ” opublikowanym w 1776 roku Smith skrytykował dominującą politykę gospodarczą merkantylizmu, w której rządy gromadziły złoto i karały się nawzajem odwetowymi cłami.
Zamiast tego Smith opowiadał się za utworzeniem wolnego rynku i wolnego handlu. W takim systemie przedsiębiorstwa prywatne miałyby swobodę konkurowania o klientów. Ta zdrowa konkurencja w naturalny sposób wpłynęłaby na obniżenie cen i wysoką jakość. Wolny rynek nie tylko wynagrodziłby tych, którzy ciężko pracowali i z największą wydajnością, ale przyniósłby korzyści całemu społeczeństwu, ponieważ klienci otrzymaliby lepsze produkty i usługi.
Zdaniem Smitha system wolnorynkowy działa, ponieważ kieruje nim „niewidzialna ręka” własnego interesu. W „samolubnym” pogoni za większym zyskiem właściciel firmy dostarcza rynkowi czegoś o większej wartości. Lub, jak ujął to Smith :
„Kierując tym przemysłem w taki sposób, aby jego produkty mogły mieć największą wartość, zamierza on jedynie osiągnąć własny zysk i jest w tym, jak w wielu innych przypadkach, prowadzony przez niewidzialną rękę, aby promować cel, który nie był częścią jego zamiaru. "
Czy to oznacza, że „chciwość jest dobra”?
Smith i jego niewidzialna ręka argumentowali, że nieskrępowany wolny rynek - bez zabezpieczeń, takich jak regulacje rządowe czy płace minimalne - jest jedynym sposobem na zapewnienie dobrobytu gospodarczego. Ale sam Smith nie wierzył, że chciwość jest z natury dobra lub że ludzie pozostawieni całkowicie własnym egoistycznym motywacjom doprowadzą do raju na Ziemi.
W swoich pismach Smith wyraził znacznie bardziej zniuansowane zrozumienie siły i ograniczeń wolnego rynku. Jako filozof moralności nie wierzył, że ludzie powinni kierować się wyłącznie własnym interesem. Często pisał o znaczeniu współczucia i miłosierdzia. Dostrzegł również wyraźną i ważną rolę rządu we wspieraniu konkurencji wolnorynkowej.
Na przykład, tworząc i egzekwując przepisy dotyczące umów i praw autorskich, rząd buduje zaufanie i uczciwość w systemie. Smith uważał również, że rząd powinien finansować projekty infrastrukturalne, budowę dróg, mostów i portów na dużą skalę, które wspierają przemysł różnej wielkości.
Dziedzictwo Laissez-Faire w USA
Wolnorynkowe idee Smitha zostały przyjęte w raczkujących Stanach Zjednoczonych, które przeprowadziły rewolucję nie tylko w imię wolności politycznej, ale i gospodarczej. Ojcowie założyciele, tacy jak James Madison i Alexander Hamilton, wierzyli, że najbardziej wydajna i produktywna gospodarka ochroni wolności prywatnych obywateli przed ingerencją despotycznych królów lub wtrącających się biurokratów.
Ale podobnie jak Smith, założyciele Ameryki nie byli ślepi na granice leseferyzmu . Zrozumieli, że ludzie, którzy mają swobodę dążenia do własnego interesu, mogą zacząć naruszać wolności innych. W takim przypadku rząd ma obowiązek wkroczyć i przyjąć bardziej aktywną rolę.
W swojej prawie 250-letniej historii Stany Zjednoczone przeżywały okresy nieskrępowanego kapitalizmu wolnorynkowego, a także odważnie interwencjonistycznych regulacji rządowych. Debata na temat idealnej roli rządu w gospodarce pozostaje zaciekle dzielącą kwestią polityczną.
Amerykański romans z leseferyzmem osiągnął swój szczyt w latach siedemdziesiątych XIX wieku, kiedy gospodarka Stanów Zjednoczonych przechodziła gwałtowną industrializację. Nowe linie kolejowe, fabryki i operacje wydobywcze umożliwiły efektywną konwersję zasobów naturalnych w towary handlowe. Narodziły się pierwsze korporacje i przyniosły ogromne zyski przedsiębiorcom-przemysłowcom.
Ale nie minęło dużo czasu, zanim ci sami zamożni przemysłowcy zjednoczyli się, tworząc antykonkurencyjne monopole, aby ustalać ceny i wyzyskiwać swoich pracowników (w tym dzieci) poprzez niebezpieczne i niehigieniczne warunki pracy. W odpowiedzi nastąpiło odejście od czysto leseferystycznej polityki gospodarczej w kierunku „niszczenia zaufania” i przepisów prawa pracy.
Podobna zmiana polityki nastąpiła w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku. W okresie boomu gospodarczego „szalonych lat dwudziestych” republikańscy prezydenci Warren Harding i Calvin Coolidge mocno trzymali się laissez-faire, polityki gospodarczej bez robienia niczego, która pozwalała firmom maksymalizować zyski. Po krachu na giełdzie w 1929 roku republikanin Herbert Hoover próbował złagodzić postawę laissez-faire swojego poprzednika, ale było już za późno. Polityka Franklina D. Roosevelta New Deal reprezentowała 180-stopniowy zwrot w kierunku aktywnej interwencji, programów społecznych dużego rządu i środków stymulujących gospodarkę.
Laissez-Faire dzisiaj
Wciąż istnieje gorące polityczne poparcie dla leseferyzmu polityki gospodarczej na całym świecie, a także zdecydowany sprzeciw. Po gwałtownej inflacji w latach 70. konserwatyści polityczni w USA przyjęli silną antyregulacyjną platformę wolnorynkową. Jak powiedział słynny prezydent Ronald Reagan: „Rząd nie jest rozwiązaniem naszego problemu, rząd jest problemem”.
W Ameryce ten sam sentyment został powtórzony przez konserwatywny ruch Tea Party oraz w przyjaznej biznesowi polityce współczesnej Partii Republikańskiej. Przebywając w Europie, „neoliberalny” ruch polityczny próbował zreformować europejskie wolne rynki, ograniczając regulacje rządowe i własność publiczną.
W nowszym przykładzie szalonego amoku leseferyzmu , amerykańskiej branży usług finansowych pozwolono działać w dużej mierze bez regulacji na początku XXI wieku, wierząc, że rynek akcji sam się poprawi, jeśli pojawi się bańka spekulacyjna. Pozostawione same sobie banki i kredytodawcy hipoteczni stworzyli kryzys kredytowy, który zatopił branżę mieszkaniową i wywołał wielką recesję. W odpowiedzi demokratyczny prezydent Barack Obama nalegał na większą regulację Wall Street, w tym utworzenie Consumer Financial Protection Bureau .
Heritage Foundation prowadzi indeks „Economic Freedom ”, w którym ocenia kraje w oparciu o 12 swobód, w tym wolność handlu, swobodę inwestowania, swobodę prowadzenia działalności gospodarczej, wolność pracy i wolność monetarną. Według ich rankingu Hongkong był „najbardziej wolnym” krajem w 2019 r. (Kraj o najbardziej leseferystycznej polityce gospodarczej), a za nim uplasował się Singapur. Stany Zjednoczone uplasowały się na 12. miejscu.
Teraz to jest interesujące
Kiedy ekonomiści mówią o niektórych pułapkach polityki leseferyzmu, często wskazują na „ tragedię wspólnoty ”, czyli sytuację, w której indywidualny interes własny prowadzi do katastrofy ekologicznej dla wszystkich.