Co było najbardziej szokującą rzeczą, jaką widziałeś na studiach?
Odpowiedzi
Najleniwsza dziewczyna, jaką kiedykolwiek spotkałem w życiu.
Projekty grupowe są po prostu świetne… Zostałam zmuszona do projektu grupowego z dwiema innymi dziewczynami (nazwijmy je Alice i Brianne). Alice była bardzo miła i pracowita, ale ostatecznie to ja wykonałam większość jej pracy. Brianne z kolei była miła, ale nie była zmotywowana.
Od początku omawialiśmy, za które części semestralnego projektu będziemy wszyscy odpowiedzialni. Na początku wszystko było równe.
Ten projekt opierał się na inicjatywie na rzecz zdrowia społeczności, a ponieważ dwóch z nas mieszkało blisko siebie, postanowiliśmy zrobić to w moim mieście. Wybraliśmy posprzątanie plaży miejskiej. Bardzo łatwe zadanie projektowe i papier.
Gdy nadszedł pierwszy termin (projekt został podzielony na części, które trzeba było przesłać w ciągu semestru), zdałem sobie sprawę, że Brianne nie zrobiła jeszcze swojej części projektu. Zapytałem, kiedy go skończy i kiedy poprzedniego wieczoru się nim podzieliła. To było śmieci. Ale zobaczyłem to rano, gdy poszedłem wydrukować jej część i nie miałem czasu, żeby to poprawić. Alice i ja daliśmy naszemu nauczycielowi znać, że jesteśmy niezadowoleni z Brianne, a on powiedział, że nie znamy jej sytuacji i powinniśmy z nią porozmawiać.
Więc porozmawialiśmy z nią i ona po prostu powiedziała, że zapomniała (mimo że jej przypomnieliśmy) i że będzie jej lepiej. Więc okej.
Następną częścią było sprzątanie śmieci. Pojechałem 45 minut na kampus, żeby ją odebrać i odwiozłem z powrotem. Pamiętaj, że po tym, jak z nią porozmawialiśmy, przestała z nami siadać, a podczas spotkań grupowych po prostu gapiła się w telefon i narzekała na inne zajęcia. Więc bardzo się starałem, żeby jazda samochodem nie była niezręczna. Pod koniec dnia wszyscy się dogadywaliśmy i wszyscy wiedzieliśmy, co trzeba zrobić w drugiej części.
Tydzień przed dostarczeniem drugiej części ciągle pytałem Brianne o jej części. Nigdy nie odpowiedziała. Napisałem do profesora, ale powiedział, że nie może zmusić jej do zrobienia części i spodziewa się ich we wtorek. Okej. Więc skończyło się na tym, że robiłem jej sekcje powoli, a poprzedniego wieczoru napisałem jej SMS-a, żeby się nie martwiła o swoje części projektu. We wtorek rano spóźniła się ze swoimi częściami. Część druga już została oddana, a ona miała do mnie pretensje, że nie powiedziałem jej, że zrobiłem jej części. Pokazałem jej wszystkie teksty, które jej wysłałem. To również pokazało, że je przeczytała.
W tym momencie musieliśmy tylko stworzyć fałszywą stronę internetową dla projektu i dokończyć ostatnie części naszej pracy. Daliśmy jej wstęp i akapity końcowe, powiedzieliśmy jej, co powinno być w obu akapitach i powiedzieliśmy jej, że wszystko, co musi zrobić dla strony internetowej, to napisać swoje doświadczenie i to, czego nauczyła się w swojej sekcji.
Ponownie, tydzień przed naszym ostatnim spotkaniem, Alice i ja skończyliśmy, a ona narzekała na swoje oceny z innych zajęć. Zapytałem o jej role, a ona powiedziała, że nie wie, jak napisać wstęp i akapit końcowy... pamiętaj, że jesteśmy na trzecim roku studiów! Przewracam oczami i robię jej role podczas zajęć. Zajęły mi może 30 minut. Zapytałem ją o stronę internetową, a ona powiedziała, że zrobi to później. Alice i ja rozmawialiśmy z naszym profesorem po zajęciach i powiedział, że współczuje nam z powodu naszej sytuacji, ale powiedział, że rozmawiała z nim i nie byliśmy dla niej mili i nie czuła się włączona do grupy.
Napisałem do niej i powiedziałem, że mi przykro, że tak się poczuła. Nie wiem, dlaczego tak zrobiła, bo tak bardzo staraliśmy się być mili i dać jej szansę na zrobienie swojej części projektu. Powiedziała, że ciągle źle piszę jej imię w wiadomościach, mimo że próbowała mnie poprawiać. Powiedziałem „przepraszam” i nie zdawałem sobie sprawy (poprawiała mnie po wielu wiadomościach między mną a Alice na czacie grupowym, mówiła „Brianne”. Potem mówiła to, co musiała powiedzieć. Pomyślałem, że to dziwne, ale w tamtym momencie nie zauważyłem żadnej różnicy. Ludzie też ciągle źle piszą moje imię i to nie jest duży problem).
Przewińmy do dnia prezentacji. Spóźnia się. Alice i ja rozmawialiśmy o tym, że nie wypełniła swojej sekcji, więc było tam tylko jej imię. Przechodzimy przez prezentację, a ona dzwoni, jestem tu i tam. Kiedy dochodzi do naszych doświadczeń, ja idę pierwszy, potem Alice. Nasze sekcje wyglądają na dobrze napisane i przemyślane, potem przewijamy w dół do Brianne i jest pusta. Następnie klasa milczy, gdy ona patrzy na stronę internetową i walczy, żeby wymyślić coś do powiedzenia. Patrzę na mojego profesora, a on rzuca mi współczujące spojrzenie, jakby w końcu zrozumiał, o czym mówimy.
po prezentacji rozmawiamy ponownie z profesorką i wyjaśniamy, że wykonała może 5% projektu, a my pokazaliśmy jej wszystkie teksty, przypominając jej o jej pracy.
Nie wiem, jaką dostała ocenę, myślę, że ja dostałam jakieś 90. Ale wiem tylko, że w następnym roku nie studiowała na naszym kierunku/w naszej szkole (spędzałam po 6 godzin dziennie w budynku służby zdrowia na zajęciach, więc musiałam ją kiedyś zobaczyć).
Znałem leniwych uczniów, ale ona była najgorsza. Dla mnie było szokujące, jak ta dziewczyna ukończyła liceum i dostała się na studia, nie wiedząc „jak pisać akapity wprowadzające i kończące”.
Przepraszam, że to było takie długie. Robi mi się gorąco na samą myśl!
Facet z czasów, gdy byłem w marynarce. Pojawił się przy moim stoliku w związku studenckim. Nie widziałem go od 5 lat i nie było to dobre rozstanie. Zamiast zostać aresztowanym i oskarżonym o poważne przestępstwo, zachęcono mnie do złożenia wniosku o wcześniejsze zwolnienie ze służby czynnej, abym mógł pójść na studia jesienią.
Teraz byłem na studiach podyplomowych. Zapytał mnie, czy kontrolowałbym powrót do marynarki. Powiedziałem, że nie. Potem opowiedział mi o tajemnicach wojskowych, przeprosił, że musi wyjść, ale spóźnił się na spotkanie. Potem wyszedł.
Natychmiast ogarnęła mnie odrobina paranoi. Spotkanie nie było przypadkowe. Co oznaczało, że wiedział dokładnie, gdzie mnie znaleźć. Byłem śledzony. Dlaczego mieliby przestać? Nie trzeba dodawać, że nigdy nikomu nie wspomniałem o tym incydencie i na pewno nie powtórzyłem ani jednego słowa.