Podziękowanie za ojców na świeżym powietrzu, którzy sprawiają, że nasze życie jest lepsze

Nov 26 2022
Ta historia została pierwotnie opublikowana w Traverse City Record-Eagle. Patrzenie, jak moi chłopcy dorastają tutaj, na 45 równoleżniku, przypomina mi moje dzieciństwo na 51 równoleżniku.
Mój tata, Thomas Paul Schmidt, i ja

Ta historia została pierwotnie opublikowana w Traverse City Record-Eagle.

Patrzenie, jak moi chłopcy dorastają tutaj, na 45 równoleżniku, przypomina mi moje dzieciństwo na 51 równoleżniku. Tak jak tutaj, Dauphin w Manitobie to naturalna kraina czarów. Szlaki, rzeki, lasy, jeziora, rozległa preria, aw pobliżu park narodowy. A dzięki mojemu tacie mogłem go w pełni zbadać.

Mój tata nie łowił ani nie polował, ale był w 100 procentach tatą z zewnątrz. Pływał kajakiem, biwakował, sadził drzewa i wędrował. Zabrał moich braci, siostry i mnie na te przygody. Przygody, które połączyły nas z naszym rodzinnym miastem i ukształtowały naszą miłość do przyrody.

Staram się jak mogę być takim tatą tutaj, w północnym Michigan. Tata, który wybiera się na zewnątrz, kiedy tylko jest to możliwe. Tata, który łączy moich chłopców ze wszystkim, co ma do zaoferowania ich rodzinne miasto.

Na szczęście mam ekipę ojców w Traverse City, którzy inspirują mnie do życia zgodnie z moimi wartościami. Ojcowie tacy jak Patrick Cotant, Heath Day, Keelan McNulty, Tim Werner, Jason Plum i Tim Pulliam.

A ojcowie tacy jak mój nieżyjący już przyjaciel John White.

Spotkałem Johna na przejażdżce rowerowej na początku lat 10.

Był rolnikiem, który uprawiał jedne z najlepszych wiśni, jabłek i brzoskwiń, jakie kiedykolwiek jadłem. Był ogierem w szkolnej drużynie piłkarskiej. Był miły, hojny i cierpliwy. Uwielbiał jeździć na rowerze, wiosłować, łowić ryby, biwakować i wędrować po wielu cudach północnego Michigan. I był zewnętrznym tatą dla Olivii, Murraya i Sama.

Od jazdy na rowerze górskim na VASA, przez biwakowanie w cichym obszarze Sand Lakes, wędrówki po zatoce Maple Bay, po pomoc Watershed Center w monitorowaniu strumieni, John spędzał przygody na świeżym powietrzu ze swoimi dziećmi, kiedy tylko było to możliwe. Pomógł im połączyć się z naturą. Nauczył je cieszyć się i szanować przebywanie na świeżym powietrzu.

John był gorącym orędownikiem bezpieczeństwa, dostępu i łączności. John był jedynym tatą, który konsekwentnie pojawiał się na często nudnych spotkaniach poświęconych planowaniu bezpiecznych tras do szkoły. Pojawił się. Ciągle się pojawiał. I walczył o to, co uważał za słuszne.

Podczas tych spotkań w 2017 roku, na kilka miesięcy przed tragiczną śmiercią podczas spływu kajakiem po jeziorze Skegemog, John mocno naciskał na przejście dla pieszych na Fair i Eighth Street oraz chodnik na Fair i College Drive. To połączenie pozwoliłoby Samowi — i przyszłym dzieciom z sąsiedztwa Oak Wood — bezpiecznie chodzić i jeździć na rowerze do szkoły podstawowej Eastern Elementary.

Tego lata przejście dla pieszych i chodnik stały się rzeczywistością. Przejście dla pieszych i chodnik, które nie powstałyby bez wsparcia Johna.

Przejście dla pieszych i chodnik, których John niestety nie mógł zobaczyć.

Wraz z Miastem, rodziną Johna i Norte posadzono kwiaty na Targach i Ósmej, aby docenić wysiłki Johna. Myślę, że byłby dumny.

Kiedy przygotowujemy się do dzisiejszego podziękowania, proszę was, abyście powiedzieli „dziękuję” zewnętrznemu tacie w waszym życiu. Tata, który przeżywa przygody ze swoimi dziećmi. Tata, który swoją miłość do ziemi i wody przekazuje następnemu pokoleniu. Tata, który pojawia się dla swojej społeczności. Tata, który walczy o to, co słuszne.

Dziękuję, John. Tęsknię za tobą, przyjacielu.