Brzydka historia pojedynków nominowanych do Sądu Najwyższego

Oct 04 2018
Nominacja Bretta Kavanaugha z pewnością nie jest najgorsza, jaką widziały Stany Zjednoczone. Czy ktoś pamięta Harriet Miers?
Sędzia nominowany do Sądu Najwyższego Brett Kavanaugh zeznawał przed komisją sądową Senatu USA 27 września 2018 r. Po tym, jak dr Christine Blasey Ford oskarżyła go o napaść seksualną na przyjęciu w 1982 r. Saul Loeb-Pool / Getty Images

Dostanie się na ławę Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych to jeden słodki występ. Dla sędziego jest to najwyższe, na jakie można się dostać. Pochodzi z terminem dożywotnim. Prawnicy praktycznie kłaniają się przed tobą. Twoje słowo jest często, dosłownie, prawem. Szaty są zapewnione.

Jednak dotarcie do celu - nawet bez uwzględnienia nauki i debat oraz kilkudziesięciu lat ciężkiej pracy - może być trudne. Nominowani do najwyższego sądu w kraju są od początku umieszczani pod bolesnym mikroskopem. Przechodzą przez energiczne przesłuchania ze strony Senackiej Komisji Sądownictwa, czasami na bardzo publicznych forach.

Nie każdemu się to udaje. Nie wszyscy zostają nawet do końca procesu nominacji. To świetna robota, tak, być sędzią Sądu Najwyższego. Jeśli możesz to dostać.

Taniec nominacji

Kiedy prezydent USA nominuje kogoś do objęcia stanowiska w Sądzie Najwyższym, sprawy nie zawsze stają się tak kontrowersyjne, jak obecnie. Od czasu powstania Sądu Najwyższego w 1789 r. Prezydenci przesłali do Senatu do zatwierdzenia 163 nazwiska . Senat do tej pory zatwierdził 125 z nich (około 77 proc., Choć siedem też odrzuciło nominację).

Oczywiście niektórzy nominowani przeszli trudniejszą drogę niż inni. Około 23 procent nie udaje się. Niektóre z nich zostały wręcz odrzucone. Niektórzy nominowani biorą pod uwagę swoje nazwiska. Senat nawet nie zadał sobie trudu, aby głosować nad 10 zaleceniami prezydentów, w szczególności Merrick Garland, który został nominowany przez prezydenta Baracka Obamę w 2016 roku pod koniec swojej drugiej kadencji.

Często jednak wybrani przechodzą przez ten proces. Obecna sędzia zastępczy Ruth Bader Ginsburg wygrała w Senacie głosowanie 96-3 w 1993 r. W latach 80. prezydent Ronald Reagan mianował trzech sędziów, którzy zostali jednogłośnie wybrani na ławę, w tym Sandrę Day O'Connor, pierwszą kobietę zasiadającą w sądzie. , Antonin Scalia i Anthony Kennedy.

„To ma być rodzaj współpracy. Istnieje zrozumienie, że kandydat na prezydenta jest pełen szacunku” - mówi Jon Michaels, profesor na UCLA School of Law. „Więc musi być coś problematycznego w tym kandydacie, żeby nie iść naprzód”.

Ale ... witaj teraz. Obecnie, w kraju podzielonym politycznie, sprawy nie są już takie proste. Coś problematycznego jest zawsze pod ręką. Współpraca to brzydkie słowo.

Senat kierowany przez Republikanów, w sprzeczności z prezydentem Obamą w 2016 roku, zasiadał w sprawie nominacji Garlanda, odmawiając nawet zorganizowania przesłuchania. Kiedy prezydent Donald Trump objął urząd w styczniu 2017 r. I zamiast tego nominował Neila Gorsucha na ławę, Gorsuch przeszedł do Senatu kierowanego przez Republikanów, ale ledwo, z głosami 54-45 i dopiero po tym, jak Republikanie zmienili regulamin Senatu, aby zapobiec obstrukcji Demokratów .

„Nic z tego nie jest dobre dla zdrowia sądu” - mówi Michaels.

Przed głosowaniem

Nawet dostanie się do głosowania w Senacie jest czasami trudne, o czym dowiedział się sędzia Sądu Okręgowego USA Brett Kavanaugh późnym latem 2018 r. Kavanaugh został nominowany przez Trumpa do objęcia stanowiska emerytowanego współpracownika Sądu Najwyższego, Anthony'ego Kennedy'ego, i sprawy szybko się potoczyły. .

Kłując się z powodu garlandu i sposobu, w jaki Senat przeforsował Gorsuch, i obawiając się konserwatywnego zwrotu, który może wpłynąć na decyzje Sądu Najwyższego przez dziesięciolecia, Demokraci zganili nominację Kavanaugha. A kiedy kilka kobiet na kilka dni przed głosowaniem Komisji Sądownictwa oskarżyło Kavanaugha o napaść na tle seksualnym , Demokraci i jeden lub dwóch kluczowych republikanów wezwał do ponownego otwarcia śledztwa FBI w sprawie przeszłości kandydata. Wściekły, zapłakany Kavanaugh był zmuszony bronić się przed bardzo publicznym przesłuchaniem Komitetu.

Kavanaugh nie jest pierwszym, który przeszedł przez wyciskarkę nominacji. Ostatnie:

  • Harriet Miers : Były doradca prezydenta George'a W. Busha został nominowany do zastąpienia odchodzącej na emeryturę zastępcy sędzi Sandry Day O'Connor w październiku 2005 roku. Był to zaskakujący wybór, ponieważ Miers nigdy nie był sędzią. Była także osobistym prawnikiem Busha przez wiele lat, cofając się do jego czasów w Teksasie, co spowodowało, że ta nominacja może być zbyt polityczna. Miers borykała się również z pytaniami konstytucyjnymi, jakie zadawała jej senacka komisja sądownicza. W końcu z mocnymi znakami, że nie zostanie zaakceptowana, wycofała się z rozważań.
  • Clarence Thomas : Nominowany przez George'a HW Busha, zagorzały konserwatysta Thomas przeszedł napięte przesłuchania przed Komisją Sądowniczą w 1991 roku - a potem pojawiła się Anita Hill z zarzutami, że Thomas, jej były szef, molestował ją seksualnie. „Jeśli wrócisz i obejrzysz niektóre ze sposobów, w jakie senatorowie przesłuchiwali Anitę Hill” - mówi Michael - „było jasne, że niektórzy nawet tego nie zrobili - nie chodzi nawet o to, czy im wierzymy, czy nie - tak naprawdę nie rozumieliśmy jakie były problemy ”. Thomas zdał, 52-48. Nadal służy na boisku.
  • Robert Bork : Ostatni kandydat odrzucony przez pełny Senat, zmarły Bork został odrzucony przez Komisję Sądownictwa, ale odmówił wycofania jego nazwiska z rozważań, zmuszając Senat do głosowania na niego. Konserwatywny Bork - który przerażał wielu swoimi poglądami na temat prywatności, praw obywatelskich, praw kobiet i przekonaniem, że konstytucja powinna być interpretowana oczami tych, którzy ją oprawiali - był w 1987 roku nominowany do Reagana. Jego kontrowersyjne przesłuchania doprowadziły do ​​powstania czasownika „borking”. Od Merriam-Webster : nieuczciwy atak lub pokonanie (kandydata lub kandydata na stanowisko publiczne) poprzez zorganizowaną kampanię ostrej publicznej krytyki lub oczerniania.

Byli też inni. Prezydent Richard Nixon odrzucił dwóch kandydatów do Sądu Najwyższego - Clementa Haynswortha Jr. w 1970 roku i G. Harrolda Carswella w 1969 roku. Carswell jako pierwszy w tym czasie został odrzucony od 1930 roku. Obaj zostali zestrzeleni za ich wcześniejsze poglądy na temat praw obywatelskich i równość rasowa.

Problem polityki

Chcielibyśmy sądzić, że Sąd Najwyższy, będąc ostatnim przystankiem na drodze do wymiaru sprawiedliwości, byłby w stanie odłożyć na bok stronniczość i politykę, aby wydawać uzasadnione wyroki na temat tego, co jest najlepsze dla kraju. Ale sędziowie też mają poglądy i są powoływani przez prezydentów, którzy mają własne poglądy i głosują na nich przedstawiciele, którzy chcą ich drogi.

Nie jest więc zaskakujące, że ci nominowani są wystawieni na walkę przez przeciwstawne partie. Chociaż możemy nienawidzić widoku życia nominowanego wywróconego do góry nogami w wyniku tego procesu, nie chodzi tylko o ich życie. Taki jest los kraju.

„To trochę dziwne mieć system tak zależny od bardzo stronniczego wyboru dokonanego przez prezydenta, kiedy [wybór zależy] od tego, kiedy ludzie umierają - można po prostu mieć szczęście lub pecha” - wyjaśnia Michaels. „Byłoby miło w idealnym świecie, gdyby prezydenci i senatorowie nie prowadzili polityki władzy z sądami, ale byłoby to naiwne. Zwłaszcza, że ​​sąd odgrywa centralną rolę w amerykańskim życiu politycznym, społecznym i gospodarczym”.

TERAZ TO CIEKAWE

Pierwszym kandydatem do Sądu Najwyższego, który został odrzucony, był John Rutledge w 1795 r. Rutledge był jednym z pierwszych sędziów stowarzyszonych, ale zrezygnował przed rozpatrzeniem sprawy o powrót do Karoliny Południowej. Kiedy George Washington ponownie go przyłapał, by pełnił funkcję Prezesa Sądu - podczas przerwy w Senacie - wrócił. Podczas swojej krótkiej kadencji Rutledge skrytykował administrację, a plotki o chorobach psychicznych i nadużywaniu alkoholu (podsycane przez prasę partii przeciwnej) były powszechne. Gdy Senat zebrał się i miał szansę głosować, odrzucił go 14-10. Jest jedynym sędzią, który został mianowany na przerwę w pracy, a który później nie zasłużył sobie na skinienie głową w Senacie.