Zrozumienie ceny prywatności
Pierwsza wersja tego artykułu była zupełnie inna.
Pierwotnie chodziło o to, jak bardzo prywatność jest przeceniana. Sposoby, w jakie się zachowujemy, bardzo boją się ich utraty, ale żyjąc w coraz bardziej cyfrowym świecie z coraz bardziej spersonalizowanymi treściami, wydaje się to niemożliwe do utrzymania. W końcu to tylko małe skrawki informacji, dlaczego to ma znaczenie?
Po rozmowie z przyjacielem wiedziałem, że pierwszy szkic trzeba zezłomować… i spalić. Ale chociaż wiedziałem, że się myliłem, nadal nie mogłem pozbyć się wrażenia, że nie rozumiem, o co tyle szumu. Dlaczego istniały firmy zajmujące się ochroną historii wyszukiwania? Dlaczego komunikaty o plikach cookie pojawiały się na każdej odwiedzanej przeze mnie stronie? Dlaczego w każdej pobieranej przeze mnie aplikacji pojawiało się więcej pytań dotyczących zgody/wyłączenia prywatności niż kiedykolwiek wcześniej?
Dlaczego wszystkim tak bardzo zależy?
I wtedy przypomniałem sobie, że jestem pokoleniem Z.
Jako ktoś, kto miał swój pierwszy telefon komórkowy w 3 klasie, nigdy nie znałem ceny prywatności . Właściwie nie wiem, czy kiedykolwiek go miałem. Nigdy nie byłem „poza siecią” na minutę, nie mówiąc już o większości mojego życia. Prywatność była czymś, o co dbali moi rodzice i dziadkowie, ale nigdy nie wydawało mi się to mieć wpływu.
Kiedy rozmawiam z moimi przyjaciółmi w podobnym wieku o gromadzeniu danych, czują to samo: „Chcą po prostu lepiej sprzedawać mi? Niech spróbują” lub „Kto w ogóle wie, co biorą? nie potrzebuję”. Oto mamy tak wiele opcji + przełączniki + pytania, które po prostu ułatwiają nam życie — cena? Trochę danych tu i tam.
Odkąd skończyłem 12 lat, wrzucałem swoje zdjęcia do jakiejś formy internetu. Reaguję na zdjęcia innych ludzi od mniej więcej tego samego wieku. Dorastałem w czasach, gdy przypadkowi znajomi na moich portalach społecznościowych nie wiedzieli, co robię w każdy weekend, to było dziwne. Więc całe to gadanie o prywatności… nigdy tak naprawdę dla mnie nie istniało.
Tożsamość wielu młodych ludzi wydaje się być powiązana z wizerunkiem w Internecie – pozostawanie na bieżąco i informowanie ludzi na bieżąco o tym, co robią i kim są teraz, dzisiaj. Trzymanie rzeczy tylko dla ciebie wydaje się nieuniknione. Praktykowanie prywatności może wydawać się niemal samolubne. Mamy być zawsze dostępni (praca, towarzystwo, relacje) – zielona kropka powinna być włączona. Nasz „status” jest zawsze znany z przejrzystości. Prywatność młodych ludzi wiąże się z tak wieloma niuansami, że przyglądamy się im, próbując rozwiązać inne, większe problemy (czas spędzany przed ekranem, ciemny interfejs użytkownika, wycieki danych itp.), ale dostępność i znaczenie jako statusy społeczne są najlepszym przykładem nastawienie społeczne, które może narazić nasze dane na ryzyko.
Dzieciom, które nigdy nie zaznały prywatności, trudno jest czuć, że mają do niej prawo.
„Jeśli coś jest za darmo, jesteś produktem.” — Richard Serra, 1973
Żyjemy w epoce cyfrowej przyspieszonej przez dostęp do danych i to, co możemy z nimi zrobić. Tak wiele rzeczy stało się szybszych i prostszych dzięki obecności danych, mocy obliczeniowej i algorytmom . Jako UX Designer doskonale zdaję sobie sprawę, jak dużą rolę w naszym życiu odgrywa dostęp do danych. Ale myślę też, że nie do końca rozumiemy jeszcze konsekwencje. Wszystko jest takie nowe, takie lśniące – trudno sobie wyobrazić, gdzie nasze dane mogłyby być długofalowo manipulowane. Gdy zaznaczymy to pole, włączymy, klikniemy Akceptuj, to już tak naprawdę nie jest nasze. Ale czyje to jest? Dokąd to zmierza?
Według niedawnej ankiety przeprowadzonej przez Pew Research Center, ludzie w Stanach Zjednoczonych nadal mają trudności ze zrozumieniem natury i zakresu gromadzonych na ich temat danych, a tylko 9% uważa, że mają „ dużą kontrolę” nad gromadzonymi danymi o nich. Mimo to zdecydowana większość, 74%, twierdzi, że bardzo ważna jest dla nich kontrola nad tym, kto może uzyskać te informacje”.
Stevena Melendeza i Aleza Pasternacka
Ponieważ zdecydowana większość wyjaśnień dotyczących gromadzenia danych jest pomijana (lub, co gorsza, celowo myląca), widziałem kilka przykładów większej staranności i czasu poświęconego na wyjaśnienie, gdzie mogą trafić moje dane.
Niedawno zapisałem się do Modern Fertility i uderzyła mnie sekcja dotycząca udziału w badaniach. Zwykle często pomijam długie akapity i informacje (dużo hipokryzji?), Ale mój wzrok przykuł duży tekst i wielkie litery.
Konkretna uwaga dotycząca „potencjalnego ryzyka” sprawiła, że się zatrzymałem – jest to słowo rzadko używane przy wyjaśnianiu gromadzenia danych. Jest to z natury „przerażające” słowo, wprowadzające pomysł do umysłu czytelnika, który powoduje… pauzę. Nie jest to coś, co większość firm decyduje się robić w ferworze zarabiania pieniędzy.
Z tego powodu przeczytałem ten rozdział uważniej niż zwykle i ostatnie zdanie naprawdę utkwiło mi w pamięci. „Mogą wystąpić dodatkowe zagrożenia, których obecnie nie można przewidzieć”… i mają rację. Szczerość była trochę zaskakująca i chociaż nie zawierała wielu szczegółów, czułem się bardzo widziany. W tym właśnie tkwi sedno tego artykułu – mogą istnieć nieznane przyszłe zagrożenia, którym nadal należy przywiązywać wagę, abyśmy zawsze mogli trzymać tę wiedzę z tyłu głowy.
Inicjatywa Apple dotycząca prywatności wprowadziła ogromną zmianę w iPhone'ach w 2021 roku. Apple skonfigurowało własne powiadomienia, aby zapytać użytkownika, czy chce, aby jego dane były śledzone z określonych aplikacji.
Zamiast znajdować ustawienia prywatności ukryte w sekcji preferencji, jest to pierwsza rzecz, którą widzisz po otwarciu aplikacji. Wywołało to ogromne poruszenie w dziedzinie targetowanych reklam i przychodów z marketingu, ale co ważniejsze, tworzy… pauzę. Pauza potrzebna użytkownikowi do połączenia tego, co zdecydował się zrobić i jego potencjalnych skutków. Z pewnością nie twierdzę, że nowa inicjatywa Apple jest idealna, ale jest to krok w ważnym kierunku.
W końcu wszyscy jesteśmy tylko o jedno „włączenie” od odebrania nam prywatności. Pobrane od nas do wszystkich przyszłych zastosowań, które mogą zostać określone tylko w sporadycznych wiadomościach e-mail z warunkami + od firmy, o której zapomnieliśmy, że się zarejestrowaliśmy.
Ludzie zawsze powinni mieć swobodę wyboru dla siebie. Okres. Pytania, które zaczynam zadawać, brzmią: Jak projektować dla pokoleń, które nie cenią sobie prywatności? Zamiast wykorzystywać niewiedzę, jak spowolnić i pomóc skomplikowanym systemom stać się namacalnymi?
Mam nadzieję, że są to pytania, które jako społeczeństwo zaczniemy zadawać i jako społeczność zaczniemy na nie odpowiadać. Jest wiele rzeczy, o których wszyscy nie wiemy.
Ponieważ jest to artykuł opiniotwórczy, chciałbym poznać Twoją opinię! Nie zgadzaj się ze mną w komentarzach lub ujawnij nowe informacje, które mogłem przegapić. Dziękuje za przeczytanie!