Który moment jest dla Ciebie najbardziej zaskakujący i sprawia, że ​​jesteś szczęśliwy?

Apr 29 2021

Odpowiedzi

Ammar93 Jun 30 2018 at 03:52

Wczoraj przeżyłam zaskakujący moment, kiedy moja starsza siostra pokazała mi kartę kredytową do mojego telefonu komórkowego, który przedwczoraj przestał działać…

patrząc na kartkę zapytałem

Po co ci ta karta kredytowa, skoro mój telefon komórkowy jest rozładowany?

Ona była taka

Poczułem, że jesteś smutny z powodu braku środków na telefonie komórkowym, więc pomyślałem, że ci to przyniosę, teraz to załaduj i ciesz się…

Powiedziałem jej

Siostro, nie zapomnij, że mój telefon komórkowy jest rozładowany. Jak mogę go użyć? Chyba nie kupiłaś tego!!!

(Tak naprawdę byłem zdenerwowany z powodu egzaminów i jakiegoś innego problemu, o którym z nią nie wspomniałem... przez co pomyślała, że ​​denerwuję się z powodu mojego telefonu komórkowego :P)

A gdy byłem w szoku

Wyjęła telefon komórkowy i powiedziała

Zobacz co dla Ciebie mam!!

Co!!!!!!

A ja byłem jeszcze bardziej zszokowany…

Ponieważ nigdy nie spodziewałem się, że pojawi się z telefonem komórkowym i kartą kredytową... I tym wszystkim...

Mruknąłem

Dlaczego to zrobiłeś? Chyba nie miałeś...,………….,(jak zwykle poczułem zażenowanie, :P. Ale uwierz mi, za każdym razem, gdy czuję, że odczuwam, tak naprawdę, wrodzone wahanie. Nie wiem dlaczego.)

I ona była taka

„No dalej! Nie mów dlaczego, ale dzięki, okej….!”

A kolejną małą niespodzianką było to, że dostała też pieczonego kurczaka…

Więc chociaż wczoraj i chwilę wcześniej byłem smutny, dotknięta nudą, dostałam nowego kopa...

Wszystko było przyjemne. To moja pierwsza próba na moim nowym telefonie komórkowym

mój szok jeszcze bardziej się pogorszył, gdy okazało się, że ona wyszła tylko po coś innego, a kiedy wróciła, miała na twarzy delikatny uśmiech, czego nie mogłam zrozumieć… ale zdałam sobie z tego sprawę później.

Myślę więc, że to kolejna zaleta bycia młodszym dzieckiem w rodzinie. Starsze rodzeństwo poświęca ci więcej uwagi, gdy potrzebujesz pomocy i opieki…

Dziękuję siostrzyczko (bajo) za opiekę… Życzę Ci szybkiego ukończenia pracy magisterskiej… lolx

AashiSharma296 Oct 07 2020 at 20:10

W gwarnym mieście zobaczyłem chłopca, miał ostrą szczękę, podbródek i kości policzkowe, ale mogłem też zobaczyć jego słodką stronę, idealnie odbitą w moich oczach. Bez wątpienia, obserwowałem go, co zajęło mi zaledwie kilka sekund.

Wygląda po prostu jak

Hmmm.

Chyba nie wypada się w nim zakochać. (Miłość często niesie ze sobą masę bzdur, co zdecydowanie przekraczało moje możliwości)

A więc? Co mogłem zrobić?

Postanowiłem nawiązać prawdziwą więź . Jak powiedziałem, był słodki, ale to, co widzisz, może być przeciwieństwem. Został dobrym przyjacielem u mojego boku i najlepszym przyjacielem u jego boku. Miał wesołą naturę, która miała dotrzymać obietnicy pozostania na zawsze.

Na szczęście się spotkaliśmy, miło porozmawialiśmy, pośmialiśmy się.

On: Nigdy nie znalazłem przyjaciela, który by mnie po prostu lubił.

Ja: Na koniec jego wypowiedzi dodałem małe „woohoo”.

W tym momencie poczułem, że moje serce śpiewa chórem.

To właśnie powiedziałem w myślach. Wszystko szło inaczej i straciłem wszelkie pojęcie czasu. Wtedy byłem tak poważny w kwestii naszej przyjaźni.

Zakładałem, że wszystko może stać się najgorsze, ale prawdziwa przyjaźń jest najrzadsza.

Niespiesznie zacząłem dzielić się swoimi rzeczami, nie nieokreślonymi, lecz konkretnymi.

W tym czasie była między nami ciekawa różnica, on był taki zabawny, a ja taka troskliwa. Ta kombinacja bezpośrednio połączyła się w moim sercu, ale bez żadnych oczekiwań.

Wszystko szło dobrze.

To wywołało we mnie prawdziwe zmiany. Nie rozmawiamy, spotykamy się częściej.

Za każdym razem, gdy się spotkaliśmy, dawał niedźwiedziego uścisku. Pewnego dnia rozmawialiśmy o studiach.

On: Zamierzam się wyprowadzić i przeprowadzić do innego miasta.

Ja: czekaj, dlaczego? Nagle?

On: tak.

Ja: Masz tu jakiś problem?

On: Nie.

Ja: Czy zrobiłem coś?

On: Nie. Podjąłem tę decyzję tylko ze względu na lepsze studia i nie miałem innego wyjścia.

Ja: tak.

On: Nie mogę żyć nudno w jednym miejscu. Chcę spełniać swój cel na każdym kroku.

Ja: Brzmi, jakbym mierzył wysoko.

On: tak?

Ja:

I szybko wyszedłem.

Tego wieczoru

Niechętnie się zgodziłam. Przy nim nie byłam w stanie powiedzieć mu ani słowa. Nie myśląc dwa razy, zadzwoniłam do niego, a on odebrał jeden lub dwa dzwonki.

Ja: Naprawdę się za ciebie cieszę ( nie chciałam tego zobaczyć, bez niego byłoby to trochę bezwartościowe).

Kontynuuję i ledwo powstrzymuję emocje.

Życzę Ci powodzenia w nowym rozdziale, życie Ci sprzyja.

On: Dziękuję. Wiedziałem, że jesteś dobry w rozumieniu. Do zobaczenia wkrótce.

Ja: Pa.

7 miesięcy później

Pewnego dnia ten sam chłopak wyszedł przede mną. Na początku musiałem popełnić błąd, ale nie. Wcale nie.

Tym razem wszystko się waliło.

Zaufanie, więź, lojalność i jakieś uczucie do niego, które rosło. Zostało całkowicie zniszczone.

Naprawdę nie lubię zakończenia mojego życia z czymś lub kimś, kiedy raz dostałem. Natychmiast stanąłem przed nim, jego wyraz twarzy XYZ nie zrobił na mnie żadnego wrażenia.

Uśmiechnąłem się

Ja: Dziękuję bardzo za trwałość naszej przyjaźni.

On: t…ty.

Nie dano mu nawet szansy na wyjaśnienia, bo już wcześniej, choć znałem rzeczywistość, nie mogłem w nią uwierzyć.

Po prostu panikuję. Teraz czuję się gorzej niż wcześniej, czuję się wow.

Żadnych dramatów, żadnych plotkarzy .

Chcę, żeby reszta mojego życia była spokojna. To mnie uderza.

Bezsensowne, tymczasowe więzi mogą być bolesne, ale pozostawiają po sobie wielki rozdział.

Należenie do kogoś nie brzmi tak źle, gdy ta osoba również należy do ciebie. Proste.

Dziękuję, czytelnicy:-)