Jon Stewart uważa, że ława przysięgłych nie zapoznała się z relacjami z procesu Trumpa w telewizji kablowej

To był pierwszy dzień procesu Donalda Trumpa za cichą finansami i choć nie mamy wiele do powiedzenia na temat rzekomo sennego i pełnego wzdęć postępowania, Jon Stewart z pewnością miał. Występując w dzisiejszym Daily Show , Stewart wyciągnął swój czerwony długopis i dał mediom duże, grube „F” za pierwszy dzień relacji. Okazuje się, że samo stwierdzenie, że nauczyłeś się wielu lekcji przez ostatnie osiem lat, nie oznacza, że jest to dokładne.
powiązana zawartość
Stewart zorganizował ten segment, przypominając widzom, że był to historyczny test dla systemu prawnego i mediów, ograniczając się do pakietu prezenterów MSNBC i CNN wyjaśniających, ile nauczyli się z wyborów w 2016 i 2020 roku. Ale jak wiemy, najlepszymi przeprosinami jest zmiana zachowania, a to jeszcze nie koniec. Zarówno CNN, jak i MSNBC spędziły ogromną ilość czasu, obserwując, jak były prezydent dojeżdża do gmachu sądu i pytał rysownika sądowego, czy Donald Trump ma oczy. Jest fragment, w którym Jake Tapper przerywa gościowi, aby zaprezentować w sądzie pierwsze nieruchome zdjęcie Trumpa. Wszystko to jest niezwykle nowatorskie i traktowane z pilnością ataku terrorystycznego, a wszystko po to, aby prezenter mógł wypowiedzieć magiczne słowa: „Mury zbliżają się do Donalda Trumpa”.
powiązana zawartość
- Wyłączony
- język angielski
To oczywiście bardzo ważny proces, pierwszy z kilku, przed którymi stoi były prezydent przed wyborami. Jednak, jak zauważa Stewart, nic o tym, że Tapper przedstawił w sądzie szkic Trumpa „zerojącego się” nie jest wiadomością. Nie dotyczy to także rozmowy ze zwolnionym przysięgłym, który być może dostrzegł ramię Trumpa – niezależnie od tego, czy wygląda jak Jon Stewart, czy nie. Możemy także zapisać ogromną liczbę deskryptorów używanych przez reporterów do opisania postawy Trumpa w pliku „nie wiadomości”. Nie, nie wydaje się, żeby nauczyli się zbyt wiele, co zostało wyraźnie udowodnione w dzisiejszym „Moment Of Zen”.
Chociaż zawsze mamy nadzieję, że Stewart wyciągnie swoją mydelniczkę i powie mediom, po co, powracająca korespondentka Jessica Williams pokonała swojego byłego szefa. Williams przypomina Stewartowi, że Trump pierdzący podczas cichej rozprawy o pieniądze jest niesamowity i jest zabawny. Bezlitośnie ponure wieści również nie robią nam żadnej przysługi. Twierdzi, że fajnie jest oderwać się od rzeczywistości i znów z przerażeniem przyglądać się temu pokazowi. Nie możemy się z nią tam kłócić.

