COVID-19 pandemia pochłonął ponad 670.000 mieszka w Stanach Zjednoczonych do tej pory. Jeśli chodzi o same liczby, stało się to najbardziej śmiercionośnym wydarzeniem w historii Stanów Zjednoczonych , przewyższając epidemię grypy z 1918 r. i liczne wojny.
Choć ta liczba jest szokująca, nie obejmuje pełnego zakresu ofiar związanych z COVID. Odkąd letni wzrost zaczął się na początku sierpnia – głównie z powodu wariantu delta – COVID-19 przytłoczył szpitale i OIOM w całym kraju.
Najnowsze dane rządu federalnego pokazują, że Georgia i Alabama wciąż mają prawie 100% pojemności oddziałów intensywnej opieki medycznej, podczas gdy Teksas utrzymuje się z ponad 90% pojemnością oddziałów intensywnej terapii. Idaho ma 96 procent pojemności. Ten rodzaj gwałtownego wzrostu zmusił wiele placówek do przekierowania, pozostawiając niewiele środków na sytuacje kryzysowe niezwiązane z COVID. Departament Zdrowia i Opieki Społecznej Idaho (DHW) uruchomił swoje kryzysowe standardy opieki z powodu ogromnego wzrostu liczby pacjentów z COVID-19.
„Po prostu dochodzisz do punktu, w którym nie możesz fizycznie opiekować się większą liczbą osób”, mówi wiceprezes Northeast Georgia Health System, dr John Delzell , który określił sytuację jako „dość tragiczną”.
Więc co się dzieje, gdy szpitale są tak pełne?
Co to znaczy, gdy szpitale mają przekierowanie?
Przekierowanie do szpitala jest rzadkie, ale nie bezprecedensowe. Chociaż w wielu stanach pozostaje to kontrowersyjne , nigdy nie jest to opcja, którą placówki medyczne lekceważą.
„ Diversion ” opisuje sytuację, w której kierowcy karetek proszeni są o unikanie zabierania pacjentów do konkretnego szpitala. W normalnych okolicznościach ratownicy medyczni powinni jechać prosto do najbliższego szpitala lub pogotowia ratunkowego. Ale kiedy jest na miejscu zawiadomienie o przekierowaniu, mogą być zmuszeni do złamania tej zasady.
Szpitale kierują się, gdy mają więcej pacjentów niż łóżek . Lekarze działający w takich okolicznościach zazwyczaj starają się, jeśli to możliwe, zlecić opiekę nad pacjentami innemu szpitalowi, w nadziei na szybsze wyleczenie.
„Przekierowanie nie oznacza, że nie możesz przyjechać” , powiedział podczas sierpniowej konferencji prasowej dr Robert Jansen , dyrektor medyczny Grady Health System w Atlancie . „To nasz sposób na poinformowanie karetek pogotowia, że jesteśmy pełni… ale nigdy nikogo nie odrzucamy”.
Przed COVID-19 przekierowania miały miejsce głównie z powodu problemów mechanicznych, takich jak przerwy w dostawie prądu lub powodzie w szpitalach. Chociaż przeludnienie z powodu jednej choroby było historycznie bardzo rzadkie, zdarzało się. Na przykład szpitale w Nowym Jorku przekierowywały karetki pogotowia podczas szczytu epidemii AIDS. Ale zmiany na skalę obecnej fali COVID-19 są praktycznie niespotykane.
Przepełnione szpitale są zmuszone umieszczać pacjentów gdzie tylko mogą, często na noszach w korytarzu lub w przepełnionych namiotach. Ale w wypełnionym po brzegi OIOM pacjenci mogą czekać godzinami, „czasami nawet dzień”, na otwarcie łóżka z personelem, mówi dr Blaine Enderson , wiceprezes oddziału ratunkowego i intensywnej opieki medycznej na Uniwersytecie w Tennessee. Szpital w Knoxville.
Ale w ciężkich przypadkach kilka godzin może być różnicą między życiem a śmiercią.
Dywersja i fala delta
Od lipca 2021 r. liczba przypadków COVID-19 i hospitalizacji w USA gwałtownie wzrosła. Częściowo winny jest wariant delta, wraz ze zmniejszającymi się wskaźnikami szczepień oraz rozluźnioną polityką masek i zgromadzeń w pomieszczeniach.
Ponad 90 procent pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 jest nieszczepionych, a niewielka garstka w pełni zaszczepionych hospitalizacji z powodu COVID-19 to prawie wszyscy ludzie z wieloma chorobami współistniejącymi.
Podczas ostatniej fali szpitale w stanach o niskim wskaźniku szczepień zostały zepchnięte na skraj wytrzymałości . „W tej chwili 70 procent naszych łóżek OIOM pomieścić pacjentów, którzy są w wentylator lub urządzenie do oddychania”, dr James Shamiyeh , dyrektor operacyjny na Uniwersytecie Tennessee Medical Center, powiedział w konferencji prasowej . „Kiedy nie mieliśmy takiej ilości COVID, było to 36 procent”.
W Gruzji około 13 procent łóżek na OIOM w całym stanie pozostaje niezajętych. Tylko około 130 pojedynczych łóżek na OIOM jest dostępnych w Kentucky od 22 września. W sierpniu w Alabamie całkowicie zabrakło łóżek na OIOM .
„Po prostu tak naprawdę nie mamy zasobów i personelu, aby móc obsłużyć tak nieograniczoną liczbę pacjentów”, mówi dr Mark Marsden , główny lekarz w szpitalu Ascension St. Thomas w Nashville w stanie Tennessee. I nie chodzi tylko o św. Tomasza. „W zasadzie każdy szpital w mieście był przez ostatnie kilka tygodni niemal bez przerwy w ruchu” – mówi. Kiedy każdy szpital jest w dywersji, oznacza to, że właściwie żaden z nich nie jest.
Niestety ludzie nadal potrzebują pilnej opieki poza COVID-19. Oprócz wirusa lekarze muszą zmagać się ze zwykłą liczbą udarów, zawałów serca, wypadków samochodowych i innych nagłych wypadków.
Przy zbyt małej liczbie łóżek, pacjenci ci mogą nie otrzymać na czas potrzebnej im opieki. Pod koniec lipca 12-letni chłopiec prawie zmarł, gdy pękł mu wyrostek robaczkowy, czekając ponad sześć godzin na izbie przyjęć na Florydzie. A w sierpniu weteran armii amerykańskiej Daniel Wilkinson zmarł na zapalenie trzustki z kamieniem żółciowym – problem uleczalny – podczas gdy jego teksańscy lekarze szukali mu łóżka.
Minęło 18 miesięcy od czasu, gdy pandemia koronawirusa uderzyła w USA. Lekarze, pielęgniarki i personel szpitalny w całym kraju pracują niestrudzenie, narażając własne życie, aby ratować innych. Teraz wielu jest wyczerpanych fizycznie i emocjonalnie.
„Wszyscy są zmęczeni. Wszyscy są smutni, ponieważ umiera tak wielu ludzi” – mówi Marsden. „Większości z tego można zapobiec, co jest frustrujące dla pracowników służby zdrowia”.
Teraz to jest przerażające
Idaho uruchomiło swoje kryzysowe standardy opieki 16 września. Są to oficjalne wytyczne dla świadczeniodawców, aby pomóc im zdecydować, jak zapewnić najlepszą możliwą opiekę w obecnych okolicznościach. Ukierunkowują decyzje dotyczące alokacji zasobów, w tym łóżek szpitalnych, leków lub aparatów oddechowych.