Jakie jest najbardziej szokujące, obrzydliwe i frustrujące doświadczenie w życiu?
Odpowiedzi
Cóż, to wydarzyło się w październiku 2015 r., kiedy urodziło się moje pierwsze dziecko. Więc pozwólcie, że powtórzę tę scenę:
Byłam w pełnym terminie ciąży i leżałam w szpitalu, byłam w środku bólów porodowych, gdy skurcze pojawiały się co 5 minut. Nagle tętno mojego dziecka zaczęło spadać, mój lekarz natychmiast zabrał mnie na cesarskie cięcie. Oto, co się wydarzyło:
Leżałam na cienkim stole operacyjnym, półnaga, z około 2 pielęgniarkami, 2 lekarzami, 1 pediatrą, 2 pielęgniarkami stażystkami dookoła. Wszyscy cierpliwie czekaliśmy na anestezjologa, ja już panikowałam, bo rodziłam już od 10 godzin. W końcu po 15 minutach (które wydawały się trwać 15 godzin) przybyła anestezjolog. Podała mi zastrzyk w kręgosłup, który lekarze natychmiast rozpoczęli. Leżałam całkiem przytomna, gdy poczułam ostry ból, jakby coś ostrego rozdarło mi żołądek. Czułam ból z powodu cięcia, które lekarze zrobili mi w dolnej części brzucha. Jakoś dawka znieczulenia, którą podał lekarz, nie była w stanie zniwelować bólu w moim ciele. To było piekło. Krzyknęłam „Doktorze, czuję to…”, ale wszystko na próżno. Lekarze myśleli, że żartuję, młodszy lekarz zrobił mi kolejne nacięcie na brzuchu, a ja krzyczałem jak diabli... „Do cholery, nie słyszysz, że czuję ból”... Chciałem uderzyć tych skurwysynów w twarz, ale jakoś udało mi się zachować spokój. Wtedy lekarze kazali mi poruszać nogami, co zrobiłem bez wysiłku. Wszyscy spojrzeli na anestezjologa, powiedziała, że tak się dzieje w 0,1% przypadków, gdy podana dawka nie jest wystarczająca. Mam pecha, bo należę do tych, którzy mieszczą się w kategorii 0,1... Pieprzyć tych lekarzy!!! W każdym razie anestezjolog podał mi drugą dawkę i na szczęście operacja przebiegła bezproblemowo.
To doświadczenie było dla mnie najbardziej szokujące, obrzydliwe i frustrujące.
Jedyną dobrą rzeczą, jaka się wydarzyła, były narodziny mojej ślicznej córeczki!!! Nie wspominając o tym, że moje plecy nadal bolą w miejscu, gdzie podano te krwawe zastrzyki, co przypomina mi o tym incydencie.
Edycja 1: Dziękuję Quorans za polubienie mojej odpowiedzi. Kocham was wszystkich!!
Byłem w 10 klasie.
W okresie sportowym nasz nauczyciel wychowania fizycznego po prostu pozwolił nam pójść na plac zabaw i robić, co chcieliśmy. Niektórzy grali w koszykówkę, niektórzy w rugby, a niektórzy po prostu spędzali czas na rozmowach z przyjaciółmi.
Ale ja byłem inny. Wtedy dopiero zaczynałem się masturbować i uwielbiałem to robić. Więc chodziłem do łazienki i masturbowałem się w tym okresie. Na początku wiedziało o tym 2–3 moich przyjaciół, a potem powoli i systematycznie dowiadywali się o tym chłopcy z całej klasy.
Pewnego dnia masturbowałem się i cieszyłem się, gdy nagle wszyscy moi przyjaciele wpadli na podły plan. Cóż, przyszli i zaczęli walić w drzwi. Nie obchodziło mnie to i dalej się koncentrowałem, no cóż, po prostu dalej fantazjowałem w mojej głowie. Ale to było niepokojące.
Robiłem to dalej. A potem zebrali piasek z placu zabaw w swoje ręce i wysypali go na mnie z góry drzwi. Było ich 10–12.
To było naprawdę frustrujące i obrzydliwe. Mimo wszystko mój szkolny mundurek był pokryty kurzem i miałam naprawdę duże trudności z normalizacją, ponieważ musiałam chodzić na zajęcia również po tym okresie.
Ale czy czegoś mnie to nauczyło?
Cóż, z pewnością tak było. Potem chodziłem do toalety na drugim lub trzecim piętrze w mojej szkole. Kiedy cała klasa schodziła na dół na plac zabaw, ja wchodziłem po schodach do toalet. Chłopcy nadal o tym wiedzieli. Ale nie mogli zrobić aż tak wiele krzywdy. Ponieważ trudno im było zebrać piasek w ręce i wspiąć się dwa lub trzy piętra, ponieważ mogli zostać przesłuchani przez nauczyciela. Poza tym byli trochę leniwi, żeby przyjść na drugie lub trzecie piętro i dalej bawili się na placu zabaw. A ja masturbowałem się w spokoju.