Chcę znów być bez słowa

Nov 26 2022
Wierzę, że w życiu potrzeba więcej chwil, kiedy słowa nie są w stanie opisać uczucia przepływającego przez całe ciało. To nawet nie może obejmować prawdziwej wielkości doznań.
Zdjęcie Humaama Hassana na Unsplash

Wierzę, że w życiu potrzeba więcej chwil, kiedy słowa nie są w stanie opisać uczucia przepływającego przez całe ciało. To nawet nie może obejmować prawdziwej wielkości doznań.

Większość naszego czasu pochłania opisywanie wszystkiego; jak minął nam dzień, co nam się przydarzyło i jak się wtedy czuliśmy. Ale czy kiedykolwiek czułeś coś tak potężnego, że słowa całkowicie cię zawiodły? Po prostu nie mogłeś znaleźć słów, aby to opisać, ponieważ nie były wystarczająco godne, aby uchwycić jego splendor?

Mowa jest naszym darem od Boga, siłą łączącą, która wznosi człowieka ponad wszystkie istoty. Ale jest jeszcze coś wyższego: cisza. Są rzadkie chwile, kiedy jesteśmy tak wzruszeni, że rozmowa oznaczałaby umniejszenie doznania.

Będąc pisarzem, a raczej aspirującym, spędzam dużo czasu na opisywaniu wszystkiego, co dzieje się wokół mnie i ze mną, z rozdzierającymi szczegółami. Aby znaleźć precyzyjny przymiotnik i idealne zdanie, aby dokładnie wyczarować i przekazać sytuację lub reakcję. Stale szukam nowego słownictwa, aplikacja tezaurus na moim laptopie jest zawsze otwarta. Wszystko po to, aby stworzyć obraz w czyimś umyśle, aby poczuł się tak, jakby był tam ze mną lub był mną. I prawdę mówiąc, nie ma nic bardziej satysfakcjonującego, niż gdy ktoś mówi ci, że mógł dosłownie wyobrazić sobie i poczuć wszystko, co działo się z twoim pisaniem.

Ale druga część mnie, sobowtór, który uwielbia w milczeniu doceniać piękno świata i nowe doświadczenia, nie umniejszając ich słowami, walczy. Ciężko. Często przeklina mnie za słownictwo, którego używam do opisywania pięknych rzeczy. Tak, mam wewnętrzne konflikty, które prowadzą do bardzo elokwentnych i dobrze zorientowanych obelg; Jestem dziwną osobą, nie pytaj.

Tęsknię za czasami, kiedy mogłem po prostu godzinami wpatrywać się w zachód słońca i nie chcieć opisywać jego kolorów, promieni, położenia chmur i jego stłumionego blasku, który powoli zanika w obsesyjnych szczegółach; kiedy mogłem po raz pierwszy posłuchać utworu instrumentalnego i poczuć gęsią skórkę na ramieniu i nie świerzbić, by usiąść i pisać o tym, jak moja dusza wznosiła się w rytmie skrzypiec i rozbijała się w rytm bębnów; kiedy usłyszałem „kocham cię” od kogoś wyjątkowego, nie chcąc skrupulatnie uchwycić gwałtownego wzrostu i trzepotania mojego biednego serca.

Straciłem zdolność odczuwania podziwu w ciszy w moim umyśle. Podziwiać świat i całą jego wspaniałość, nie rujnując go, próbując uwiecznić go słowami. Mogłem zostać oszołomiony przez doświadczenie lub uczucie, ale trwałoby to tylko kilka minut. Mój mózg uruchamiał się, a potem pracował na najwyższych obrotach, przeglądając listę słówek, które zebrałem, w poszukiwaniu właściwego.

Chcę, aby te krótkie minuty trwały dłużej. Chcę móc zatrzymać te błogie chwile wyciszenia w moim umyśle tylko z podziwu i zdumienia. Po prostu być w tej chwili i cieszyć się nią bez wyjaśnień i ilustracji.

Chcę znowu zaniemówić, mój mózg musi się kurwa wyluzować.