Lament świetlików
Wiersz Twoja wizja O pisklę, skrępowane ludzkim mieszkaniem Jak nieskrępowani są powstrzymywani! Lśniące konstelacje tańczyły na czystych wodach Machając ogonami, ryby śpiewały dopasowując się do ich rytmu Pani antylopy bawiła się w niebezpieczne łowienie z Królem Dżungli Ciocią Lampy a wujkowie bawili się w chowanego z nazbyt łatwowiernymi dziećmi Nigdy więcej kliknięć i ćwierkania, ani gwizdów, ani jęków Nasza niegdyś kolorowa orkiestra wyprzedzona przez klaksony i brzęczące maszyny Po obcych krajobrazach wędrujemy, gasnąc żar Wspominając przyjaciół, oczekując naszego ponownego spotkania, księżyc jest trwałym świadkiem.
Wiersz
Twoja wizja O pisklę, ograniczone przez ludzką siedzibę
Jak nieskrępowani są skrępowani!
Lśniące konstelacje tańczyły na czystych wodach
Poruszając ogonami, ryby śpiewały, dopasowując się do ich rytmu
Pani antylopy bawiła się w niebezpieczną pułapkę z Królem Dżungli
Ciotka Lampy i wujkowie bawili się w chowanego z naiwnymi dzieciakami
Nigdy więcej kliknięć lub ćwierkania, ani gwizdów, ani jęków
Nasza niegdyś kolorowa orkiestra wyprzedzona przez klaksony i wirujące maszyny
Wędrujemy po obcych krajobrazach, gasnąc żar
Pamiętając o przyjaciołach, oczekując naszego ponownego spotkania, księżyc jest trwałym świadkiem