Masowe strzelaniny są w Ameryce normą

May 06 2023
Staliśmy się znieczuleni Myślę, że Amerykanie są znieczuleni na krwawe masowe strzelaniny, nawet gdy mordowane są małe dzieci. Ludzie przyzwyczajają się do tego, że rzeczy są określone i dobre lub złe, staje się to ich normalnością.

Staliśmy się znieczuleni

Amerykański koszmar

Myślę, że Amerykanie są odczuleni na krwawe masowe strzelaniny, nawet gdy mordowane są małe dzieci.

Ludzie przyzwyczajają się do tego, że rzeczy są określone i dobre lub złe, staje się to ich normalnością. W Ameryce masowe strzelaniny są tak normalne, że wystarczy, że wydarzy się coś w twoim sąsiedztwie z kimś, kogo kochasz, zanim zadzwoni dzwonek, że nie jest to normą, którą powinniśmy mieć w najbogatszym kraju na świecie. To nie jest norma, którą spotykamy w wielu innych krajach. Kraje, od których głośno twierdzimy, że są lepsze.

Uwielbiamy przyznawać sobie nagrody, bez względu na to, jak niezasłużone mogą być.

Od lat powtarzam, że Ameryka po prostu nie jest najwspanialszym krajem na świecie. Wymyśliliśmy to zdanie, ponieważ sprawia, że ​​czujemy się bezpiecznie, ale nasze bezpieczeństwo jest fałszywe. W najwspanialszym kraju na świecie nie powinienem martwić się pójściem do sklepu spożywczego, szkoły, kina czy centrum handlowego, ponieważ ktoś mógłby mnie zamordować. Ktoś, kto nawet mnie nie zna, może mnie zamordować tylko dlatego, że stałem w niewłaściwym miejscu we właściwym czasie.

Martwię się o moją wnuczkę, która codziennie chodzi do szkoły, kocha szkołę i jest fantastyczną uczennicą. Nie mogę się doczekać, aż skończy szkołę średnią, żebym nie musiał się martwić, że pójdzie do szkoły w kraju, który uwielbia strzelać i zabijać dzieci. nie wiem co z tym zrobić.

Obecnie w tym kraju jest tak wiele problemów, że trudno jest skupić się na jednym, ale zdecydowałem, że jest to mój najważniejszy obszar zainteresowania.

Moim drugim obszarem zainteresowania jest biały chrześcijański nacjonalizm, który ponownie staje się zagrożeniem dla mniejszości. Te dwa obawy mają ze sobą wiele wspólnego. W końcu obie kwestie kręcą się wokół grożenia tym, którzy nie mają władzy. Czy w naszym społeczeństwie jest ktoś mniej potężny niż dziecko? Biali chrześcijańscy nacjonaliści zajmują się ściganiem mniejszości. Mniejszości mają niewielką lub żadną moc przeciwko tej od dawna usankcjonowanej amerykańskiej instytucji, która od wieków definiuje i terroryzuje naszą kulturę.

Mam dość Amerykanów żyjących w strachu przed innymi Amerykanami, którzy zostali usankcjonowani kulturowo i otrzymali w ten sposób władzę dręczenia, grożenia, a nawet zabijania najmniejszych spośród nas.

Mam bardzo zróżnicowaną rodzinę. Każdego dnia czuję, że ten czy inny członek jest zagrożony przez tę amerykańską instytucję, jaką jest biały chrześcijański nacjonalizm. Ledwo mogę spać w nocy, martwiąc się, jak potoczą się sprawy tych, których kocham. Historia mówi mi, że przyszłość jest ponura.

Więc te dwie kwestie wystarczą, żebym pisał, głosował, zabierał głos i mówił to, co trzeba powiedzieć, bez względu na to, kto jest w pokoju.

Nasze dzieci nie są bezpieczne. To takie proste. Niezależnie od tego, czy chodzi o masowych strzelców przemierzających korytarze szkół w nadziei, że przedrzeją się przez drzwi klas, aby skosić jak najwięcej małych dzieci i nauczycieli, czy też szalony biały chrześcijański nacjonalista szybko uchwala ustawy, które szkodzą dzieciom, które wyrosną na członków społeczności LGBTQ, nasze dzieci są zagrożone każdego cholernego dnia ich życia.

Czy możesz sobie nawet wyobrazić traumę, jaką wywołuje to w rozwijających się mózgach naszych dzieci?

Zaufaj mi, w przyszłości zapłacimy za terroryzowanie naszych dzieci. Koszt dla następnego pokolenia będzie ogromny, jeśli chodzi o ich zdrowie psychiczne. Nie możesz doświadczać nieustannych brutalnych gróźb i wyjść całkowicie bez szwanku.

Nie rozumiem, dlaczego ludzie są tak brutalni.

Tak bardzo, że traktują swoje potomstwo w tak okropny sposób, ale tak jest i robią. Przez wieki traktowali dzieci jak obywateli drugiej kategorii bez jakichkolwiek praw.

Zastanawia mnie, dlaczego w ogóle zawracamy sobie głowę posiadaniem dzieci.

Wciąż rodzimy dzieci, jedno po drugim, a następnie odmawiamy im ochrony, na jaką zasługują. Zbyt swobodnie podchodzimy do narodzin dzieci. To prawie amerykańska rozrywka. Problem polega na tym, że wydaje się, że nie wiemy, co z nimi zrobić po urodzeniu.

Zaufaj mi, uczyłem w szkole przez 20 lat, w piątej klasie. Rodzice mają się dobrze, jeśli osiągają przeciętne umiejętności wychowawcze. Ludzie masowo zawodzą, jeśli chodzi o pielęgnowanie życia, które nalegali na stworzenie.

Wszystkie dzieci zasługują na coś lepszego.

Czy go dostaną? Nie za mojego życia. Poza życiem w rozdartym wojną kraju, w którym bomby są zrzucane na przypadkowe miejsca, nie moglibyśmy wykonywać gorszej roboty niż teraz. Stworzyliśmy społeczeństwo typu „toń lub pływaj”. Nawet nasze dzieci muszą się podciągnąć za swoje malutkie buty i dać sobie radę.

Wstyd nam.

Teresa jest pisarką, podróżniczką po świecie i profesjonalną pogromczynią mitów. Jej książki można znaleźć na Amazonie.