Różowa perspektywa: objęcie urzekającej mocy kobiecości

May 02 2023
Jak dowiedziałem się, że nigdy nie nienawidziłem koloru różowego. „Nie jestem jak inne dziewczyny.

Jak dowiedziałem się, że nigdy nie nienawidziłem koloru różowego.

„Nie jestem jak inne dziewczyny”.

Jako dziecko myślałam, że nienawidzę różowego koloru. Różowy reprezentował bycie dziewczyną, a to było nieadekwatne. Powiedziało światu, że jestem słaba, słaba, wyciszona. Nienawidziłem być wyliczany przed meczem.

Pomimo ogromnego postępu w zakresie praw kobiet, kobiety nadal są traktowane jako słabsza płeć i słabsza tożsamość płciowa. Mały ja nie chciał być postrzegany jako słaby. Pamiętam, jak chciałam robić zakupy w dziale dla chłopców, nie chciałam nosić butów z odkrytymi palcami, nie chciałam układać włosów, a nawet nie chciałam się przyjaźnić z dziewczynami.

Bycie „jednym z facetów” było statusem. Oznaczało to, że nie byłam taka jak inne dziewczyny i uważałam to za pozytywną rzecz. Język wokół kobiecości był zawsze nadmiernie negatywny, a jedyna pozytywna rozmowa dotyczyła sposobów, w jakie kobiety mogły występować dla innych.

Mężczyźni są asertywni, kobiety apodyktyczne. Mężczyźni są przekonujący, kobiety manipulacyjne. Mężczyźni są dociekliwi, kobiety wścibskie.

Liderzy czy szefowie? Pewny siebie czy wredny? Prośba czy żądanie? Semantyka otaczająca deskryptory konwersacyjne przy porównywaniu tożsamości męskiej i żeńskiej jest wszechobecna pomimo postępu, jaki wydaje się poczynić jako społeczeństwo.

Zdjęcie Allyssy Olaivar na Unsplash

Jestem dokładnie taka jak inne dziewczyny.

Kiedy dorosłam, dowiedziałam się, że nie nienawidzę koloru różowego, ale to, co on oznacza.

Potrzebowałem wewnętrznej refleksji, kiedy zacząłem rozumieć swoją tożsamość. Skąd ta frustracja? Dlaczego mężczyźni boją się kobiecości? Dlaczego mężczyźni mogą istnieć tak, jak jest? Dlaczego życie jak połowa populacji ludzkiej jest nieprawidłowe?

Po zbadaniu tej logiki, zgodnie z którą zainteresowanie mężczyzn tradycyjnie kobiecymi rzeczami jest na granicy nikczemności, zdałem sobie sprawę, że jest jeszcze jedno pytanie, które często nie jest zadawane: co jest złego w byciu kobietą?

Fascynujące jest obserwowanie, jak społeczeństwo zmienia to, co jest uważane za nierozsądne dla kobiet lub niewystarczające dla mężczyzn. W pewnym momencie kobietom nie pozwolono posiadać własności, mieć konta bankowego, pracować na większości zawodów, głosować, mieszkać samodzielnie, a nawet kontynuować edukacji. W niektórych częściach świata nadal tak jest.

Zrozumiałam, że walka z byciem jak inne dziewczyny to walka z kobietami na całym świecie. Jaki jest sens wygrywania bitwy, jeśli wszyscy przegramy wojnę?

Jestem jak inne dziewczyny. Podobnie jak inne dziewczyny, lubię czytać. Czasami są to romanse, a czasami jest to literatura faktu, która eksploruje dyskurs na różne tematy antropologiczne. Lubię gotować dla innych i nienawidzę gotować dla siebie. Lubię doceniać i nienawidzę komplementów. Lubię robić sobie makijaż i nienawidzę malować paznokci.

Niektóre kobiety uczestniczą w tych rzeczach, inne nie rezonują z żadnymi, a ja utożsamiam się z nimi wszystkimi.

Tak, powinnaś chcieć być jak inne dziewczyny.

Nie ma jednej prezentacji obejmującej całą kobiecość. Tożsamość kobiecości, we wszystkich jej formach, jest sztuką. Kolor różowy nie powinien reprezentować negatywów kobiet, ale raczej jako odznaka honoru, która łączy nas wszystkich. Powinniśmy objąć te same rzeczy, które nas dzieliły, tworząc system, który nigdy nie miał przynosić nam korzyści.

Kobiecość jest tak samo piękna jak każda inna ludzka prezentacja. Gdy tylko oznaczysz coś jako kobiece, powinno to być postrzegane jako neutralny deskryptor, a nie jako zniewaga.

Kobiety są: pewne siebie, pełne wdzięku, liderki, uczące się, wykształcone, uparte, zdeterminowane.

Kobiety są niezbędne i cenne.

Teraz całym sercem przyjmuję tytuł „kobiety”. Określa część tego, kim jestem. Nie postrzegam tego już jako tytułu do rywalizacji z mężczyznami, innymi kobietami czy sobą.

Im bardziej kobiety domagają się poszanowania ich autonomii i interesów, w sposób, w jaki mężczyźni robią to bez zastanowienia, tym bardziej zasiadamy przy stole. Aby być częścią rozmowy, musimy kontynuować dialog.

Zdjęcie Gabrielle Henderson na Unsplash