
Od wydłużających się okresów huraganów po śmiertelne pożary buszu, klęski żywiołowe będące symptomami zmian klimatycznych stają się z każdym rokiem coraz bardziej widoczne. W tym roku nie będzie inaczej, ale pandemia COVID-19 prawdopodobnie ograniczy nasze reakcje w sytuacjach kryzysowych.
Tak więc w obliczu już obciążonej infrastruktury zdrowotnej i nadchodzącej recesji gospodarczej klęski żywiołowe tego lata mogą być szczególnie szkodliwe. Oto, o co toczy się gra - i dlaczego Ameryka musi przygotować się na uderzenie.
Globalne klęski żywiołowe wciąż się zdarzają
Co zrozumiałe, pandemia COVID-19 przyciągnęła ostatnio większość uwagi zarówno rządu USA, jak i mediów. Chociaż jest to stosowne, powoduje to prawie wstrzymanie przygotowań do katastrof naturalnych. To nasuwa pytanie: czy Stany Zjednoczone mogą poradzić sobie z dwoma kryzysami naraz?
Globalne odpowiedzi sugerują, że tak nie jest. Pod koniec marca w stolicy Chorwacji, Zagrzebiu, wystąpiło trzęsienie ziemi o sile 5,3 stopnia, jakiego nie było od 140 lat.
Ta katastrofa siała spustoszenie w całym mieście i sprawiła, że wymuszenie dystansu społecznego było prawie niemożliwe. Jest za wcześnie, aby stwierdzić, czy ta katastrofa spowoduje wzrost liczby przypadków COVID-19. Niezależnie od tego, szanse nie wydają się obiecujące.
W połowie kwietnia wybuchł wulkan Anak Krakatau w Indonezji . Nocna erupcja spowodowała rozprzestrzenienie się popiołu wulkanicznego i siarki w prowincji Lampung i jej 8 milionach mieszkańców. To dodatkowe zagrożenie dla dróg oddechowych popiołem wulkanicznym sprawi, że region będzie jeszcze bardziej podatny na powikłania związane z koronawirusem.
Podwójne zagrożenie pandemią i środowiskiem
Nawet w Stanach Zjednoczonych klęski żywiołowe już stanowiły wielką przeszkodę dla dystansu społecznego i powstrzymania koronawirusa. Na południu w ostatnich tygodniach zginęło kilkadziesiąt osób z powodu niesprzyjających warunków pogodowych i tornad. Te tornada wyparły wiele, co sprawia, że wymuszanie dystansu społecznego jest wyzwaniem.
Inne regiony w USA również radzą sobie słabo. Pod koniec kwietnia gubernator Dakoty Północnej Doug Burgum ogłosił stan zagrożenia powodziowego. Wiosenne powodzie spowodowały już 7 milionów dolarów szkód w infrastrukturze w całym stanie.
Oczekuje się, że te klęski żywiołowe nasilą się dopiero w miarę zbliżania się miesięcy letnich. Sezony huraganów i pożarów ledwie się zaczynają, a aleja Tornado może stanąć w obliczu szczególnie szkodliwego sezonu tornad.
„W ciągu najbliższego roku lub kilku miesięcy będziemy świadkami ogromnych rodzajów wpływu na klimat w różnych częściach kraju” - mówi Collin O'Mara, dyrektor generalny National Wildlife Federation. W niedawnym wywiadzie dla TheRising O'Mara zauważył, że Stany Zjednoczone mogą być zmuszone jednocześnie poradzić sobie z pandemią i klęskami żywiołowymi.
„Jeśli nałożysz na klęski żywiołowe osłabione gospodarki, rządy stanowe, które nie mają teraz pieniędzy, wysoki poziom chorób i infrastrukturę zdrowotną, która jest już przytłoczona, robi się to dość przerażające, dość szybko” - dodał.
Tak więc przy tak wielu kwestiach konieczne jest odpowiednie przygotowanie i pomoc w przypadku klęsk żywiołowych. Niestety, kryzysy, takie jak globalne pandemie i klęski żywiołowe, często dotykają najpierw najbardziej wrażliwych ekonomicznie i społecznie.
Ta historia pierwotnie ukazała się w The Rising i została ponownie opublikowana tutaj jako część Covering Climate Now, globalnej współpracy dziennikarskiej wzmacniającej relacje z historią klimatyczną.