Oko za oko, cynik za cynika
Dyskusja nad cynizmem to przedsięwzięcie, które nie ma końca w poście na blogu, zwłaszcza takim, który nie chce spędzić wielu minut twojego życia (czego nie obiecuję). Poniższymi przemyśleniami pragnę otworzyć puszkę Pandory, z której wyłoni się wystarczająco dużo pytań, aby niepokoić Cię przez kilka godzin. Albo dni.
Cynik, o którym będę mówił, to ten, który przekonał siebie (lub jest przekonany przez innych), że nie ma zbiorowego „lepszego” i że nie ma sensu walczyć o taką misję; każdy jest dla siebie, albo ma silne (i moim zdaniem błędne) wrażenie, że jednostki są panami swojego losu i decyzji, więc nie ma sensu nikomu pomagać (lub tylko problemy, które wyzwalają się na poziomie emocjonalnym lub pożądanym — posadźmy trochę drzew, prawda?).
Co sprawia, że jesteśmy cyniczni?
Po prostu, życie. Dla większości z nas życie nieustannie dostarcza powodów, by stać się przynajmniej egoistą i dojść do punktu, w którym można powiedzieć „każdy jest zdany na siebie”. Żyjemy w momencie światowego święta cynizmu, gdy jesteśmy świadkami Football Festivus zbudowanego na trupach, co uświadamia nam, że jest to globalne zjawisko obojętności. A na całej planecie są rodziny, których nie stać na życie za dwie pensje . To wiele mówi.
Istnieje wiele powodów, dla których twój cynizm może rosnąć (lub rozwijać się od zera), ale zauważyłem dwa elementy dość obecne u cyników, których znam:
- Ubóstwo finansowe
- Ubóstwo emocjonalne
Ubóstwo finansowe
Życie w ciągłej potrzebie (naturalnej lub wymuszonej) zawiera doskonałe składniki cynicznej i obojętnej osobowości. Przede wszystkim musimy zrozumieć, że istnieje bieda i bieda . Ubóstwo ma kilka progów, etapów lub warstw. Muszę to powiedzieć, zwłaszcza tym, którzy z zacisza swoich domów patrzą na biednych w namiotach z tektury i mówią z protekcjonalną dumą: „ Nie jestem lepszy od nich”. Zamiast tego pomóż mi! '. Tacy ludzie istnieją. To prawdziwa nieumiejętność różnicowania biedy.
Rozumiejąc złożoność ubóstwa, możemy wiedzieć, że sposób, w jaki przezwyciężamy nasz stan, jest inny i należy go inaczej obliczyć (i, co ważniejsze, inaczej zinternalizować).
Na przykład, nawet jeśli przezwyciężyłem swój stan, nie mogę powiedzieć, że wykonałem spektakularny skok w porównaniu z inną osobą, która osiągnęła mój poziom (± 5–10% na skali finansowej — być może najbardziej trafna ocena), ale zaczęła życie na wsi, bez podstawowych warunków, odpowiedniego wykształcenia, wyżywienia, wychowania emocjonalnego. Posługując się analogią do dzisiejszej piłki nożnej, ja awansowałem w rankingu FIFA z 50 na 39 miejsce, podczas gdy inna osoba z wyżej opisaną przypadłością awansowała z 183 na 40 miejsce. Jesteśmy równi, ale nie do końca. Nie stoczyliśmy tych samych bitew. Nalegałem na wyjaśnienie tej kwestii, ponieważ mam dość ludzi, którzy nie zaczynali od najbardziej średniowiecznych warunków, a mimo to tworzą chwalebną opowieść (samo)porównując się z innymi. A do mnie, mówiąc „nikt mi nie pomógł”,
Oczywiście jest też osoba biedna, która sobie poradzi (według swojego indeksu osiągnięć lub według aspektów wspomnianych przez Thorsteina Veblena i Desmonda Morrisa) i z powodu braku wykształcenia (lub standardów) uzna, że zasługuje na wszystko zasługa sukcesu. To była jedyna indywidualna walka. Jest to powszechna ślepota społeczna, często spotykana u osób biednych i słabo wykształconych, którym „dało się”. Jest to również głęboki dowód między innymi głębokiego wyobcowania jednostki ze społeczności. I początek cynizmu.
Ubóstwo emocjonalne
Tutaj sprawa jest nieco jaśniejsza. Ponieważ empatia jest częścią edukacji, jej brak (zwłaszcza wobec określonych kategorii społecznych - EQ, jakie znamy dzisiaj) wskazuje na lukę w strukturze edukacyjnej. Jeśli nie potrafisz wczuć się w kategorię X, to znaczy, że nikt nie zadał sobie trudu, żeby ci wytłumaczyć, że tacy ludzie istnieją, są dobrzy, można im ufać i warto im pomagać.
Zanieczyszczony tym kulturowo wywołanym ubóstwem emocjonalnym każdy człowiek skazuje się na toksyczne i konfliktowe relacje z innymi jednostkami w swojej strukturze i sąsiedztwie. Albo za granicę. A brak edukacji poprzez pominięcie pozostawia miejsce na interpretację, stereotypy i ostatecznie cyniczne postacie pochłonięte przez efekt Dunninga-Krugera.
To nic niespotykanego i niezanalizowanego. Robert Putman powiedział, że nie mamy nic przeciwko innym kulturom, o ile są po drugiej stronie płotu i patrzymy na nie jak na egzotyczne eksponaty (turystyka). Tocqueville obserwował XIX-wieczne społeczeństwo amerykańskie: na pierwszym miejscu rodzina/przyjaciele. Wszystko inne nie ma znaczenia. Silne więzi rodzinne, niskie poczucie wspólnoty społecznej.
Jest więc ściśle powiązany z edukacją i tym, jak odnosimy się do innych.
Symbole cynizmu
Niedawno widziałem pierwszy odcinek szeroko dyskutowanej i długo oczekiwanej serii „Środa”. nie robię przeglądu; Mogę tylko powiedzieć, że jeśli widzieliście w swoim życiu przynajmniej 10-15 filmów i seriali, to pewnie już po 30 minutach oglądania poznacie przebieg „środy”. Jestem z siebie dumna, że trafnie odgadłam kilka elementów.
Chciałem powiedzieć, że Wednesday to „Harry Potter” dzisiejszego pokolenia, wciągająca (i romantyczna) projekcja cynizmu, mętnej arogancji, złego „co jeszcze”. Mamy w serialu wiele elementów „2022”, które dotykają wielu kwestii dyskutowanych obecnie w agendzie publicznej, ale najważniejsze dla naszego tekstu jest to, że cynik jest w centrum uwagi. Tak, Wednesday jest dogłębnie dobrym człowiekiem (jak Dexter lub inni mściciele), ale kwintesencją jest to, że nic się nie liczy. Wszystko jest czarne, martwe, zużyte, nudne i bezużyteczne. Fakt, że ten program jest tak popularny w określonej bańce, potwierdza część tego, co powiedziałem. Środa wyraża trend. Nie narzuca jednego.
Symbole cynizmu znajdziemy też poza Netflixem. Gangsterzy z mediów społecznościowych — bracia Tate, politycy-gwiazdy, influencerzy, oszuści kochani przez masy za to, że są zabawni, radośni i „przynajmniej też coś dla nas zrobili”, wszyscy są żywym wyrazem cynizmu, który kochamy i udowodnij fakt, że trzeba kopnąć niektórych, aby niektóre. Uderz i wygraj, szukaj przebaczenia (od Boga?) później.
Inne przejawy cynizmu dotyczą wzorców mieszkaniowych. Osiedla mieszkaniowe są także przejawem (samo)izolacji od problemów i innych. Ludzie oddalają się od ludzi w (pozornie) doskonałych bańkach. Niestety, szybko odkrywają, że zostali oszukani. Samochód, stosunek do wspólnej przestrzeni publicznej i sposób konsumowania miasta… wszystko to dowody miejskiego/społecznego cynizmu.
Co ja mówiłem?
Życie jest ciężkie, a niedociągnięć jest nieskończenie wiele, więc w biednym i niezadowolonym społeczeństwie jest prawie nieuniknione, że wiele osób będzie zachowywać się cynicznie. Mógłbym wejść głębiej, odwołując się również do struktury religijnej i dziedzictwa historycznego.
Richard Sennett powiedział to lepiej: trudne warunki życia mogą postawić jednostki w paradoksalnej sytuacji — silne wartości etyczne (rodzinne) stoją w konflikcie z społecznie wątpliwymi działaniami.
Jak objawia się cynizm?
Kilka dni temu w Rumunii wystartowała internetowa petycja przeciwko reklamie gier hazardowych. Dla tych z Was, którzy nie wiedzą, Rumunia jest prawie całkowicie opanowana przez reklamy hazardu. Imprezy sportowe, imprezy towarzyskie, muzyka. Bukareszt jest pokryty reklamami hazardu, a kasyno można znaleźć dosłownie na każdej ulicy w mieście.
To endemiczne.
Obecnie w Irlandii dzieje się coś niesamowitego . Irlandczycy utknęli w drzwiach branży bukmacherskiej, walcząc na razie o pozbycie się reklam w mediach społecznościowych. Moją ulubioną propozycją jest zakazanie klubom sportowym z niepełnoletnimi członkami przyjmowania sponsoringu od firm hazardowych.
W międzyczasie osoby cyniczne wyrażają się w następujący sposób:
„Cóż, jeśli zakażemy hazardu, co będzie dalej? Prohibicja jak w Ameryce?
Po pierwsze, każdą osobę, która argumentuje, odwołując się do amerykańskiej prohibicji, należy zabrać do najbliższej księgarni, kupić „Krótką historię pijaństwa” Marka Forsytha i poczekać, aż rozdział o prohibicji zostanie zinternalizowany. Jeśli osoba jest kobietą, odkrywanie informacji jest o wiele przyjemniejsze.
W przeciwnym razie racjonalny człowiek nigdy nie zaproponowałby nagłego i brutalnego zakazu uprawiania hazardu, ponieważ ostatnią rzeczą, jakiej pragniesz, walcząc o zdrowie jednostek, jest ich wycofanie.
To, co proponuje usunięcie reklam z przestrzeni publicznej, co należy podkreślić, to zerwanie związku między hazardem a młodymi ludźmi/potencjalnymi klientami. Odcina związek jednostki między osobistą porażką a „nieuniknionym” bogactwem, do którego hazard może mieć dostęp, tak blisko korzenia. Bukareszt to nieustająca arena „odniesiesz sukces dzięki hazardowi”.
„Ale czy oni nie wiedzą? Wszędzie są informacje!” mówią ci, którzy wszędzie mają informacje o tym, jak działa uzależnienie.
"Nie mój problem"
Spróbuję zamienić ten punkt w konkluzję, bo inaczej nigdy tego nie skończę.
Główną ideą tego tekstu jest zrozumienie, że każdy pozostawiony osobnik nieuchronnie w takiej czy innej formie wpływa na całe stado. Odporność zbiorowa dotyczy nie tylko wirusów, ale także nawyków i idei.
Podam prosty przykład: osoba uzależniona od hazardu nie jest jej jedynym problemem. Uzależniony może mieć rodzinę (niektórzy mają). Więc jego uzależnienie przenosi się na jego rodzinę. Dziecko uzależnionego nie może się harmonijnie rozwijać, więc obojętne społeczeństwo nie może polegać na nim, jeśli chodzi o jego prawdziwy potencjał. Praktycznie jesteś świadkiem rozwoju przyszłego oprawcy/ofiary.
Jeśli hazardziści są zbyt nowi w kolektywnym umyśle, może ci być łatwiej zrozumieć wpływ alkoholików na ich rodziny i kolektyw. Nie wiem skąd jesteś. W jakim cudownym wszechświecie żyłeś, że nie znasz nikogo, kto dorastał bez przynajmniej jednego alkoholika w rodzinie? Alkoholik pozostawia po sobie pewną formę społecznej i rodzinnej marskości wątroby, na którą kolektyw natknie się w ruchu ulicznym, pracy i sklepach.
Dotyczy to każdej formy znormalizowanego uzależnienia.
Wniosek
Muszę zakończyć, mając nadzieję, że wyraziłem się jasno: indywidualne problemy nie są problemami osobistymi. Osoba porzucona w nałogu będzie ciągnęła za sobą innych.
Tak, możemy izolować się w naszych dzielnicach mieszkaniowych, tworząc coś w rodzaju weneckiego getta bez okien na smutną i szarą okolicę. Zwolennicy izolacji zapominają jednak, że są zależni od tych z zewnątrz. Niektórzy rozwożą jedzenie na wynos, naprawiają rury lub wnoszą do domu nową pralkę. Mogą to być również krewni, przyjaciele lub współpracownicy.
Nie wspominając o cynicznych artystach, którzy izolują się od tych, których zachęcają do uzależnienia.
Niektórzy mówią: „No to co będziemy robić, wyświetlać reklamy o warzywach?” Jakby to było coś nie tak. Sam fakt, że niektórzy widzą absurd w zdrowym i czystym, pokazuje, jak bardzo mamy dość cynizmu.
Nie mogę podsumować wszystkiego, co uważam za wartościowe i warte odkrycia indywidualnie w następujących książkach:
Budynek i mieszkanie — Richard Sennett
Krótka historia pijaństwa — Mark Forsyth
Psychologia tłumu — Gustave Le Bon
O demokracji w Ameryce — Alexis de Tocqueville
Bez logo — Naomi Klein
Metropolia i życie psychiczne — Georg Simmel
Zoomania — Desmond Morris
Życzę mniej cynicznego życia.
