Mandiry: inspirujący rozwój osobisty i wspólnotowy

May 05 2023
Wiozłem mojego 2,5-letniego syna (tak, te pół roku robią ogromną różnicę w tym wieku!) do szkoły, kiedy zobaczyliśmy stertę ubrań i starych zabawek z przodu, ponieważ szkoła prowadziła zbiórkę .

Wiozłem mojego 2,5-letniego syna (tak, te pół roku robią ogromną różnicę w tym wieku!) do szkoły, kiedy zobaczyliśmy stertę ubrań i starych zabawek z przodu, ponieważ szkoła prowadziła zbiórkę . Mój syn zapytał mnie, o co w tym wszystkim chodzi, a ja wyjaśniłem, że szkoła stara się pomóc dzieciom, które mogą nie mieć zabawek ani ubrań. Kiedy szliśmy po schodach do drzwi wejściowych, powiedziałem mu, że to normalne, że czujemy się szczęśliwi, gdy otrzymujemy zabawki i ubrania, ale zawsze będziemy odczuwać większą radość, gdy dajemy innym, którzy mogą mieć mniej od nas. W rzeczywistości, dzieląc się i dając innym dzieciom, uszczęśliwiamy nie tylko odbiorców, ale także naszego Boga i guru.

Po pożegnaniu zdałem sobie sprawę, że to, czym się z nim dzieliłem, było czymś, co naprawdę czułem. Podczas gdy wielu ludzi na całym świecie działa charytatywnie i daje, dla mnie było to coś, czego mnie nauczono, idąc do mandiru. Mandir jest hinduskim miejscem kultu, takim jak kościoły dla chrześcijan, synagogi dla Żydów, meczety dla muzułmanów, gurudwary dla sikhów lub derasary dla dżinistów. Te struktury religijne są niezbędne do łączenia społeczności, służąc jako miejsce duchowego przewodnictwa, zachowania kultury i więzi społecznych.

Jako dziecko w latach 80-tych moi rodzice zabrali mnie do BAPS Mandir w Flushing, NY, pierwszego mandiru organizacji w Stanach Zjednoczonych. Spędzałem tam całe dnie z innymi dzieciakami i wkrótce wiele z nich stało się przyjaciółmi na całe życie, z którymi utrzymuję stały kontakt do dziś. Powodem, dla którego zostaliśmy tam przez cały dzień, były liczne zajęcia oferowane przez mandir.

Mandir w Flushing, NY, wraz z ponad 100 hinduskimi mandirami BAPS i setkami innych hinduskich mandirów, które istnieją obecnie w USA, służą jako centra działań kulturalnych, społecznych i edukacyjnych, takich jak zajęcia językowe, programy muzyczne i taneczne, i imprezy społecznościowe, które pomagają ludziom łączyć się i wzmacniać poczucie przynależności. Mogę szczerze powiedzieć, że moja umiejętność publicznego przemawiania, komunikowania się, bycia liderem zespołu, tańca, gry na indiańskich instrumentach i czytania/mówienia w moim ojczystym języku wynika z różnych zajęć i możliwości, jakie oferuje mandir. Do dziś, kiedy w pracy odbywają się lodołamacze lub spotkania zespołu, na których każdy jest proszony o podzielenie się faktem, o którym współpracownik nie wiedziałby, z dumą mówię, że kiedyś tańczyłem w słynnej Radio City Music Hall w Nowym Jorku przed 5 tys. ludzie, wszystko przez mandir.

Poza rozwojem osobistym dziesiątek tysięcy osób, które mandi pomagają inspirować, ich prawdziwym darem jest pomaganie społecznościom i łączenie ludzi. Jedną z centralnych zasad hinduizmu jest sewa , czyli bezinteresowna służba. Wykonując sewę innym, w rzeczywistości służymy Bogu. Tak więc, chociaż przez wielu może to być postrzegane jako wolontariat, dla Hindusów jest to akt oddania, który pomaga w duchowym wzroście. Dlatego nie jest to tylko opcja, ale religijny obowiązek. Akt sewy przynosi wiele korzyści. Zmniejsza przywiązanie dawcy do przedmiotów materialnych, rozwija postawę służenia, rozszerza serce i pomaga pielęgnować uczucie współczucia dla innych. Daje ci również satysfakcję, że jesteś częścią większego celu.

Mandiry zapewniają miejsce na regularną sewę , pozwalając ludziom bezpośrednio pomagać innym, uczestnicząc w takich zadaniach, jak sprzątanie toalet, prowadzenie zajęć dla dzieci i gotowanie jedzenia dla wiernych po cotygodniowych sabach(kongregacje). Ponadto przez cały rok organizowane są wydarzenia, takie jak zbiórki krwi, targi zdrowia, zbiórki żywności i marsze, aby wesprzeć większą społeczność. Pod koniec lat 90. byłem częścią zespołu, który zainicjował koncepcję marszatonu w mandirach BAPS w Ameryce Północnej, wybierając regionalną i lokalną organizację charytatywną, z której można skorzystać, i prosząc wszystkich wiernych o zbieranie datków poprzez chodzenie na wybrany cel. Te spacery / biegi odbywały się co roku w całym kraju, zbierając miliony dolarów w ciągu ostatnich 25 + lat dla wielu niezwykłych organizacji charytatywnych, w tym American Cancer Society, UNICEF, Nature Conservancy i lokalnych służb ratunkowych, w których istnieją mandiry BAPS. Patrząc wstecz, dostaję gęsiej skórki na myśl o byciu małą częścią tworzenia wydarzenia, które przyniosło tak wiele dobrego,

Chociaż osobiście byłem świadkiem pozytywnego wpływu mandirów na moje życie, jak również na życie mojej rodziny i dzieci, żyjemy w epoce, w której bycie religijnym jest nieco tabu, a przynajmniej kwestionowane. Według badania krajobrazu religijnego przeprowadzonego przez Pew Research Center w 2018 i 2019 roku, 26% Amerykanów jest obecnie niezrzeszonych religijnie, w porównaniu z 17% w 2009 roku. To nieco ponad jeden na czterech Amerykanów! Nawet wśród tych, którzy utrzymują przynależność religijną, National Opinion Research Center na Uniwersytecie w Chicago śledzi frekwencję na nabożeństwach, która gwałtownie spada na przestrzeni lat. Podczas gdy prawie 50% Amerykanów deklarowało chodzenie na nabożeństwa co najmniej raz w tygodniu w latach 60., liczba ta spadła poniżej 25% w 2020 r., ze szczególnie wyraźnym spadkiem wśród młodszych pokoleń.

Biorąc pod uwagę ten kontekst, nie jest zaskakujące, że niektórzy z moich przyjaciół na studiach, a także kilku teraz, kwestionowali, dlaczego regularnie uczęszczam do mandiru lub pomagam, gdy budowany jest nowy mandir BAPS. Dla nich bycie dobrym człowiekiem i dawanie innym było ważniejsze niż tworzenie takich miejsc. Niektórzy uważali nawet, że budowanie miejsc kultu to strata pieniędzy. Nie będę zaprzeczał, że niektórzy ludzie, którzy twierdzą, że są religijni, mogą nie być dobrymi ludźmi. Jednak w oparciu o moje osobiste doświadczenie mogę bezpośrednio przypisać moje talenty, umiejętności i usposobienie życiowe mojemu związkowi z mandirem. Nie sugeruję, że trzeba iść do mandiru, aby zostać uznanym za dobrą osobę, ponieważ wiele osób jest naprawdę życzliwych. Niemniej jednak mandir zapewnia przestrzeń, która nieustannie inspiruje jednostki do czynienia dobra, nie tylko raz czy dwa razy w roku, ale każdego dnia, przez cały czas, nawet jeśli nie jest to dla nich wygodne. Jest to religijny i moralny obowiązek człowieka. I tak jak szkoły są przydatne tylko wtedy, gdy ktoś regularnie do nich uczęszcza, tak te pozytywne myśli są konsekwentnie wzmacniane przez konsekwentne chodzenie do mandiru.

Mandir inspiruje ludzi do zastanowienia się, jak mogą pomóc innym, zgodnie ze słynnym przysłowiem: „Daj człowiekowi rybę, a nakarmisz go na jeden dzień. Naucz człowieka łowić ryby, a nakarmisz go na całe życie”. Podarowanie komuś pieniędzy lub ubrania może przynieść natychmiastową ulgę, ale często jest ona ograniczona. A czasem bez wątpienia jest to potrzebne. Poproszenie osoby umierającej z pragnienia o zbudowanie studni byłoby dla niej krzywdą. Zamiast tego daj im szklankę wody!

Podobnie mandirzy BAPS nauczyli mnie, że pomaganie może przybierać dwie formy. Podczas klęsk żywiołowych wolontariusze BAPS dostarczają gorące jedzenie, ubrania i inne niezbędne rzeczy do dotkniętych miejsc. Po 11 września udałem się z wolontariuszami BAPS na główne skrzyżowania w centrum New Jersey, aby zebrać fundusze dla ofiar i personelu ratunkowego, który stracił życie, pomagając innym.

Jednocześnie, patrząc w perspektywie długoterminowej, pomoc komuś w nauce umiejętności lub przezwyciężeniu uzależnienia może zmienić trajektorię życia jego i jego rodziny. W 2003 roku podróżowałem z kilkoma przyjaciółmi i BAPS Swami (mnichami) do niektórych wiejskich i plemiennych obszarów stanu Gudżarat w Indiach. Celem tej podróży było uświadomienie nam, że chociaż szkoły i szpitale są potrzebne społeczeństwu, tak samo potrzebne są mandiry. Podczas naszej wizyty poznaliśmy rodzinę, która podzieliła się z nami swoją historią. Gospodarzem był rolnik, który ze względu na trudności finansowe musiał zatrudnić żonę i dzieci do pracy w gospodarstwie, co powodowało, że mieli tylko jeden porządny posiłek dziennie. Nie mógł sobie pozwolić na posłanie dzieci do szkoły i brak pracy na farmie z powodu uzależnienia od alkoholu i bidi (indyjskie papierosy). Czasami nawet pożyczał pieniądze, aby podtrzymać swoje uzależnienie.

Jednak był w stanie zmienić swoje życie po spotkaniu BAPS Swamich, którzy zachęcili go do uczęszczania raz w tygodniu do pobliskiego mandiru na nabożeństwa. Dzięki temu stopniowo zdobywał siłę do porzucenia nałogów i włączenia religii i duchowości do swojego codziennego życia. W końcu zaoszczędził wystarczająco dużo pieniędzy, aby zatrudnić parobków, co umożliwiło mu wysłanie dzieci do szkoły i rozbudowę chaty o lepsze materiały do ​​wygodnego życia. Jego przyjaciele również byli zainspirowani zmianą w jego życiu i zaczęli uczęszczać do mandiru lub ponownie angażować się w swoje wybory kultu. Z biegiem czasu cała wioska stała się bardziej duchowa, tworząc pokojowe i harmonijne społeczeństwo, w którym mieszkańcy szanowali się, pomagali i doceniali się nawzajem.

Pokój i harmonia są niezbędne w naszym świecie, ale często jesteśmy kontrolowani przez nasze podstawowe instynkty ego, chciwości, zazdrości, gniewu i pożądania. Wiadomości są często pełne opowieści o wojnach, strzelaninach i problemach partyzanckich. Jednak, jak powiedział Mahatma Gandhi: „Gdybyśmy mogli zmienić siebie, tendencje na świecie również by się zmieniły”. Najpierw musimy się zmienić, aby stworzyć lepszy świat. Miasta mogą się zmienić, jeśli najpierw zmienią się miasta i społeczności, społeczności mogą się zmienić, jeśli najpierw zmienią się rodziny, a rodziny mogą się zmienić, jeśli najpierw zmienią się jednostki.

Jak widać na przykładzie rolnika, jednostki mogą zostać zainspirowane do zmiany, udając się do mandirów lub miejsc kultu. Doświadczyłam tego w swoim życiu i mam nadzieję, że pomogę moim dzieciom tego doświadczyć.

Yogesh Patel, New Brunswick, NJ
Skarbnik/finansowiec