Trudno przejmować się odciskami butów zatopionymi w glebie oddalonej o 238 900 mil (384 472 kilometrów), ponieważ ludzkość cierpi z powodu ciężaru bezlitosnego wirusa i niepokoju politycznego. Ale to, jak ludzie traktują te odciski butów i historyczne miejsca lądowania na Księżycu, na których je znaleziono, mówi wiele o tym, kim jesteśmy i kim chcemy się stać.
31 grudnia ustawa One Small Step to Protect Human Heritage in Space Act weszła w życie. Jeśli chodzi o prawo, jest to całkiem nieszkodliwe. Wymaga od firm, które współpracują z Narodową Agencją Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) przy misjach księżycowych, aby zgodziły się na przestrzeganie w inny sposób niewykonalnych wytycznych, których celem jest ochrona amerykańskich lądowisk na Księżycu. To dość mała pula podmiotów, na które ma to wpływ.
Jest to jednak również pierwsze prawo uchwalone przez jakikolwiek naród, które uznaje istnienie ludzkiego dziedzictwa w przestrzeni kosmicznej. To ważne, ponieważ potwierdza nasze ludzkie zaangażowanie w ochronę naszej historii - tak jak robimy to na Ziemi w przypadku miejsc takich jak Historyczne Sanktuarium Machu Picchu , które jest chronione za pomocą instrumentów takich jak Konwencja Światowego Dziedzictwa - jednocześnie uznając, że gatunek ludzki rozszerza się w kosmos .
Jestem prawnikiem, który koncentruje się na kwestiach związanych z kosmosem, który stara się zapewnić pokojowe i zrównoważone badanie i wykorzystanie przestrzeni kosmicznej. Wierzę, że dzięki kosmosowi ludzie mogą osiągnąć pokój na świecie. Aby to zrobić, musimy uznać miejsca lądowania na Księżycu i innych ciałach niebieskich za uniwersalne ludzkie osiągnięcia, którymi są, zbudowane na badaniach i marzeniach naukowców i inżynierów na przestrzeni wieków na tym świecie. Uważam, że „One Small Step Act”, uchwalona w politycznym środowisku, w którym istnieją podziały, pokazuje, że przestrzeń i ochrona to naprawdę niepartyjne, a nawet jednoczące zasady.
Księżyc robi się zatłoczony, szybko
To tylko kwestia dziesięcioleci, może tylko lat, zanim zobaczymy ciągłą obecność człowieka na Księżycu.
Chociaż byłoby miło pomyśleć, że społeczność ludzka na Księżycu byłaby współpracującą, wielonarodową utopią - aczkolwiek zlokalizowaną w tym, co Buzz Aldrin opisał jako „ wspaniałe pustkowie ” - faktem jest, że ludzie ponownie ścigają się, aby dotrzeć nasz księżycowy sąsiad.
Amerykański projekt Artemis , który zakłada wysłanie pierwszej kobiety na Księżyc w 2024 roku, jest najbardziej ambitną misją. Rosja ożywiła swój program Luna , przygotowując grunt pod umieszczenie kosmonautów na Księżycu w latach trzydziestych XX wieku. Jednak w wyścigu, który niegdyś był zarezerwowany dla supermocarstw, obecnie udział bierze wiele narodów i wiele prywatnych firm .
Indie planują w tym roku wysłać łazik na Księżyc. Chiny , które w grudniu 2020 roku przeprowadziły pierwszą udaną misję powrotu na Księżyc od 1976 roku, ogłosiły wielokrotne lądowanie na Księżycu w nadchodzących latach, a chińskie media donoszą o planach załogowej misji na Księżyc w ciągu dekady. Korea Południowa i Japonia również budują lądowniki i sondy księżycowe.
Takie prywatne firmy jak Astrobotic , Masten Space Systems i Intuitive Machines pracują nad wsparciem misji NASA . Inne firmy, takie jak ispace , Blue Moon i SpaceX , wspierając również misje NASA, przygotowują się do oferowania prywatnych misji, w tym prawdopodobnie turystycznych . W jaki sposób te wszystkie różne byty będą sobie radzić?
Utrzymanie praw na Księżycu
Przestrzeń nie jest bezprawia. Traktat o przestrzeni kosmicznej z 1967 r. , Ratyfikowany obecnie przez 110 krajów, w tym wszystkie obecne kraje podróżujące w kosmos, zawiera zasady przewodnie wspierające koncepcję kosmosu jako prowincji całej ludzkości. Traktat wyraźnie wskazuje, że wszystkie kraje, a co za tym idzie, ich obywatele mają swobodę eksploracji i swobodny dostęp do wszystkich obszarów Księżyca.
Zgadza się. Każdy może swobodnie wędrować, gdzie tylko zechce - po odciskach butów Neila Armstronga, blisko wrażliwych eksperymentów naukowych lub aż do operacji górniczej. Na Księżycu nie ma pojęcia własności. Jedynym ograniczeniem tej wolności jest napomnienie, zawarte w artykule IX traktatu, że wszelka działalność na Księżycu musi być prowadzona z „ należytym uwzględnieniem interesów ” wszystkich innych oraz wymóg konsultacji z innymi, jeśli może powodować „szkodliwe zakłócenia”.
Co to znaczy? Z prawnego punktu widzenia nikt nie wie.
Można rozsądnie argumentować, że ingerowanie w eksperyment lub księżycową operację wydobywczą byłoby szkodliwe, spowodowałoby wymierne szkody, a tym samym naruszyłoby traktat.
Ale co z porzuconym statkiem kosmicznym, takim jak Eagle, lądownik księżycowy Apollo 11 ? Czy naprawdę chcemy polegać na „należytym szacunku”, aby zapobiec celowemu lub nieumyślnemu zniszczeniu tego inspirującego fragmentu historii? Ten obiekt upamiętnia pracę setek tysięcy osób, które pracowały nad umieszczeniem człowieka na Księżycu, astronautów i kosmonautów, którzy oddali życie w dążeniu do gwiazd, oraz cichych bohaterów, takich jak Katherine Johnson , która napędzała matematyka, która to sprawiła.
Miejsca lądowania na Księżycu - od Luny 2 , pierwszego obiektu stworzonego przez człowieka, który uderzył w Księżyc, przez każdą z załogowych misji Apollo , po Chang-e 4 , w którym pierwszy łazik został rozmieszczony po drugiej stronie Księżyca - w szczególności świadczą o tym. do największego jak dotąd osiągnięcia technologicznego ludzkości. Symbolizują wszystko, co osiągnęliśmy jako gatunek, i dają obietnicę na przyszłość.
Jeden mały krok
Akt jednego małego kroku jest wierny swojej nazwie. To mały krok. Dotyczy to tylko firm, które współpracują z NASA; dotyczy tylko lądowisk na Księżycu w USA; wdraża przestarzałe i niesprawdzone zalecenia dotyczące ochrony historycznych miejsc księżycowych wdrożone przez NASA w 2011 roku. Oferuje jednak znaczące przełomy. Jest to pierwsze ustawodawstwo każdego kraju, które uznaje, że miejsce poza Ziemią ma „ wyjątkową uniwersalną wartość ” dla ludzkości, co zostało zaczerpnięte z jednogłośnie ratyfikowanej Konwencji Światowego Dziedzictwa .
Ustawa zachęca również do opracowywania najlepszych praktyk w celu ochrony dziedzictwa ludzkiego w kosmosie poprzez rozwijanie koncepcji należytego szacunku i szkodliwej ingerencji - ewolucji, która będzie również wyznaczać sposób, w jaki narody i firmy będą współpracować ze sobą. Rozpoznawanie i ochrona miejsc historycznych to tak mały krok, jak to tylko możliwe, pierwszym krokiem do opracowania pokojowego, zrównoważonego i skutecznego modelu zarządzania Księżycem.
Bootprinty nie są jeszcze chronione. Przed nami długa droga w kierunku możliwego do wyegzekwowania wielostronnego / powszechnego porozumienia w celu zarządzania ochroną, zachowaniem lub upamiętnieniem całego ludzkiego dziedzictwa w kosmosie, ale prawo jednego małego kroku powinno dać nam wszystkim nadzieję na przyszłość w kosmosie i tu na Ziemi.
Michelle LD Hanlon jest profesorem prawa lotniczego i kosmicznego na University of Mississippi. Jest powiązana z For All Moonkind, organizacją non-profit 501 (c) (3), która stara się chronić każde z sześciu ludzkich lądowań na Księżycu i podobnych miejsc w przestrzeni kosmicznej jako część naszego wspólnego ludzkiego dziedzictwa.
Ten artykuł został opublikowany ponownie z The Conversation na licencji Creative Commons. Możesz znaleźć oryginalny artykuł tutaj .