Wiadomości nienadające się do druku

Nov 26 2022
Rozumiem, że historie „Człowiek pogryzł psa” sprzedają więcej miejsca na reklamę niż relacje z bardziej przyziemnej rzeczywistości, w której żyje większość z nas. Łatwiej jest dziś sprzedać historię, że „Niebo spada”, niż powiedzieć, że „Życie nie jest całkiem złe”.

Rozumiem, że historie „Człowiek pogryzł psa” sprzedają więcej miejsca na reklamę niż relacje z bardziej przyziemnej rzeczywistości, w której żyje większość z nas. Łatwiej jest dziś sprzedać historię, że „Niebo spada”, niż powiedzieć, że „Życie nie jest całkiem złe”.

Kiedy schodzisz z drogi i podróżujesz wzdłuż i wszerz tego kraju (lub świata) w celu podkreślenia najgorszych przykładów człowieczeństwa i ludzkiego cierpienia, czy może być zaskoczeniem, że widzowie zaakceptują jako „normalne” to, co widzą dzień po dniu na ekranach swoich telewizorów i urządzeń cyfrowych?

Sensacyjne „dziennikarstwo” jest usuwane tylko stopniowo z tabloidów supermarketów. Jeśli jedyne, co należy zgłosić, to historie „dobrego samopoczucia”, zgłoś je. Jeśli nie ma wystarczającej ilości „prawdziwych” wiadomości, aby wypełnić programy 24/7, opracuj programy alternatywne.

Oto nagłówek, który chcę przeczytać, lub wstęp, który chcę usłyszeć pewnego dnia: „Dzisiaj: nic złego się nie wydarzyło”. Jestem jednak przekonany, że media gdzieś coś znajdą… choćby na Marsie.

Jak niedawno komuś powiedziałem:

jeśli prawdopodobieństwo, że coś się wydarzy, jest jak milion do jednego, to coś takiego zdarza się mniej więcej 330 razy każdego dnia w Ameryce.

To nie sprawia, że ​​​​wydarzenie, wydarzenie lub tragedia są rutynowe, powszechne lub normalne. Pomimo wiecznego nagłówka „The Sky is Falling” nadal żyjemy w najbezpieczniejszym, najbezpieczniejszym i najbardziej produktywnym okresie w historii ludzkości. Wiedziałbyś to, oglądając wiadomości? Oczywiście nie.

Jest prawie pewne, że media nigdy nie były całkowicie obiektywne i nie wszyscy „dziennikarze” byli oddani dobru publicznemu. Niemniej jednak dzisiejsze media z pewnością nie zajmują się wróżeniem, destylacją i rozpowszechnianiem wiedzy i prawdy. Są bezpardonowo „informatorami”, a nieskrępowanym celem jest zysk. Są propagandystami. Poprzez inżynierię społeczną starają się manipulować. Dążą do narzucenia zgodności i zgodności z przyjętą narracją. Prawda do cholery.

Obiektywnie rzecz biorąc, nasze życie jest generalnie lepsze niż to, czym mogli się cieszyć lub czego oczekiwali nawet najbogatsi członkowie społeczeństwa jeszcze sto lat temu. Jak wielu bogatych wie od pokoleń, „bogactwo” i ekscesy niekoniecznie odpowiadają szczęściu. Pomimo wszystkiego, co mamy, pragniemy więcej. Mimo ogromnych postępów, jakimi cieszy się ludzkość, skazujemy się na rozczarowanie i „porażkę”, porównując nasz obecny stan do jakiegoś fantazyjnego „ideału”. Wiele to za mało; musimy mieć to wszystko.

Zamiast zadowalać się licznymi wygodami, narzekamy, że nie mamy wystarczającej ilości wolnego czasu. Zamiast celebrować wszystko, co mamy pod dostatkiem, pozwalamy sobie pożądać wszystkiego, co naszym zdaniem mają inni. Często robimy to bez uwzględnienia kosztów i poświęceń poniesionych przez innych, aby osiągnąć „sukces”. W ten sposób staliśmy się ofiarami własnych sukcesów.

Równość niekoniecznie jest sprawiedliwa, a niewielu z nas doświadcza nierówności w stopniu, w jakim czerpie korzyści w kwocie lub stopniu istotnie niższym niż nasz własny wkład. Wielu z nas woli „darmowy obiad” lub zażądać czegoś za (prawie) nic, niż zaakceptować, że nasz obecny stan jest wynikiem naszych własnych wysiłków (lub ich braku) lub uznać, że nasz obecny stan jest bezpośrednio związany z naszymi wkład własny (ograniczony).

Mówi się, że „doskonałość jest wrogiem dobrego”. Wielu żąda niczego poza niebem na ziemi — utopią — ale utopia to mrzonka. Jest to koncepcja, która jest niespójna i nie do pogodzenia z naszą pojedynczą, ale niedoskonałą rzeczywistością. W chybionych próbach narzucenia tego „ideału” (w razie potrzeby siłą), wielu zwolenników i zwolenników nigdy nie zada sobie pytania ani nawet nie zastanowi się: „Idealny” jako dla kogo? To, co jest „idealne” dla jednego, może być obelżywe, opresyjne i tyrańskie dla innych. Za każdą korzyść udzieloną jednemu (bez kosztów i poświęceń), odpowiedni koszt lub poświęcenie musi zostać nałożone (siłą) na kogoś innego.

Kiedy jesteśmy nieustannie zasypywani historiami pochodzącymi z obłąkanych marginesów społeczeństwa, zaczynamy tracić perspektywę. Tracimy poczucie normalności. Co gorsza, normalizujemy nienormalność i to, co było normalne, staje się „nienormalne”. Niestety, nie jest to zwykły zbieg okoliczności czy zbieg okoliczności. Są wśród nas tacy, którzy nieustannymi i skoordynowanymi wysiłkami starają się zasiać ziarno niezadowolenia i niezgody. Chcą czerpać zyski z powstałego chaosu. Starają się czerpać korzyści z wynikającej z tego krzywdy, straty i zniszczenia, które narzucają „innym”.

Taka jest natura „rewolucji”. Wymaga zniszczenia wszystkiego, co jest zawarte w pustej obietnicy „Odbudować lepiej”. Jednak feniks z popiołów nie powstanie. Zamiast tego rozpadający się gruz posłuży jako imponujący pomnik przeszłości, a tlące się popioły będą trwałym świadectwem wszystkiego, co zostało utracone.

Takie osoby można porównać do podżegaczy wojennych i spekulantów. Dla tych, którzy chcą czerpać zyski z konfliktów i zamieszek, pokój nie jest mile widziany. Ci, którzy szukają władzy, często robią to, sprawiając, że inni czują się przestraszeni, nieadekwatni i bezbronni. To nic innego jak jawny atak na rzeczywistość. Jak w przypadku każdego ataku, albo się przed nim bronimy, albo się mu poddajemy. Poddanie się oznacza porzucenie poczucia normalności. Oznacza to oderwanie się od rzeczywistości. Oznacza to zobowiązanie się i skazanie wszystkich innych na zdecydowanie dystopijną przyszłość.

Przez prawie trzy (3) lata byliśmy skupieni na Covid, ale pandemia jest nowością, ponieważ stanowi wyjątek od reguły. Współczesna medycyna usunęła z naszego codziennego życia wiele chorób i dolegliwości, które dawniej były stałym i wszechobecnym zagrożeniem dla samego życia. Generalnie nie boimy się śmierci od zwykłego skaleczenia czy zadrapania. Dawne plagi, takie jak polio i ospa, zostały prawie wyeliminowane.

Niewiele osób w Ameryce nie ma wystarczającego dostępu do żywności. Dla większości z nas otyłość jest większym zagrożeniem dla naszego zdrowia niż głód. Tak zwane „pustynie żywnościowe” są najczęściej definiowane nie przez potrzebę ilościową, ale przez postrzegany brak jakości. Pomimo obecnych wydarzeń w Europie, dzisiejsze wojny trudno byłoby uznać za potyczki w porównaniu z wcześniejszymi konfliktami. Tylko od XX wieku: I wojna światowa pochłonęła około 20 milionów ofiar; II wojna światowa przyniosła ponad 40 milionów; a rewolucje komunistyczne doprowadziły do ​​śmierci około 100 milionów istnień ludzkich.

Jeszcze niedawno głód, zaraza i wojna nie były potencjalnymi zagrożeniami, których należy się obawiać; były codziennymi faktami z życia prawie każdego człowieka na planecie Ziemia. W przeciwieństwie do naszych przodków sprzed zaledwie kilku pokoleń, większość z nas spodziewa się dożyć sędziwego wieku. Wielu boi się przeżycia swoich zasobów bardziej niż samej śmierci. Boimy się, że zostaniemy pozostawieni przy życiu długo po tym, jak nasza użyteczność i produktywność osłabną. Można je określić jako „Problemy Pierwszego Świata”, a problemy te są charakterystyczne dla nowoczesności.

Nie pozwól, aby ktoś inny napisał historię Twojego życia. Każdy z nas ma tylko jedno życie do przeżycia. Że życie jest największym darem, jaki każdy z nas kiedykolwiek otrzyma. Każdy człowiek ma za zadanie jak najlepiej wykorzystać swoje życie. Nikt nie może skutecznie przeżyć naszego życia za nas i nie powinniśmy oddawać kontroli nad naszym życiem nikomu innemu. To poprzez życie określamy wartość naszego życia.

Ceń siebie. Nie pozwól nikomu ukraść Ci życia. Pozwalamy na to za każdym razem, gdy pozwalamy, aby ktoś inny pozbawił nas możliwości, radości i satysfakcji. Nie powinniśmy oceniać naszego życia z czyjejś perspektywy. Powinniśmy pilnie pracować, aby jak najlepiej wykorzystać życie, które nam zapewniono. Jeśli to zrobimy, z pewnością nastąpi szczęście, zadowolenie i satysfakcja. Wyłącz wiadomości i żyj.